drukuj    zapisz    Powrót do listy

6135 Odpady, Ochrona środowiska, Inspektor Ochrony Środowiska, Uchylono zaskarżoną decyzję, IV SA/Wa 174/08 - Wyrok WSA w Warszawie z 2008-05-26, Centralna Baza Orzeczeń Naczelnego (NSA) i Wojewódzkich (WSA) Sądów Administracyjnych, Orzecznictwo NSA i WSA

IV SA/Wa 174/08 - Wyrok WSA w Warszawie

Data orzeczenia
2008-05-26 orzeczenie prawomocne
Data wpływu
2008-01-29
Sąd
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie
Sędziowie
Łukasz Krzycki /przewodniczący sprawozdawca/
Tomasz Wykowski
Wanda Zielińska-Baran
Symbol z opisem
6135 Odpady
Hasła tematyczne
Ochrona środowiska
Skarżony organ
Inspektor Ochrony Środowiska
Treść wyniku
Uchylono zaskarżoną decyzję
Powołane przepisy
Dz.U. 2000 nr 98 poz 1071 art. 29
Ustawa z dnia 14 czerwca 1960 r.- Kodeks postępowania administracyjnego - tekst jednolity
Dz.U. 2001 nr 62 poz 628 art. 16
Ustawa z dnia 27 kwietnia 2001 r. o odpadach.
Dz.U. 2001 nr 112 poz 1206
Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 27 września 2001 r. w sprawie katalogu odpadów
Sentencja

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w składzie następującym: Przewodniczący Sędzia WSA Łukasz Krzycki (spr.), Sędziowie Sędzia WSA Wanda Zielińska-Baran, asesor WSA Tomasz Wykowski, Protokolant Ewa Chojnacka, po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 26 maja 2008 r. sprawy ze skargi R. M. i S. M. na decyzję Głównego Inspektora Ochrony Środowiska z dnia (...) listopada 2007 r. nr (...) w przedmiocie nałożenia obowiązku przekazania odpadu do stacji demontażu 1. uchyla zaskarżoną decyzję; 2. zaskarżona decyzja nie podlega wykonaniu do czasu uprawomocnienia się niniejszego wyroku; 3. zasądza od Głównego Inspektora Ochrony Środowiska na rzecz skarżących R. M. i S. M. kwotę 440 (czterysta czterdzieści) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania sądowego.

Uzasadnienie

Zaskarżoną do Sądu Administracyjnego decyzją z dnia (...) listopada 2007 r. Główny Inspektor Ochrony Środowiska utrzymał w mocy własną decyzję z dnia (...) lipca 2007 r., nakładającą w pkt. 1 na firmę "K." R.i S. M. Spółka Jawna obowiązek przekazania odpadu w postaci uszkodzonego pojazdu marki: CHRYSLER, o numerze identyfikacyjnym nadwozia: (...), do upoważnionej stacji demontażu, posiadającej wszelkie wymagane prawem zezwolenia na prowadzenie działalności w zakresie demontażu pojazdów, co należało potwierdzić stosownym zaświadczeniem z właściwej stacji w terminie do dnia 30 października 2007 r. Organ orzekał na podstawie art. 16 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 30 lipca 2004 r. o międzynarodowym obrocie odpadami (Dz.U. Nr 191 poz. 1956).

Główny Inspektor Ochrony Środowiska uzasadniając swoją decyzję wskazał, iż zgromadzona w sprawie dokumentacja, w tym dokumentacja fotograficzna, bezsprzecznie dowodzi, iż skarżący dokonał przemieszczenia pojazdu uszkodzonego. Nie ma wątpliwości, iż za przedmiotowy pojazd ubezpieczyciel wypłacił pełną kwotę ubezpieczenia i przejął pojazd na własność. Dowodem na powyższe jest znajdujący się w dokumentacji unieważniony odpowiednik dowodu rejestracyjnego ,,Slavage Certificate of Title" (Dowód Własności Pojazdu Uszkodzonego wydany w Stanie Maryland). Analiza tego dokumentu jednoznacznie wskazuje, iż Wydział ds. Pojazdów Silnikowych dla Stanu Północna Karolina w USA wydał dla przedmiotowego pojazdu Certyfikat, z którego wynika, iż właściciel wyzbył się pojazdu na rzecz ubezpieczyciela - ,,G. C. ". Charakter zapisów dodatkowo świadczy o tym, iż wyzbycie nastąpiło z powodu uszkodzeń pojazdu, a ubezpieczyciel, wypłacił pełną kwotę odszkodowania, na co wskazuje adnotacja TOTAL LOSS CLAIM (roszczenie z tytułu szkody całkowitej).

