drukuj    zapisz    Powrót do listy

6460 Znaki towarowe, Własność przemysłowa, Urząd Patentowy RP, Oddalono skargę kasacyjną, II GSK 623/12 - Wyrok NSA z 2013-08-13, Centralna Baza Orzeczeń Naczelnego (NSA) i Wojewódzkich (WSA) Sądów Administracyjnych, Orzecznictwo NSA i WSA

II GSK 623/12 - Wyrok NSA

Data orzeczenia
2013-08-13 orzeczenie prawomocne
Data wpływu
2012-04-03
Sąd
Naczelny Sąd Administracyjny
Sędziowie
Anna Robotowska /przewodniczący/
Joanna Zabłocka
Małgorzata Korycińska /sprawozdawca/
Symbol z opisem
6460 Znaki towarowe
Hasła tematyczne
Własność przemysłowa
Sygn. powiązane
VI SA/Wa 1257/11 - Wyrok WSA w Warszawie z 2011-09-29
Skarżony organ
Urząd Patentowy RP
Treść wyniku
Oddalono skargę kasacyjną
Powołane przepisy
Dz.U. 2003 nr 119 poz 1117 art. 132 ust. 2 pkt 2, art. 135, art. 145 ust. 1.
Ustawa z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej
Sentencja

Naczelny Sąd Administracyjny w składzie: Przewodnicząca Sędzia NSA Anna Robotowska Sędzia NSA Małgorzata Korycińska (spr.) Sędzia del. WSA Joanna Zabłocka Protokolant Sebastian Gajewski po rozpoznaniu w dniu 13 sierpnia 2013 r. na rozprawie w Izbie Gospodarczej skargi kasacyjnej M. S.A. [...] od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 29 września 2011 r. sygn. akt VI SA/Wa 1257/11 w sprawie ze skargi M. S.A. [...] na decyzję Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej z dnia [...] marca 2011 r. nr [...] w przedmiocie prawa ochronnego na znak towarowy oddala skargę kasacyjną.

Uzasadnienie

I

Wojewódzki Sąd Administracyjny w W. wyrokiem objętym skargą kasacyjną oddalił skargę M. S.A. we W. na decyzję Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej z dnia [...] marca 2011 r. w przedmiocie odmowy udzielenia prawa ochronnego na znak towarowy.

Stan sprawy przyjęty przez Sąd I instancji, przedstawiał się następująco:

decyzją z dnia [...] maja 2010 r. Urząd Patentowy RP odmówił skarżącej spółce udzielenia prawa ochronnego na znak towarowy słowno – graficzny M.-P. L. I., zgłoszonego za nr [...], w części dotyczącej klasy 09: interfejsy, komputerowe programu (software) oraz klasy 42: programowanie komputerów, projektowanie systemów komputerowych, projektowanie oprogramowania komputerowego. U podstaw decyzji powołano art. 132 ust. 2 pkt 2 w związku z art. 145 ust.3 ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej (t.j. Dz.U. z 2003 r. Nr 119, poz.1117 ze zm., dalej: Prawo własności przemysłowej). Natomiast w jej uzasadnieniu wskazano na ryzyko wprowadzenia w błąd odbiorców z uwagi na podobieństwo do zarejestrowanego za nr [...] słownego znaku towarowego M. z pierwszeństwem od dnia 6 kwietnia 2001 r., na rzecz przedsiębiorcy M. AG z siedzibą w Niemczech i przeznaczonego do oznaczania towarów w klasie: 09: programy komputerowe – software oraz 42: programowanie komputerów, doradztwo techniczne dla biznesu, dostarczanie programów komputerowych do sieci danych, projektowanie witryn multimedialnych i internetowych, licencjonowanie oprogramowania, utrzymywanie i instalacja oprogramowania, wynajmowanie oprogramowania komputerowego, konsultacje EDP, programowanie komputerów.

