drukuj    zapisz    Powrót do listy

6460 Znaki towarowe, Własność przemysłowa, Urząd Patentowy RP, Uchylono zaskarżoną decyzję, VI SA/Wa 557/11 - Wyrok WSA w Warszawie z 2011-08-17, Centralna Baza Orzeczeń Naczelnego (NSA) i Wojewódzkich (WSA) Sądów Administracyjnych, Orzecznictwo NSA i WSA

VI SA/Wa 557/11 - Wyrok WSA w Warszawie

Data orzeczenia
2011-08-17 orzeczenie prawomocne
Data wpływu
2011-03-11
Sąd
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie
Sędziowie
Danuta Szydłowska /sprawozdawca/
Grażyna Śliwińska /przewodniczący/
Zbigniew Rudnicki
Symbol z opisem
6460 Znaki towarowe
Hasła tematyczne
Własność przemysłowa
Skarżony organ
Urząd Patentowy RP
Treść wyniku
Uchylono zaskarżoną decyzję
Powołane przepisy
Dz.U. 2003 nr 119 poz 1117 art. 256 ust. 1, art. 132 ust. 2, art. 255 ust. 4.
Ustawa z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej
Dz.U. 2000 nr 98 poz 1071 art. 7,art. 77, art. 80, art. 8, art. 107 par. 1.
Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r.- Kodeks postępowania administracyjnego - tekst jednolity
Sentencja

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w składzie następującym: Przewodniczący Sędzia WSA Grażyna Śliwińska Sędziowie Sędzia WSA Zbigniew Rudnicki Sędzia WSA Danuta Szydłowska (spr.) Protokolant ref. staż. Katarzyna Smaga po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 17 sierpnia 2011 r. sprawy ze skargi M. S. na decyzję Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej z dnia [...] czerwca 2010 r. nr [...] w przedmiocie unieważnienia prawa ochronnego na znak towarowy GLOBAL 1. uchyla zaskarżoną decyzję; 2. stwierdza, że uchylona decyzja nie podlega wykonaniu; 3. zasądza od Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej na rzecz skarżącego M. S. kwotę 1600 (jeden tysiąc sześćset) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania.

Uzasadnienie

Zaskarżoną decyzją z dnia [...] czerwca 2010 r. Urząd Patentowy RP po rozpatrzeniu na rozprawie w dniu [...] czerwca 2010 r. sprawy o unieważnienie prawa ochronnego na znak towarowy G. o numerze [...], udzielonego na rzecz M. S. "[...] " z G., na skutek sprzeciwu uznanego za bezzasadny wniesionego przez G. z siedzibą w M. na podstawie art. 246 i 247 ust. 2 oraz art. 132 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej (Dz. U. Nr 119, poz. 1117 ze zm.) orzekł o unieważnieniu prawa ochronnego na w/w znak towarowy.

W uzasadnieniu organ wyjaśnił, że w dniu 30 lipca 2008 r. do Urzędu Patentowego RP wpłynął sprzeciw spółki G. z siedzibą w M. wobec decyzji Urzędu Patentowego RP z dnia [...] stycznia 2007 r. o udzieleniu na rzecz M. S. prowadzącego działalność gospodarczą pod nazwą "[...] " w G., prawa ochronnego na słowno- graficzny znak towarowy "G." [...], przeznaczony do oznaczania towarów i usług w klasie 09, 16, 35, 37, 38, 39, 41, 42 i 43. Wnoszący sprzeciw wniósł o unieważnienie spornego prawa ochronnego w zakresie towarów ujętych w klasach 09 i 16 oraz usług z klasy 35, podnosząc, że stosownie do art. 132 ust. 2 pkt 2 pwp przysługuje mu wcześniejsze prawo z tytułu wspólnotowej rejestracji słowno-graficznego znaku towarowego "G. " o numerze [...], przeznaczonego do oznaczania towarów w klasie 09 i 16 oraz usług w klasie 35 i 36. Rejestracja ta, zdaniem sprzeciwiającego, jako przewidziana dla obszaru Unii Europejskiej, swą ochroną obejmuje również terytorium Polski, a towary i usługi we wskazanych wyżej klasach obydwu kolizyjnych znaków są podobne, jak również zachodzące podobieństwo między przeciwstawionymi znakami należy zakwalifikować jako wyczerpujące dyspozycję zawartą w art. 132 ust. 2 pkt 2 pwp. Zdaniem wnoszącego sprzeciw, porównywane znaki są myląco do siebie podobne przede wszystkim pod względem fonetycznym i wizualnym, głównie zaś ze względu na element wspólny obu oznaczeń, tj. słowo G., które ma charakter dominujący.