Dodatkowo, zdaniem organu, stanowisko inż. F. S., zawarte w sporządzonej dnia (...) marca 2007 r. opinii technicznej odnośnie wartości brutto pojazdu nie pokrywa się z zadeklarowana w wartością celną. Wyrażone przez rzeczoznawcę stanowisko, iż koszty naprawy nie przekraczają 70% wartości pojazdu w stanie nieuszkodzonym oraz, iż nadaje się on do naprawy nie zmienia faktu, że poprzedni właściciel wyzbył się go a więc jest on odpadem.

Przedmiotowy pojazd, jako przedmiot, został zakwalifikowany do dwu kategorii, Q 2 i Q 4, które zostały określone w załączniku nr 1 do ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. o odpadach (Dz. U. z 2007 r. Nr 39, poz. 251 z późn. zm.).

Dodatkowo, odnosząc się do zarzutów odwołania, Główny Inspektor Ochrony Środowiska podniósł, iż odpadem nie jest jedynie przedmiot, który zagraża środowisku naturalnemu, ale każdy przedmiot, którego posiadacz pozbywa się, zamierza się pozbyć lub do jego pozbycia się jest obowiązany, a który należy do jednej z kategorii, określonych w załączniku nr 1 do ustawy o odpadach.

Organ administracji nie podzielił poglądu Strony, iż pojazd staje się odpadem jedynie w przypadku jego zużycia w związku z normalną eksploatacją nie zaś w związku z uszkodzeniem. Decydujące znaczenie ma okoliczność wyzbycia się rzeczy (np. w związku z uszkodzeniem), co w rozpoznawanej sprawie miało miejsce (wyzbycie pojazdu przez pierwotnego właściciela na rzecz ubezpieczyciela).

W związku z powyższym w ocenie organu należało stwierdzić, iż skarżący dokonał zakupu odpadu i fakt, iż planował dokonać operacji odzysku (tu naprawy), nie ma wpływu na spoczywający na nim obowiązek dokonania zgłoszenia wysyłki właściwym organom, zgodnie z art. 6 ust. 5 i 6 Rozporządzenia Rady Nr 259/93/EWG z 1 lutego 1993 r. w sprawie nadzoru i kontroli przesyłania odpadów w obrębie, do Wspólnoty Europejskiej oraz poza jej obszar (Dz.Urz. UE wyd. spec. 15/t. 02 s. 176 ze zm.), celem uzyskania zezwolenia na przywóz do Polski odpadów do odzysku.

Na zakończenie Główny Inspektor Ochrony Środowiska podniósł, że w sytuacji gdy mamy do czynienia z odpadem powstałym z pojazdu samochodowego to zgodnie z ustawą z dnia 20 stycznia 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji (Dz.U. Nr 25, poz. 202 ze zm.) musi on zostać oddany do uprawnionej stacji demontażu. Wskazano, iż odpad należy klasyfikować, jako zużyte lub nie nadające się do użytkowania pojazdy, w myśl rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 27 września 2001 r. w sprawie klasyfikacji odpadów (Dz.U. Nr 112, poz. 1206).