Decyzja ta została utrzymana w mocy decyzją z dnia [...] marca 2011 r.. W jej uzasadnieniu organ stwierdził, że niedopuszczalnym jest udzielenie prawa ochronnego na znak podobny do wcześniej zarejestrowanego znaku towarowego dla oznaczania towarów i usług identycznych lub podobnych, jeśli zachodzi niebezpieczeństwo wprowadzenia w błąd odbiorców, co do pochodzenia towarów (usług). Podkreślił, że do przyjęcia podobieństwa dwóch oznaczeń wystarczy zbieżność jednej z płaszczyzn: fonetycznej wizualnej lub znaczeniowej zaś dla oceny podobieństwa między złożonym graficznym znakiem towarowym, a wcześniejszym słownym znakiem towarowym nie mają znaczenia formy graficzne lub stylistyczne. W ocenie organu porównywane w całości znaki towarowe wywierają bardzo podobne ogólne wrażenie, a stwierdzone podobieństwo między oznaczeniami zawartymi w tych znakach oraz towarami i usługami odnoszącymi się do znaków było wystarczające do stwierdzenia wystąpienia ryzyka wprowadzenia w błąd odbiorców, nawet jeśli są oni dobrze poinformowani bądź są profesjonalistami. Organ zauważył również, że zwykle konsumenci nie wiedzą, który znak ma wcześniejszą datę pierwszeństwa, a ryzyko wprowadzenia w błąd może działać w ten sposób, że adresaci towarów lub usług oznaczonych znakiem [...] mogą sądzić, iż pochodzą one od skarżącej spółki.

Sąd I instancji, oddalając skargę na tę decyzję podzielił stanowisko organu w kwestii dotyczącej podobieństwa znaku M.–P. L. I. do zarejestrowanego wcześniej znaku M. na płaszczyźnie fonetycznej, wizualnej i znaczeniowej w odniesieniu do ich formy słownej. Sąd wskazał, że zarejestrowany znak towarowy nr [...] jest znakiem słownym, którego jedynym dominującym i dystynktywnym elementem jest element słowny M.. Zgłoszony przez skarżącą znak jest znakiem słowno – graficznym, w którym w ocenie Sądu elementem dominującym, bo o większej sile wyróżniającej, jest element słowny M.. Ten element zgłoszonego znaku jest, bowiem znacznie większego rozmiaru od pozostałych elementów słownych, dodatkowo słowo M. zostało podkreślone pomarańczową linią. Sąd zauważył również, że napis P. L. I. ma charakter hasła reklamowego o cechach zachwalających, bądź opisowych względem jakości oferowanych towarów i usług, wobec czego ma bardzo słabą zdolność odróżniającą. Sąd nie zgodził się ze skarżącą podnoszącą, że słowo M. pozbawione jest znamion odróżniających gdyż stanowi rozwinięcie określenia "Management Information Systems". W ocenie Sądu I instancji jest to słowo o większej dystynktywności oraz nierozpowszechnione w języku polskim, również w nomenklaturze informatycznej. Dokonując porównania towarów i usług zawartych w wykazach towarów obu znaków Sąd stwierdził, że są one wysoce podobne tak w klasie 09 jaki i w klasie 42. Sąd I instancji podzielił stanowisko organu dotyczące potencjalnej nieznajomości przez konsumentów kwestii pierwszeństwa znaków, co może wprowadzać odbiorców towarów i usług w błąd. Ryzyko wprowadzenia w błąd odbiorców dotyczyło, w ocenie Sądu, także funkcji reklamowej znaku, gdyż konsumenci w zetknięciu z reklamą mogą mylnie przypisywać pochodzenie towarów lub usług niewłaściwemu podmiotowi. Sytuacja taka możliwa jest zdaniem Sądu również na rynku informatycznym. Jakkolwiek możliwym jest założenie, że odbiorca wybierający towary i usługi z branży informatycznej działa z większym rozeznaniem, a w przypadku profesjonalistów możemy oczekiwać specjalnej znajomości rynku to takie założenie nie może eliminować podstawowej funkcji znaku towarowego - odróżnianie towarów i usług uprawnionych ze znaków towarowych.

W podstawie prawnej wyroku Sąd I instancji powołał art. 151 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz. U. z 2012 r. poz. 270, dalej: p.p.s.a.).

II

Skargą kasacyjną M. S.A. we W. zaskarżyła wyrok Sądu I instancji w całości zarzucając mu naruszenie:

1. prawa materialnego:

- art. 132 ust. 2 pkt 2 Prawa własności przemysłowej poprzez niewłaściwą jego wykładnię polegającą na przyjęciu, że ocena podobieństwa między znakami towarowymi może ograniczać się do oceny jednego wspólnego dla obu znaków elementu, z pominięciem całościowego porównania obu znaków, czego wymaga prawidłowa wykładnia;

- art. 132 ust. 2 pkt 2 Prawa własności przemysłowej poprzez niewłaściwe jego zastosowanie polegające na przyjęciu, że pomiędzy znakiem towarowym słowno – graficznym nr [...] M.-P. L. I. a znakiem słownym [...] zachodzi podobieństwo mogące wprowadzić ostrożnego, rozważnego i dobrze poinformowanego konsumenta w błąd co do pochodzenia towarów;