W odpowiedzi uprawniony do spornego znaku towarowego uznał sprzeciw za bezzasadny, podnosząc, że znak towarowy "G." [...] został zgłoszony w dniu 1 marca 2004 r., tj. przed dniem przystąpienia Polski do Wspólnoty Europejskiej. Przeciwstawiony mu zaś wspólnotowy znak towarowy "G. " [...] był zgłoszony 1 listopada 2002 r., co oznacza zgodnie z art. 159a rozporządzenia Rady (WE) nr 40/94 z dnia 20 grudnia 1993 r. w sprawie wspólnotowego znaku towarowego, że znak ten ma na terytorium Polski skutek taki, jakby jego datą zgłoszenia była data akcesji Polski do Wspólnoty Europejskiej, tj. 1 maja 2004 r. Sporny znak towarowy korzysta zatem z wcześniejszego pierwszeństwa niż przeciwstawiony mu znak wspólnotowy.

Na rozprawie w dniu [...] stycznia 2010 r. sprzeciwiający przeciwstawił spornemu znakowi towarowemu rejestrację międzynarodowego znaku towarowego G. o numerze [...], rezygnując jednocześnie z powołanego pierwotnie wspólnotowego znaku o numerze [...].

Wobec zaś błędnego wskazania w sprzeciwie podmiotu uprawnionego do spornego znaku towarowego, tj. P. Sp. z o.o., podczas gdy uprawnionym z rejestracji jest "P." M. S. - uprawniony wniósł o umorzenie postępowania. W odpowiedzi strona przeciwna wyjaśniła, iż błędne oznaczenie podmiotu uprawnionego w składanym sprzeciwie było wynikiem omyłki pisarskiej, a wniesiony sprzeciw został skierowany wobec decyzji o udzieleniu prawa ochronnego.

Poza rozprawą uprawniony złożył do akt sprawy swoje stanowisko zarzucając w szczególności bezprzedmiotowość postępowania z powodu skierowania sprzeciwu do podmiotu, który nie jest uprawniony do spornego znaku towarowego. Podważył możliwość powołania się na błąd pisarski w oznaczeniu strony postępowania i zarzucił, że wobec powyższego uchybienia formalnego złożone pismo nie może w istocie nosić charakteru sprzeciwu.

W odpowiedzi sprzeciwiający podniósł, że oznaczenie w sprzeciwie uprawnionego do przedmiotowego znaku towarowego można uznać za nieprecyzyjne, lecz nie na tyle, by w sprawie wystąpiła uzasadniona wątpliwość co do tożsamości podmiotu uprawnionego do znaku towarowego o numerze [...].

Po przeprowadzeniu rozprawy w dniu [...] czerwca 2010 r. Kolegium Orzekające Urzędu Patentowego uznało, że w przedmiotowej sprawie nie zachodzą podstawy do umorzenia postępowania na podstawie art. 105 § 1 k.p.a., bowiem ze względu na redakcję art. 246 pwp ustawodawca położył zasadniczy akcent na stronę przedmiotową sprzeciwu, co potwierdza paragraf drugi tego przepisu. Z powyższego organ wywiódł, że istotą postępowania przed Urzędem Patentowym jest spór co podstaw merytorycznych decyzji, zaś strona podmiotowa decyzji (czyli udzielenie ochrony na rzecz określonego podmiotu) ma znaczenie wtórne. Z tego powodu oraz ze względu na fakt takiego wskazania w sprzeciwie niektórych danych decyzji (tj. datę kwestionowanej decyzji, numer rejestracji, wskazanie znaku towarowego, numer publikatora WUP, w którym ukazało się ogłoszenie o udzielonym prawie, jak i zakres towarów i usług objętych rejestracją), które w sposób dostateczny pozwalają ją zidentyfikować – organ uznał wniesienie sprzeciwu za w pełni skuteczne.

Przechodząc do merytorycznego rozstrzygnięcia sprawy, organ podniósł, że znak towarowy G. o numerze [...] jako zgłoszony w Urzędzie Patentowym w dniu 1 marca 2004 r., stosownie do art. 315 ust. 3 ustawy prawo własności przemysłowej, będzie podlegał ocenie na podstawie przepisów tej ustawy.

Powołując się na treść art. 132 ust. 2 pkt 2 ustawy pwp (w brzmieniu obowiązującym w dacie zgłoszenia), organ wskazał, że dla wypełnienia dyspozycji tego przepisu konieczne jest spełnienie łącznie następujących przesłanek: 1) identyczność lub podobieństwo towarów, do oznaczania których znaki są przeznaczone oraz 2) identyczność lub podobieństwo znaków towarowych. Przy czym organ podkreślił, że nie każde podobieństwo pomiędzy znakami powoduje niedopuszczalność rejestracji znaku towarowego, lecz takie, które nawet potencjalnie mogłoby wprowadzać odbiorców w błąd co do pochodzenia towarów i usług.