W skardze do sądu administracyjnego, zaskarżając decyzję organu w pkt 1, R. i S. M. (wspólnicy spółki jawnej – "K.") podnieśli, iż została ona wydana z naruszeniem:

- art. 16 ust. 1 pkt 2 ustawy o międzynarodowym obrocie odpadami – poprzez przyjęcie, iż spółka "K." dokonała nielegalnego wwozu na terytorium UE odpadu,

- art. 3 ust. 1 ustawy o odpadach - poprzez dopuszczenie się przekroczenia zasady uznania administracyjnego oraz błędną jego wykładnię, polegającą na przyjęciu, że przepis ten ma zastosowanie do nałożenia na skarżącego obowiązku pozbycia się tego pojazdu,

- art. 7, 77, 80, oraz 107 § 1 i 3 K.p.a. poprzez niewłaściwe wyjaśnienie sprawy w kwestii, czy sprowadzony, uszkodzony pojazd może być zakwalifikowany jako odpad.

W skardze zwrócono uwagę, iż decydującym kryterium dla uznania, czy określony przedmiot jest odpadem są kwestie:

- czy wyzbycie danego przedmiotu jest konieczne z mocy określonych regulacji normatywnych (patrz np. kwestia PCB) – sytuacja taka w rozpoznawanej sprawie nie miała miejsca,

- czy posiadacz rzeczy zamierzał się jej wyzbyć – w rozpoznawanej sprawie okoliczność taka także nie miała miejsca, gdyż właściciel pojazdu dokonał jego sprzedaży, co nie może być utożsamiane z pozbyciem się.

Podkreślono, iż kwestia czy nastąpiło wyzbycie się rzeczy, jako związaną ze sferą subiektywną, musi być rozważana na tle oceny woli posiadacza. Wskazano, iż przedmiot może być uznany za odpad tylko, gdy dotychczasowy posiadacza przekazuje go nie znajdując dla niego żadnego zastosowania (lub nie umie go wskazać). Z cała pewnością sprzedaż nowej lub używanej rzeczy (nawet uszkodzonej) nie może być kwalifikowana jako wyzbycie.

Podkreślono, iż obecny nabywca pojazdu zamierza go naprawić i dalej użytkować (w świetle opinii rzeczoznawcy wartość napraw nie przekroczy 70% wartości pojazdu w stanie nieuszkodzonym). Kwestia kwalifikacji uszkodzeń, jako tzw. "szkoda całkowita", nie może mieć znaczenia dla kwalifikacji przedmiotu, jako odpadu. W świetle wyjaśnień, zawartych w piśmie sygnowanym przez urzędnika Ministerstwa Transportu i Budownictwa (z dnia 13 marca 2006 r.), możliwa byłaby rejestracja przedmiotowego pojazdu w Polsce (nie możliwe jest wyłącznie zarejestrowanie pojazdów o innych wpisach w świadectwa rejestracyjnych oznaczających w języku polskim "do złomowania" "tylko na części" itd.). Z amerykańskiego certyfikatu nie wynika, aby pojazd został zakwalifikowany jako odpad.

Ponieważ pojęcie pojazdów zużytych lub nie nadających się do użytkowania nie zostało zdefiniowane należy sięgnąć do reguł wykładni prawa. Odwołując się do powszechnego rozumienia wykorzystanych pojęć, nie można uznać, aby każde uszkodzenie mogło prowadzić do kwalifikacji pojazdu jako odpad. Przywołano wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. I SA/Ka 2252/98), gdzie wyrażono pogląd, iż uszkodzony pojazd jest odpadem, gdy nie możliwe jest przywrócenie go do stanu wymaganego dla dopuszczenia do ruchu. Przywołano także orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (sygn. C-418/98), gdzie sformułowano przesłanki, według których należy dokonywać kwalifikacji czy substancja jest odpadem. Zdaniem strony przesłanki te w sprawie nie występują.

Zwrócono uwagę, iż przesądzającego znaczenia nie ma samo zamieszczenie danego przedmiotu na liście zawartej w załączniku do rozporządzenia w sprawie klasyfikacji odpadów. Istotne znaczenie ma ocena, czy są spełnione kryteria kwalifikacji jako odpad.

Strony wniosły o zwrot kosztów postępowania sądowego.