Zdaniem organu z porównania wykazu towarów i usług przeciwstawionych znaków wynika, że w znacznym stopniu one pokrywają się, w pozostałej zaś części są podobne, co wynika z przeznaczenia towarów lub charakteru oferowanych/świadczonych usług. Z okoliczności tej wynika, że krąg odbiorców tych towarów i usług będzie w dużym stopniu zbliżony-będą to zarówno podmioty wyspecjalizowane z branży informatycznej, indywidualni odbiorcy poszukujący określonego typu profesjonalnych usług, jak i zwykli nabywcy gotowych już produktów. Natomiast należy wykluczyć, by powyższe towary i usługi były skierowane wyłącznie do grupy konsumentów o szczególnym profilu działalności, podmiotów profesjonalnych, które korzystają z powyższych towarów czy usług jedynie w celach zawodowych. Tak więc w przypadku oprogramowania komputerowego, komputerów, a także czasopism, książek i materiałów piśmiennych bez wątpienia można przyjąć, że ich odbiorcami mogą być też zwykli konsumenci, korzystający z tych produktów na co dzień, do użytku domowego.

Przechodząc do oceny przesłanki identyczności lub podobieństwa znaków towarowych, organ powołał się na wyrok WSA w Warszawie z dnia 14 września 2007 r. sygn. akt VI SA/Wa 1098/07 oraz wyrok Sądu Pierwszej Instancji Wspólnot Europejskich w sprawie Philips-Van Heusen Corp., OHIM i Pash Textilvertrieb und Einzelhandel GmbH, z dnia 14 października 2003 r., sygn. akt T-292/01, pkt 47 i cytowane tam orzecznictwo. Podniósł, że w rozpoznawanej sprawie przedmiotem porównania są dwa oznaczenia zawierające jednocześnie elementy słowne i graficzne. Warstwę graficzną spornego znaku stanowi zapis słowa G. za pomocą wielkich liter w kolorze czerwonym na białym tle. Słowo to zapisano prostą czcionką, która nie przedstawia fantazyjnego charakteru, a jedynym elementem wyróżniającym jest pierwsza litera G, która jest większa od pozostałych i dodatkowo zakończona skierowaną ku górze grotem strzałki. Natomiast znak sprzeciwiającego ma bardziej rozbudowany charakter, składa się bowiem z warstwy słownej w postaci dwóch wyrazów G. i R., zbudowanych z wielkich liter i przedstawionych za pomocą prostej czarnej czcionki. Nad elementami słownymi widnieje człon graficzny, tj. koło wypełnione kolorem granatowym z wpisaną w środek literą. Istotną cechą tego ostatniego członu jest to, że zbudowano go z dwóch biegnących równolegle linii, zakończonych strzałką, które w całości tworzą stylizowaną literę G. Dodatkowo linie te wzbogacono efektem błysku, czy też odbijającej się smugi światła. Jak wskazał organ, zastosowanie tego graficznego zabiegu uwypukla górną część znaku i powoduje, że właśnie ten element dominuje w oznaczeniu i skupia uwagę odbiorcy. Nie ulega wątpliwości, że ten element graficzny odgrywa w całej postaci znaku decydującą rolę i za pomocą stylizowanej litery G wskazuje jednocześnie, że słowo G. jest najważniejszym członem całego oznaczenia. Dokonując porównania przeciwstawionych oznaczeń zdaniem Urzędu nietrudno zauważyć, że sporny znak G. korzysta z najbardziej charakterystycznego elementu znaku strony przeciwnej, czyli stylizacji litery G za pomocą linii zakończonej grotem strzały. Tego oczywistego nawiązania nie neutralizuje użycie przez uprawnionego czcionki w innym kolorze. Oceniając przeciwstawne znaki na płaszczyźnie fonetycznej organ wskazał, że łączy je wspólny element w postaci słowa G., którego wymowa, choć jest to wyraz pochodzenia obcego, dla polskich odbiorców nie powinna rodzić trudności. Znak sprzeciwiającego składa się ponadto z dodatku R., który z jednej strony może nasuwać pewne skojarzenia z polskim słowem "[...] ", to jednak sprawia, że poprawność jego wymawiania nie dla wszystkich może być oczywista. Dla polskiego konsumenta wiadomym będzie, że jest to wyraz zapożyczony z języka angielskiego, lecz sposób jego artykulacji może sprawiać trudności. W przypadku braku pewności co do poprawnego wypowiadania tego typu słów, konsumenci wykazują zazwyczaj tendencję do ich spolszczania albo opuszczania w wymowie problematycznych części znaku. W rezultacie taka niepewność spowoduje utrwalenie w pamięci odbiorcy tego fragmentu oznaczenia, który nie budzi wątpliwości. Zdaniem organu podobne zjawisko wystąpi w odbiorze znaczeniowym spornych znaków. Wspólny obu oznaczeniom człon G. nawiązuje wprost do polskiego przymiotnika "[...] ", co można tłumaczyć też jako "[...] ", "[...] " czy "[...] ". U większości konsumentów powstanie, o ile nie pewność co do znaczenia słowa G., to przynajmniej skojarzenie, że odwołuje się ono do pewnego "[...] ", noszącego charakter "[...] ". Z kolei słowo R. oznacza "[...] ". O ile w przypadku słowa G. odbiorca może mieć pewność co do jego znaczenia, a w odniesieniu do wyrazu R. co najwyżej pewne skojarzenie ze słowem "[...] ", to w razie połączenia obu słów w wyrażenie G. R. przeciętny konsument nie będzie koncentrował się nad jego przekładem na język polski. Przyjmuje się na bowiem, że konsumenci nie dokonują szczegółowej analizy oznaczeń zwłaszcza wyrażonych w języku obcym.