W odpowiedzi na skargę Główny Inspektor Ochrony Środowiska wniósł o jej oddalenie, podtrzymując argumentację zawartą w zaskarżonej decyzji. Wskazał dodatkowo, iż nakaz przekazania odpadu do stacji demontażu stanowi jedyną sankcję za naruszenie przepisów w zakresie transgranicznego przemieszczania odpadów. Inne określenie sposobu postępowania z odpadem mogłoby prowadzić do osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę naruszająca przepisy.

W trakcie rozprawy Pełnomocnik Skarżących zauważył, iż pierwotnemu właścicielowi prawdopodobnie "nie chciało się" naprawiać uszkodzonego pojazdu i dlatego oddał go ubezpieczycielowi. Należało jednak wyjaśnić, jaka była treść umowy ubezpieczenia – czy wobec zakresu szkód przekazanie pojazdu ubezpieczycielowi było tylko uprawnieniem czy także obowiązkiem ubezpieczonego. Pełnomocnik podniósł, iż dochodzi do naruszenia zakazu dyskryminacji (art. 32 Konstytucji), gdyż o ile wydawane są decyzje, którymi nakazuje się demontaż pojazdów sprowadzonych z zagranicy, które wydano tam ubezpieczycielowi w związku. z tzw. szkodą całkowitą, analogicznych zasad nie stosuje się do pojazdów przekazywanych ubezpieczycielom w Polsce.

Wojewódzki Sąd Administracyjny zważył, co następuje:

Skarga zasługuje na uwzględnienie, chociaż nie z przyczyn w niej podniesionych. Sąd, w związku z art. 134 § 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz.U. Nr 153 poz. 1270 ze zm.), nie jest związany zarzutami i wnioskami skargi.

Sąd uchylił zaskarżoną decyzję, gdyż utrzymano nią w mocy w całości decyzję z dnia (...) lipca 2007 r., Określono w niej termin realizacji obowiązku przekazania pojazdu do stancji demontażu na dzień 30 października 2007 r., a więc poprzedzający ponowne orzeknie w sprawie. W pierwszej decyzji w sprawie nie nałożono rygoru natychmiastowej wykonalności, stąd wniesienie środków odwoławczych (tu wniosku o powtórne rozpatrzenie sprawy) spowodowało wstrzymanie wykonalności decyzji (art. 130 § 2 K.p.a.). W tej sytuacji utrzymanie w mocy uprzedniej decyzji prowadziło do określenia końcowego terminu realizacji obowiązku na dzień poprzedzający, czas gdy mógłby on być faktycznie wymagany (najwcześniej - wydanie ostatecznej decyzji w sprawie), co stanowi naruszenie wskazanego art. 130 § 2 K.p.a.

Organ utrzymując w mocy dotychczasową decyzję pominął także inną jej wadliwość – odnośnie określenia stron postępowania, a w tym przypadku - podmiotów obowiązanych. W myśl art. 29 K.p.a. stroną postępowania (jak również w przyszłości podmiotem, względem którego egzekwowane mogą być konkretne obowiązki) może być wyłącznie osoba prawna lub fizyczna (wskazane tym przepisie in fine przypadki gdy stroną mogą być podmioty nie mające osobowości prawnej nie występują w niniejszej sprawie). Stąd z sentencji decyzji powinno wprost wynikać, iż w rozpoznawanym przypadku stronami (obowiązanymi) są R i S M. Brak precyzyjnego wskazania stron postępowania stanowi naruszenie art. 107 §. 1 K.p.a.

Nie trafne są natomiast zarzuty skargi odnośnie błędnego zakwalifikowania sprowadzonego uszkodzonego pojazdu, jako odpad.