Następnie organ podniósł, że ryzyko wprowadzenia w błąd występuje wtedy, gdy odbiorcy mogą sądzić, że towary lub usługi pochodzą z tego samego przedsiębiorstwa lub z przedsiębiorstw powiązanych ze sobą gospodarczo. Ryzyko to, zgodnie z utrwalonym orzecznictwem zarówno krajowym, jak i wspólnotowym, należy oceniać całościowo, zgodnie ze sposobem, w jaki właściwy krąg odbiorców postrzega dany towar, biorąc pod uwagę wszystkie istotne czynniki występujące w sprawie, w szczególności zaś podobieństwo znaków i podobieństwo towarów. Nie można zatem wykluczyć ryzyka wprowadzenia w błąd w przypadku zetknięcia się przeciętnego odbiorcy z towarami oznaczanymi niniejszymi znakami.

Reasumując organ stwierdził, iż analizowanie kolizyjnych oznaczeń dowodzi, że ich cechy wspólne mogą prowadzić do pomylenia znaków, gdyż oznaczenia postrzegane jako całość mogą wywoływać wrażenie wspomnianego podobieństwa. Nie może być w żadnym razie uznane za przypadkowe użycie przez uprawnionego do spornego znaku elementu, który jest charakterystyczny i dominujący w oznaczeniu strony przeciwnej (zbudowanej ze strzałki litery G). Wyraźnie dostrzegalna bliskość przeciwstawionych znaków będzie zatem narażać na ryzyko wprowadzenia w błąd także osoby uważne, które w świetle orzecznictwa wyznaczają standardy przeciętnego konsumenta. W tej sprawie należy uznać, że stopień podobieństwa między spornymi oznaczeniami jest wysoki na wszystkich porównywanych powyżej płaszczyznach i nie występuje przy tym żadna okoliczność, która umożliwiałaby współistnienie znaków na jednym rynku w sposób bezkolizyjny.

Mając powyższe na uwadze, Kolegium Orzekające uznało, że przeciwstawione znaki towarowe są podobne w takim stopniu, że istnieje niebezpieczeństwo wprowadzenia odbiorców w błąd, o czym mowa w art. 132 ust. 2 pkt 2 ustawy Pwp, polegającego zwłaszcza na skojarzeniu obu oznaczeń i towarów nimi oznaczonych.

W skardze złożonej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie M. S. "P." w G., zwany dalej skarżącym, zarzucił zaskarżonej decyzji nieważność w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 4 k.p.a. w zw. z art. 105 § 1 i 28 k.p.a. oraz w zw. z art. 240 i nast. pwp. poprzez błędne przyjęcie, iż skarżący posiada status strony postępowania administracyjnego i prowadzenie postępowania administracyjnego mimo zaistnienia przesłanki jego bezprzedmiotowości. Podniósł także zarzut naruszenia przepisów postępowania, które miało istotny wpływ na wynik sprawy tj.

-art. 7 i 77 § 1 k.p.a. poprzez zaniechanie dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego sprawy oraz zaniechanie rozpatrzenia całego zgromadzonego materiału,

-art. 255 ust. 4 pwp poprzez przekroczenie granic przedmiotowego wniosku o unieważnienie prawa ochronnego na znak towarowy "G." [...], co doprowadziło do wydania decyzji w zakresie nie objętych tym wnioskiem, a także naruszenie prawa materialnego, które miało wpływ na wynik sprawy tj.

-art. 132 ust. 2 pkt 2 pwp poprzez jego niewłaściwe zastosowanie wyrażające się w błędnym przyjęciu, że znak towarowy "G." [...] jest podobny do znaku "G. R." [...], co doprowadziło do wydania błędnej decyzji unieważniającej znak "G." [...].

W konkluzji skarżący wniósł o stwierdzenie nieważności zaskarżonej decyzji ewentualnie o jej uchylenie oraz o zwrot kosztów postępowania.

W obszernym uzasadnieniu skarżący podniósł m.in., że zaskarżona decyzja obarczona jest wadą nieważności, gdyż jest wynikiem postępowania prowadzonego na skutek sprzeciwu, który nie został skierowany przeciwko uprawnionemu ze spornej rejestracji. Jak bowiem wynika jednoznacznie z treści samego sprzeciwu, został on wniesiony wobec decyzji Urzędu Patentowego udzielającej prawo ochronne na rzecz "przedsiębiorstwa "P. Sp. z o.o. z siedzibą w G.", tymczasem uprawnionym z rejestracji znaku "G." jest osoba fizyczna, tj. M. S., prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą P. M. S., co oznacza, że został on wniesiony wobec nieistniejącej decyzji Urzędu Patentowego RP o udzieleniu prawa ochronnego na znak "G." [...] na rzecz spółki z ograniczoną odpowiedzialnością "P." Sp. z o.o., a skarżący nigdy nie był stroną prowadzonego postępowania.

Uzasadniając zarzut naruszenia przez Urząd Patentowy art. 255 ust. 4 pwp skarżący wskazał, że wnioskodawca wnosił o unieważnienie przedmiotowego znaku towarowego dla towarów i usług w klasach 9, 16 i 35 Klasyfikacji Nicejskiej, tymczasem decyzja Urzędu Patentowego unieważnia prawo ochronne na znak towarowy "G." [...] w całości.

W ocenie skarżącego urząd nie wyjaśnił stanu faktycznego sprawy i pominął zasadnicze okoliczności oraz materiały zgromadzone w sprawie, w szczególności pominął bezsporne okoliczności faktyczne wskazujące na to, iż sprzeciw przeciwko przedmiotowej rejestracji nie został skierowany przeciwko uprawnionemu z tej rejestracji, co doprowadziło do bezpodstawnego wydania decyzji w przedmiocie unieważnienia prawa ochronnego na znak "G." [...] do którego uprawnionym był i jest M. S.

Zdaniem skarżącego Urząd Patentowy nie dokonał analizy towarów, dla których zostały zarejestrowane sporne znaki, ograniczając się do ogólnikowych stwierdzeń, co oznacza, że stwierdzenie Urzędu, iż towary w znacznym stopniu się pokrywają jest nieuprawnione. Jak podniósł skarżący sam fakt, iż towary należą do tej samej klasy towarowej nie przesądza o ich identyczności, czy też podobieństwie. Pogląd taki został zaakceptowany przez Komisję Odwoławczą przy Urzędzie Patentowym -decyzja z dnia [...].04.1984r. [...], nie publ., R. Skubisz, op. cit.. s. 87 oraz potwierdzony przez orzeczenie OHIM No. (371/1999 Tamron/Amron) z. dnia 25 czerwca 1999 r. Towarów ujętych w klasie 9 Klasyfikacji Nicejskiej nie można uznać za identyczne lub podobne, bowiem towary objęte rejestracją międzynarodową, tj. "karty magnetyczne i kredytowe i oprogramowanie" są różne, m.in. od ,,sprzętu przetwarzającego dane i komputerów", będących przedmiotem rejestracji [...], przy czym nie są to towary codziennego użytku, przeciwnie, są to towary uważnego wyboru, co do których konsument nie będzie podejmował pochopnych decyzji. Na poparcie swych twierdzeń skarżący powołał Case C-342/97 Lloyd Schuhlabrik Meyer & Co. GmbH v KIijsen Handel BV [19991 ECR 1-03819 oraz publikacje dostępne na stronach internetowych OHIM. Kolejno skarżący wskazał, że w klasie 16 dla znaku "G. " [...] zarejestrowano takie towary jak: "druki, czeki, niemagnetyczne karty i karty kredytowe, materiały piśmienne i sprzęt biurowy (z wyjątkiem mebli), materiały szkoleniowe (z wyjątkiem aparatów)", które są w sposób oczywisty odmienne od "czasopism, książek, publikacji", objętych rejestracją znaku "G." [...]. Nabycie usług zawartych w klasie 35, tj. usługi marketingowe, usługi reklamowe również cechuje uwaga i ostrożność klienta, bowiem są to usługi specjalistyczne, więc konsument, co do wyboru danego usługodawcy nie będzie podejmował przypadkowych decyzji, a zatem ryzyko wprowadzenia w błąd nie istnieje.

W świetle powyższego, zdaniem skarżącego należy stwierdzić brak identyczności lub podobieństwa towarów i usług, które groziłyby ryzykiem wprowadzenia odbiorcy w błąd.