W rozpoznawanej sprawie okolicznością niesporną jest wyzbycie przez wcześniejszego właściciela pojazdu uszkodzonego w wyniku wypadku na rzecz firmy ubezpieczeniowej. Fakt ten został również potwierdzony stosownymi dokumentami. Oznacza to, iż dotychczasowy właściciel pojazdu postanowił się go wyzbyć, jako nie przydatnego do dalszego użytkowania w charakterze pojazdu. Konstatację tę pośrednio potwierdził sam Pełnomocnik strony, wskazując iż właścicielowi prawdopodobnie "nie chciało się" naprawić pojazdu. Trzeba mieć tu bowiem na uwadze uwarunkowania ekonomiczne na rynku amerykańskim. Odpadem natomiast jest przedmiot, którego określona osoba wyzbywa się (art. 3 ust. 1 ustawy o odpadach). Wprawdzie w przypadku przedmiotów uszkodzonych mogą, w pewnych przypadkach, powstawać wątpliwości odnośnie intencji pierwotnego posiadacza przedmiotu, tzn. czy chodziło mu o wyzbycie czy ewentualnie sprzedaż uszkodzonego przedmiotu zachowującego w ograniczonym zakresie swoją użyteczność. Pojęcie wyzbyć oznacza bowiem pozbawić się, pozbyć się, przekazać komuś z własnej woli, przy czym dotyczy z reguły rzeczy niepotrzebnych (patrz Słownik języka Polskiego PWN W-wa, 1981 T. III str. 866). W kontekście kwalifikacji przedmiotu, jako odpadu chodzi raczej o brak użyteczności zgodnie z dotychczasowym przeznaczeniem, co jak wskazuje doświadczenie życiowe może mieć charakter względny - subiektywny (rzecz nieużyteczna dla jednaj osoby może pozostawać przydatna dla inne osoby – patrz obrót rzeczami używanymi np. na aukcjach internetowych).

W pewnych więc sytuacjach o charakterze przedmiotu, jako odpadu, może decydować wyłącznie intencja zbywcy (względy subiektywne), co może nastręczać trudności w razie konieczności dokonywaniu precyzyjnych ustaleń np. w postępowaniu administracyjnym. Jednak w rozpatrywanej sprawie, sama ocena okoliczności faktycznych, a więc wyzbycie pojazdu w zamian za sumę ubezpieczenia, odpowiadającą wartości samochodu sprzed wypadku musi prowadzić do wniosku, iż obiektywnie zarówno dla zbywcy pojazdu, jak i w świetle zasad przyjętych przez zakład ubezpieczeniowy, nie opłacalna byłaby, wobec realiów ekonomicznych danego rynku, naprawa pojazdu w celu jego dalszego użycia, zgodnie z przeznaczeniem. Wobec tego konstatacja organu administracji, jakoby nastąpiło wyzbycie pojazdu, znajduje potwierdzenie w stosownym materiale dowodowym i jest zgodna z zasadami logicznego rozumowania. Wyzbywany przedmiot, będący uszkodzonym pojazdem, może być równocześnie zakwalifikowany do określonej grupy wskazanej w załączniku nr 1 do ustawy o odpadach, zważywszy zwłaszcza na szeroki katalog zawarty w pkt Q 16 (organ wskazuje w szczególności na kwalifikację w pkt Q 2 i 4), co stanowi drugi niezbędny warunek uznania za odpad w myśl art. 3 ust. 1 ustawy o odpadach.

Trzeba podkreślić, iż w świetle prawodawstwa polskiego (które w tym zakresie implementuje stosowne regulacje wspólnotowe) przedmiot, którego się wyzbyto, staje się odpadem i nie traci takiego charakteru do czasu ewentualnego poddania go konkretnym procesom przetworzenia (odzysku). Dopiero więc wystąpienie zdarzeń prowadzących do zmian cech fizycznych, chemicznych itp. może skutkować uznaniem, iż określony przedmiot przestał stanowić odpad. W rozpoznawanej sprawie, co jest bezsporne, sytuacja taka nie miała miejsca (czynnością taką nie może być sama sprzedaż uszkodzonego pojazdu, gdyż istotowo nie prowadzi do zmian jego cech fizycznych, chemicznych itp.). Natomiast bez znaczenia dla kwalifikacji przedmiotu, jako odpad jest okoliczność, iż dla jego nabywcy może mieć on wartość użytkową, nadaje się do dalszego wykorzystania po poddaniu stosownym operacjom (np. wymiany niektórych części, naprawy itp.). W świetle obowiązującego prawodawstwa działania w tym zakresie są generalnie wręcz zalecane, co nie oznacza, iż przedmioty uznane za przydatne do odzysku tracą swój charakter jako odpad jeszcze przed poddaniem ich stosownym zabiegom. Stąd bez znaczenia jest podnoszona w skardze kwestia, iż pomimo znacznego stopnia uszkodzenia (co potwierdza sporządzona opinia) sprowadzony samochód mógł zostać, z punktu widzenia wymagań technicznych, naprawiany i spełniał kryteria jego zarejestrowania (jak wskazuje się w skardze nie byłoby także przeszkód formalnych w tym zakresie odnośnie treści amerykańskiego świadectwa rejestracji i zawartych w nim adnotacji). Okoliczność ta nie podważa konstatacji, iż uszkodzony pojazd w chwili jego wprowadzania na terytorium Polski stanowił odpad i podlegał stosownemu prawodawstwu krajowemu dotyczącemu przedmiotów mających ten charakter.

Bez znaczenia w sprawie jest również okoliczność, czy przywieziony, uszkodzony pojazd stanowił odpad w rozumieniu prawodawstwa kraju pochodzenia (USA), bowiem na polskim terytorium, mając na uwadze skutki suwerenności państwowej, wyłącznie krajowe prawodawstwo określa kryteria kwalifikacji przedmiotów (jak też substancji), jako podlegających konkretnemu reżimowi prawnemu w prawodawstwie wewnętrznym. Wyznacznikiem takim jest w polskim prawodawstwie m.in. zakwalifikowanie określonego przedmiotu jako odpadu, według kryteriów wskazanych w ustawie o odpadach.

Skoro uszkodzony pojazd trafnie zakwalifikowano jako odpad, a równocześnie nie kwestionowaną okolicznością jest jego przywiezienie bez zachowania wymagań związanych z reglamentacją transgranicznego przemieszczania odpadów przez odbiorcę odpadu (to sprowadzający zgłosił pojazd do odprawy celnej) trafnie Główny Inspektor Ochrony Środowiska w drodze decyzji nałożył na posiadacza odpadu obowiązek jego przekazania do stacji demontażu (tryb art. 16 ust. 1 pkt 2 ustawy o międzynarodowym obrocie odpadami z 2004 roku, która miała zastosowanie w sprawie z uwagi na termin wszczęcia postępowania).

W myśl wskazanej ustawy, w rozpoznawanym przypadku, odpad może być zagospodarowany wyłącznie na terytorium Polski - art. 16 ust. 1 pkt 2 in fine. Wprawdzie użyte we wskazanym przepisie pojęcie gospodarowania odpadem jest określeniem szerokim – obejmuje zarówno m.in. rozmaite formy jego odzysku jak i unieszkodliwienie (patrz art. 3 ust. 3 pkt 1 ustawy o odpadach), jednak w rozpoznawanym rodzaju spraw swoboda orzekania organu jest ograniczona z mocy regulacji szczególnych. W myśl bowiem art. 3 pkt 6 ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji pojazd stanowiący odpad określany jest ustawowym mianem "pojazdu wycofanego z eksploatacji", natomiast zgodnie z art. 18 tej ustawy właściciel pojazdu wycofanego z eksploatacji jest zobowiązany do jego przekazania do punktu zbierania pojazdów bądź stacji demontażu, przy czym pojazdy przekazane do punktu zbierania pojazdów muszą być przekazane do stacji demontażu (art. 35 ust. 1 ustawy).

Z powyższego wynika, iż w obecnym prawodawstwie polskim jedynym sposobem postępowania z pojazdami, które m.in. w wyniku wyzbycia stały się odpadami, jest przekazanie ich do stacji demontażu (ewentualnie za pośrednictwem punktu zbierania pojazdów). Bez znaczenia jest w tym kontekście kwestia, czy pojazd stanowiący odpad został sprowadzony do Polski nielegalnie. Wobec tego nie trafna jest uwaga, zawarta w odpowiedzi na skargę, jakoby konieczność przekazania pojazdu do stacji demontażu stanowiła swego rodzaju sankcję za naruszenie przepisów w zakresie transgranicznego przemieszczania odpadów. Zagadnienie to nie ma jednak wpływu na wynik spawy.