W ocenie skarżącego znaków "G." [...] i "G. R." [...] nie można uznać za identyczne, nie są one również podobne. Znak towarowy [...] składa się ze słowa "[...] ", natomiast znak międzynarodowy [...] ze słowa "[...] " i ze słowa "[...] " z czego wynika, iż znaki te są zupełnie różne. Nie tylko różnią się one liczbą sylab, ale również liczbą wyrazów. Element "[...]" stanowi jedynie część znaku międzynarodowego [...] (6 liter. tj. połowa jego warstwy słownej). Ponadto, zawiera on element "[...] " (6 liter). Przy czym jak podkreślił skarżący, element "[...] " w tym znaku nigdy nie będzie występował samodzielnie. Na poparcie swojego stanowiska skarżący przywołał decyzję KO z dnia [...].06.1992 r. ([...],[...], s. [...]). Jego zdaniem dodatkowe różnice między omawianymi oznaczeniami istnieją również w ich odbiorze fonetycznym. W wymowie oznaczenia "G." [...] nacisk pada, w zasadzie na całe słowo, natomiast w oznaczeniu "G. R" [...] na słowo "r." Porównywane znaki różnią się również w warstwie graficznej w sposób zasadniczy, a różnice te zauważa także Urząd Patentowy, stwierdzając, iż znak "G. R." ma "bardziej rozbudowany charakter". Znak ten ma wiele elementów odróżniających (dodatkowe słowo "r.", element graficzny w postaci koła wypełnionego kolorem granatowym z wpisaną w środek literą), które nie są zrównoważone przez podobieństwo jedynie jednego elementu i to tylko w warstwie słownej, tj. elementu "g.". Swoją argumentację skarżący poparł wyrokiem WSA z dnia 26 lutego 2004 r. 6 II SA 1615/02.

Uzasadniając swoje stanowisko odnośnie braku możliwości wprowadzenia odbiorców w błąd, co do pochodzenia towarów polegający w szczególności na braku ryzyka skojarzenia przeciwstawianych znaków skarżący powołał się na wyrok WSA w Warszawie z dnia 1 czerwca 2005 r., VI SA/Wa 2258/04. Podniósł również, że w orzecznictwie przyjmuje się, iż konsument jest rozsądny, dobrze poinformowany i uważny i nie ma możliwości, aby odbiorcy znaku mogli skojarzyć towary oznaczone spornymi znakami jako pochodzące od tego samego lub powiązanego przedsiębiorcy.

Nadto skarżący podniósł, powołując się na Case C-425/98 Marca Mode CV v Adidas AG and Adidas Benelux BV [2000], że mimo podobieństwa znaków, nawet jeżeli jeden z nich cieszy się reputacją, domniemanie ryzyka wprowadzenia w błąd jest niedopuszczalne. Zawsze musi bowiem zaistnieć pozytywne stwierdzenie tego ryzyka. Wobec tego zaś, że ani uczestnik, ani Urząd Patentowy nie wykazali możliwości wprowadzenia odbiorców w błąd, należy przyjąć, iż takie ryzyko nie zachodzi.

W odpowiedzi na skargę Urząd Patentowy wniósł o jej oddalenie oraz podtrzymał w całości argumentację zawartą w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji.

Uczestnik postępowania wniósł o oddalenie skargi.

Wojewódzki Sąd Administracyjny zważył, co następuje:

Legalność decyzji administracyjnej wymaga jej zgodności nie tylko z prawem materialnym, lecz także z przepisami postępowania administracyjnego. Wydanie decyzji administracyjnej z naruszeniem wymogów procesowych powoduje różne skutki w zależności od rodzaju tych naruszeń. Sąd administracyjny sprawuje funkcje kontrolne i w granicach swojej właściwości bada zgodność zaskarżonych decyzji z prawem.

Skarga zasługuje na uwzględnienie albowiem zaskarżona decyzja została wydana z naruszeniem przepisów prawa procesowego w stopniu mogącym mieć wpływ na rozstrzygnięcie.

Urząd Patentowy RP wydając zaskarżoną decyzję administracyjną w przedmiocie unieważnienia prawa z rejestracji spornego znaku był związany rygorami procedury administracyjnej, określającej jego obowiązki w zakresie sposobu przeprowadzenia postępowania, a następnie końcowego rozstrzygnięcia sprawy (vide: art. 256 ust. 1 p.w.p.).

Wskazać należy, iż naczelną zasadą postępowania administracyjnego jest zasada prawdy obiektywnej. Została ona wyrażona w art. 7 k.p.a. Z zasady tej wynika obowiązek organu administracji publicznej wyczerpującego zbadania wszystkich okoliczności faktycznych dla prawidłowego ustalenia stanu faktycznego sprawy, co jest niezbędnym elementem właściwego zastosowania normy prawa materialnego. Tak, więc organy administracji mają obowiązek dokonać wszechstronnej oceny okoliczności konkretnej sprawy na podstawie analizy całego materiału dowodowego i swoje stanowisko wyrazić w uzasadnieniu podjętej decyzji (v. wyrok NSA z 17 października 2001 r., sygn. I SA 1110/01, Lex nr 75516). Realizację tej zasady zapewniają przede wszystkim przepisy regulujące postępowanie dowodowe. Zgodnie z art. 77 § 1 k.p.a. organ administracji publicznej jest obowiązany w sposób wyczerpujący zebrać materiał dowodowy, a więc podjąć ciąg czynności procesowych mających na celu zebranie całego materiału dowodowego i następnie go rozpatrzyć. Dokładne ustalenie stanu faktycznego możliwe jest tylko na podstawie wszystkich istotnych dowodów i poprzez wyjaśnienie wszystkich nasuwających się w sprawie wątpliwości. Jak stanowi, bowiem art. 80 k.p.a. organ administracji publicznej ocenia na podstawie całokształtu materiału dowodowego, czy dana okoliczność została udowodniona. Organ może odmówić wiary określonym dowodom, jednakże dopiero po wszechstronnym ich rozpatrzeniu, wyjaśniając przyczyny takiej ich oceny, co winno mieć odzwierciedlenie w uzasadnieniu decyzji. W sytuacji, gdy wyniki postępowania dowodowego zawierają sprzeczne ustalenia, organ ma obowiązek ustosunkować się do tych sprzeczności przez wskazanie dowodów, które przyjął jako podstawę faktyczną rozstrzygnięcia, oraz uzasadnienie, dlaczego innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej.

Ponadto w ocenie Sądu spełnienie normy wynikającej z przepisu art. 8 k.p.a. wymaga prowadzenia postępowania administracyjnego w taki sposób, aby w szczególności w uzasadnieniu decyzji przekonać stronę, że jej stanowisko zostało poważnie wzięte pod uwagę, a jeżeli zapadło inne rozstrzygnięcie, to przyczyną tego są istotne powody.

Możliwość dokonania oceny legalności decyzji warunkowana jest spełnieniem wymogów formalnych określonych w art. 107 § 1 k.p.a. Uzasadnienie decyzji ma, bowiem na celu wykazanie procesu myślowego, który doprowadził do ustalenia treści rozstrzygnięcia

Pamiętać należy, że uzasadnienie (faktyczne i prawne) stanowi integralną część decyzji. A zatem ocenie Sądu nie podlega jedynie jej osnowa, ale decyzja jako całość, łącznie z uzasadnieniem. Tym samym, więc uzasadnienie, którego treść nie pozwala na poznanie motywów, którymi organ kierował się przy załatwianiu sprawy skutkuje wadliwością uzasadniającą uchylenie decyzji z tego powodu, że nie poddaje się kontroli i ocena jej legalności nie jest możliwa (por. wyrok NSA z 28 października 1998 r., sygn. akt I SA/Gd 1651/96; wyrok NSA z 14 grudnia 1998 r., sygn. akt II SA 1756/99).

Zgodnie z ust. 4 art. 255 p.w.p. Urząd Patentowy rozstrzyga sprawy w trybie postępowania spornego w granicach wniosku i jest związany podstawą prawną wskazaną przez wnioskodawcę. A zatem wniosek o unieważnienie prawa ochronnego na znak towarowy określa zakres sprawy administracyjnej wyznaczając jej granice zarówno, co do okoliczności faktycznych jak i podstawy prawnej wniosku. Powyższa zasada w omawianym postępowaniu jest tym bardziej istotna, że ma ono charakter sporny, a więc cechuje je kontradyktoryjność. To strona wszczynająca spór określa, w jakim zakresie nie zostały spełnione ustawowe przesłanki do uzyskania rejestracji znaku towarowego i przedkłada dowody na poparcie swojego stanowiska.

Rozstrzyganie sprawy "w granicach wniosku" oznacza, że te granice nie mogą być przekraczane.

Znak towarowy "G." [...] został przeznaczony do oznaczania towarów i usług w klasie 09,16, 35, 37, 38,39, 41,42 i 43.

Wnoszący sprzeciw wniósł o unieważnienie spornego prawa ochronnego w zakresie towarów ujętych w klasach 09 i 16 tj.

-sprzętu przetwarzającego dane i komputerów, czytników kodów kreskowych, komputerowych programów software (klasa 9),;

-czasopism, książek, publikacji (klasa 16);

oraz usług w klasie 35, tj. usług w zakresie prenumerat gazet dla osób trzecich, kompilacji informacji do/w komputerowych bazach danych, systematyzacji w komputerowych bazach danych, usług marketingowych, publikowania tekstów reklamowych, reklamy i działalności stawy informacyjnej, skomputeryzowanego zarządzania plikami, sortowania danych w bazach komputerowych, zarządzania zbiorami informatycznymi.