W tej sytuacji nie mogą odgrywać znaczenia podniesione w skardze okoliczności. W pierwszym rzędzie należy zauważyć, iż sama wartość określonych przedmiotów (lub substancji) jako towaru, nie przesądza iż nie mają one charakteru odpadu. Praktyka gospodarcza wskazuje, iż szereg nawet typowych odpadów jest przedmiotem obrotu handlowego, a więc także umów kupna – sprzedaży (patrz np. szereg tzw. surowców wtórnych). Dodatkowo określenie w skardze czynności polegającej na wydaniu przedmiotu ubezpieczenia w zamian za zwrot pełnej kwoty, na jaką został ubezpieczony, mianem "sprzedaży" nie wydaje się uprawnione.

W rozpoznawanej sprawie, w ocenie Sądu, na podstawie obiektywnych przejawów woli pierwotnego właściciela można uznać, iż nie znalazł on przeznaczenia dla pojazdu uszkodzonego w znacznym stopniu. Możliwość zwrotu pojazdu, przy tak rozległych uszkodzeniach w zamian za pełną sumę ubezpieczenia, mając na uwadze dostosowanie reguł rynku ubezpieczeniowego do potrzeb klientów, potwierdza, iż w określonych warunkach ekonomicznych (rynek USA) ubezpieczeni z reguły nie są zainteresowani dokonywaniem znaczniejszych napraw. Możliwość uzyskania pełnej sumy ubezpieczenia pojazdu, pomimo iż koszty jego naprawy nie przekraczają 100% sumy ubezpieczenia, stanowi, co do zasady przywilej dla ubezpieczonego, a obciąża koszty ubezpieczeń. Oferowanie tej formy likwidacji szkody wynika więc z pewnością ze zobiektywizowanych potrzeb rynku. Można więc założyć, iż normalnym zachowaniem posiadacza pojazdu (w danych warunkach ekonomicznych) jest odstąpienie od jego naprawy, gdy wartość szkody przekracza określony procent wartości pojazdu (granica tzw. "szkody całkowitej"). Wprawdzie sam stopień uszkodzenia samochodu z przekroczeniem procentowych granic szkody całkowitej przyjętej w określonej umowie ubezpieczenie nie przesądza, iż pojazd staje się odpadem, jednak uzewnętrzniona przez posiadacza pojazdu wola wyzbycia się go, poprzez oddanie w zamian za pełną sumę ubezpieczenia, przesądza o statusie odpadu. W tej sytuacji bez znaczenia są podnoszone w skardze kwestii, iż kryterium tzw. "szkody całkowitej" może być określone dowolnie w umowie ubezpieczenia. Bowiem decydujące znaczenie ma uzewnętrzniona wola posiadacza uszkodzonego pojazdu.

Nie trafny jest zarzut nie wyjaśnienia przez organ administracji istotnych okoliczności faktycznych (art. 7 77, 80, oraz 107 § 3 K.p.a.), w tym ustalenia treści umowy, jaka łączyła ubezpieczyciel z pierwotnym właścicielem uszkodzonego pojazdu. Ponieważ, jak wskazano, oddanie uszkodzonego pojazdu w zamian za pełna sumę ubezpieczenia pomimo, iż koszty naprawy nie przekraczają 100% wartości ubezpieczenia, stanowi przywilej dla ubezpieczonego, zasady doświadczenia życiowego pozwalają zakładać, iż oddanie pojazdu nie jest obowiązkiem ubezpieczonego lecz ma on taką możliwość. Ponieważ okoliczność ta nie musiała budzić większych wątpliwości i nie była podnoszona, jako wątpliwa w toku postępowania przez Strony, jej wyjaśnianie naruszałoby zasadę prostoty w postępowania (art. 12 K.p.a.).