Organ mając na uwadze treść art. 132 ust. 2 pw.p. stanowiący podstawę prawną żądania unieważnienia spornego oznaczenia, porównał towary z w/w klas wnoszącego sprzeciw, jedynie z towarami uprawnionego ujętymi w klasach 9 i 16 a mianowicie:

- ładowalne karty magnetyczne i kredytowe, oprogramowanie (klasa 9);

- druki, czeki, niemagnetyczne karty i karty kredytowe, materiały piśmienne i

sprzęt biurowy (z wyjątkiem mebli), materiały szkoleniowe (z wyjątkiem aparatów); (klasa 16)

oraz usługi - usługi reklamy, w szczególności zagraniczny marketing towarów i usług kupieckich poprzez dystrybucję wydruków i kart dyskontowych, usługi zarządzania przedsiębiorstwem, usługi administracyjne ( klasa 35).

W sentencji zaskarżonej decyzji orzekł natomiast o unieważnieniu spornego oznaczenia w całości a zatem również i w klasach nie ujętych we wniosku sprzeciwiającego i odnośnie których nie przeprowadził postępowania.

W niniejszej sprawie doszło więc do przekroczenia granic wniosku, gdyż unieważniono prawo ochronne w stosunku do wszystkich klas towarów i usług dla oznaczenia których przeznaczony był sporny znak.

W ocenie Sądu nie można z góry przesądzić braku zdolności odróżniającej spornego znaku do wszystkich towarów i usług objętych prawem ochronnym. Ocena dostatecznych znamion odróżniających musi być zawsze dokonywana przy uwzględnieniu towarów i usług, do których oznaczania przeznaczony jest dany znak. Dystynktywny charakter znaku podlega ocenie w odniesieniu do towarów lub usług, dla których jest lub ma być zarejestrowany.

To, czy określone znaki mają siłę odróżniającą, nie może więc być oceniane abstrakcyjnie bez uwzględniania towarów lub usług, które te znaki mają odróżniać.

W ocenie Sądu, wykraczanie poza zakres żądania wnioskodawcy w sprawie o unieważnienie prawa z rejestracji narusza interes uprawnionego z rejestracji.

W konsekwencji Urząd Patentowy nie rozpoznał całości sprawy administracyjnej wszczętej wnioskiem i wydał ostateczną decyzję administracyjną pomimo, iż nie rozpatrzył całości sprawy. Jak już wskazano wyżej organ unieważnił sporny znak towarowy we wszystkich klasach nie wypowiadając się jednocześnie co towarów i usług w tych klasach ujętych.

Kwestia ta jest tym istotniejsza, że dla oceny zdolności rejestrowej znaku towarowego badanej zarówno przez pryzmat bezwzględnych, jak i względnych podstaw rejestracji, okolicznością kluczową pozostają towary i usługi, dla których dany znak towarowy jest przeznaczony.

Już sam fakt nierozpatrzenia całości sprawy i wydania ostatecznej decyzji administracyjnej, kończącej postępowanie w sprawie uzasadnia konieczność uchylenia zaskarżonej decyzji i przekazania sprawy do ponownego (całościowego) rozpoznania przez organ administracji.

Reasumując powyższe rozważania uznać należy, Sąd nie miał możliwości zbadania, czy ocena dokonana przez organ jest prawidłowa. Jak już wskazano wyżej, zgodnie z utrwalonymi poglądami doktryny i orzecznictwem sądów uzasadnienie decyzji ma na celu wykazanie prawidłowości procesu myślowego, który doprowadził do ustalenia treści rozstrzygnięcia. Ma ono objaśniać tok myślenia prowadzący do zastosowania w sprawie danego przepisu prawnego oraz umożliwić ocenę prawidłowości wydanej decyzji. Z uzasadnienia zaskarżonej decyzji nie wynika, aby organ dokonał dokładnej analizy faktów i w jasny i zrozumiały sposób wyjaśnił zasadność przesłanek, jakimi się kierował przy wydawaniu rozstrzygnięcia.

W konkluzji należy stwierdzić, iż Urząd Patentowy nie rozpoznał sprawy w sposób wszechstronny i wyczerpujący, a tym samym naruszył art. 7, art. 77 § 1, art. 80 oraz art. 107 § 3 k.p.a. w stopniu mogącym mieć istotny wpływ na wynik sprawy.

Biorąc pod uwagę konieczność ponownego przeprowadzenia postępowania administracyjnego Sąd nie odniósł się do pozostałych zarzutów podniesionych w skardze uznając, iż zajmowanie stanowiska odnośnie trafności rozstrzygnięcia zawartego w uchylonej decyzji jest przedwczesne. Rozpoznając ponownie sprawę organ administracji przeprowadzi postępowanie administracyjne w granicach wniosku sprzeciwiającego.

Mając wszystkie powyższe względy na uwadze Sąd na zasadzie art. 145 § 1 pkt 1 lit. c ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. nr 153, poz. 1270 ze zm.) orzekł, jak w sentencji orzeczenia.

Rozstrzygnięcie w kwestii wykonalności zostało wydane na zasadzie art. 152 p.p.s.a., zaś o zwrocie kosztów postępowania w oparciu o art. 200 p.p.s.a.



Powered by SoftProdukt