Dla orzeczenia w niniejszej sprawie nie mogły odgrywać istotniejszego znaczenia tezy zawarte w przywołanych w skardze orzeczeniach NSA i ETS. Gdy chodzi o pierwsze z nich, przede wszystkim z uwagi na fakt, iż zawarta w nim teza została sformułowana na gruncie wcześniej obowiązującej w Polsce definicji odpadu, która różni się od obecnej implementowanej z prawodawstwa wspólnotowego. Gdy chodzi o drugie z orzeczeń należy wskazać, iż zawarte w nim ogólne wskazówki (dotyczące nota bene kwalifikacji substancji) mogą mieć istotne znaczenie dla oceny sytuacji wątpliwych, gdy wola posiadacza substancji (czy przedmiotu) jest trudna do ustalenia. W rozpoznawanym przypadku okoliczności faktyczne (obiektywne) pozwalają ustalić wolę pierwotnego właściciela pojazdu.

Nie trafny jest zarzut dyskryminacji w życiu gospodarczym (art. 32 Konstytucji). Istotnie, znajdujące w sprawie zastosowanie regulacje o charakterze prawno-procesowym (możliwość nałożenia obowiązku unieszkodliwienia odpadu – przekazania pojazdu do stacji demontażu), mają zastosowanie wyłącznie w przypadku transgraniczengo przemieszczania odpadu (ustawa o międzynarodowym obrocie odpadami). Jednak przesłanką wydania orzeczenia w sprawie są określone regulacje o charakterze materialnoprawnym, które mają zastosowanie do wszelkich rodzajów tożsamych rodzajów odpadów w rozumieniu art. 3 ust. 1 ustawy o odpadach (tu pojazdów wycofanych z eksploatacji), powstających zarówno na terenie kraju jak i zagranicą (patrz ustawa o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji). Ocena czy przepisy te, w odniesieniu do odpadów powstających w kraju, są w trybie innych dostępnych procedur równie konsekwentnie egzekwowane wykracza poza granice niniejszej sprawy.

Sąd może wyrazić jedynie ubolewanie, iż stosowne instytucje praworządnego państwa, wobec wprowadzania prawodawstwa dotykającego istotnej sfery życia wielu obywateli nie podjęły szerzej akcji w celu propagowania informacji o następstwach prawnych przyjętych regulacji. Miałoby to istotne znaczenie także z uwagi na, jak trafnie wskazuje Strona, brak ścisłej normatywnej definicji odpadu samochodowego, co oznacza konieczność posługiwania się kryteriami ocennymi przy odczytywaniu pojęcia "wyzbycie" przedmiotu. Nie jest wprawdzie np. zabronione sprowadzanie samochodów uszkodzonych, jednak, o ile stanowią one odpady (np. wcześniej się ich wyzbyto) muszą podlegać demontażowi, w myśl ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji.

W końcu podzielić należy pogląd strony skarżącej, iż o kwalifikacji określonego przedmiotu, jako odpadu nie może decydować kwestia jego przyporządkowanie do określonego kodu, w myśl rozporządzenia w sprawie klasyfikacji odpadów, oraz wyrażaną w skardze wątpliwość, czy istotnie przedmiotowy pojazd można określić jako zużyty lub nie nadający się do użytkowania (kod 16 01), skoro potencjalnie być może nadaje się do naprawy.

Kwesta ta ma oczywiście znaczenie wyłącznie drugorzędne, gdyż problem właściwej klasyfikacji, w myśl wskazanych przepisów wykonawczych, dotyczy wyłącznie przedmiotów i substancji, które w ogóle, w rozumieniu definicji ustawowej, są określane mianem odpadu, co trafnie zauważono w skardze.

Z przytoczonych wyżej przyczyn Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, na podstawie art. 145 § 1 pkt 1 lit c ustawy - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, orzekł jak w sentencji. O zwrocie kosztów orzeczono w myśl art. 200 ustawy.

Orzekając ponownie w sprawie organ uwzględni ocenę prawna zawarta w niniejszym uzasadnieniu.



Powered by SoftProdukt