- art. 135 Prawa własności przemysłowej poprzez błędna wykładnię, a w konsekwencji niezastosowanie, mimo, że rozpatrywany znak towarowy "M. P. L. I." odnosi się wprost do dóbr osobistych zgłaszającego, stanowiąc rdzeń firmy "M." S.A. i stąd, jak wynika wprost z wykładni językowej art. 135, należało ten przepis zastosować i nie ograniczać się jedynie do badania podobieństwa znaków oraz zgodności towarów, lecz zbadać, czy istnieją też inne przeszkody do udzielenia ochrony, zaś w razie ich braku – uwzględnić skargę;

2. przepisów postępowania mające wpływ na wynik sprawy:

- art. 145 § 1 pkt 1 lit. a) i c) p.p.s.a. w zw. z art. 7, 8, 77 § 1, 78 § 1, 80 i art. 107 § 3 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 267, dalej: k.p.a.) w zw. z art. 252 Prawo własności przemysłowej oraz art. 132 ust. 2 pkt 2 tej ustawy poprzez ich niezastosowanie i nieuwzględnienie skargi mimo, że Urząd Patentowy RP nie wykazał w sposób przekonywujący, że pomiędzy znakiem towarowym słowno – graficznym nr [...] M.-P. L. I. a znakiem [...] zachodzi podobieństwo mogące wprowadzić ostrożnego, rozważnego i dobrze poinformowanego konsumenta w błąd co do pochodzenia towarów oraz nie dokonał całościowej oceny podobieństwa znaków towarowych, skupiając się jedynie na współwystępowaniu słowa "M.";

- art. 145 § 1 pkt 1 lit. a) w zw. z art. 133 § 1 zd. pierwsze i art. 134 p.p.s.a. w zw. z art. 135 Prawo własności przemysłowej poprzez ich niezastosowanie i nieuwzględnienie słusznej skargi, mimo, że Urząd Patentowy RP, wobec faktu, iż rozpatrywany znak towarowy "M. P. L. I." odnosi się wprost do dóbr osobistych zgłaszającego, stanowiąc rdzeń firmy "M." S.A. powinien był zastosować art. 135, a zatem nie ograniczać się do badania podobieństwa oznaczeń i towarów lecz zbadać, czy istnieją też inne przeszkody do udzielenia ochrony, zaś w razie ich braku – udzielić prawo ochronne.

Podnosząc te zarzuty skarżąca wniosła o uchylenie wyroku Sądu I instancji w całości i przekazanie mu sprawy do ponownego rozpoznania oraz o zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

III

Naczelny Sąd Administracyjny zważył, co następuje:

Skarga kasacyjna nie została oparta na usprawiedliwionych podstawach.

Kontroli instancyjnej, sprawowanej w jej granicach, poddany został wyrok Sądu I instancji oddalający skargę na decyzję Urzędu Patentowego wydaną na podstawie art. 132 ust. 2 pkt 2 Prawa własności przemysłowej. Przepis ten stanowi, że nie udziela się prawa ochronnego na znak towarowy identyczny lub podobny do znaku towarowego, na który udzielono prawa ochronnego lub zgłoszonego w celu uzyskania prawa ochronnego (o ile na znak taki zostanie udzielone prawo ochronne) z wcześniejszym pierwszeństwem na rzecz innej osoby dla towarów identycznych lub podobnych, jeżeli zachodzi ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd, które obejmuje w szczególności ryzyko skojarzenia znaku ze znakiem wcześniejszym. Zacytowany przepis zawiera trzy łączne przesłanki niedopuszczalności rejestracji znaku towarowego, a mianowicie rejestracja znaku dla towarów identycznych lub im podobnych, podobieństwo do znaku zarejestrowanego na rzecz innego podmiotu oraz możliwość wprowadzenia odbiorców w błąd, co do pochodzenia towarów polegająca w szczególności na skojarzeniu między znakami.

Poza zakresem oceny w tej sprawie pozostaje przesłanka podobieństwa towarów, gdyż skarga kasacyjna nie kwestionuje ustaleń w tej części, a zatem uznać należy, że kwestia podobieństwa towarów została przesądzona.

Według Naczelnego Sądu Administracyjnego kwestia podobieństwa przeciwstawnych znaków towarowych także nie budzi wątpliwości. Oczywiście przedmiotem oceny na podstawie art. 132 ust. 2 pkt 2 Prawa własności przemysłowej jest określony znak jako integralna całość. Przy analizie podobieństwa przeciwstawnych znaków nie można nie uwzględnić okoliczności, że znak słowno graficzny koliduje ze znakiem słownym i że w znakach kombinowanych słowa nie zawsze mają charakter dominujący. Z tego też powodu każdy przypadek analizy podobieństwa znaków kombinowanych traktować należy niezależnie i rozpatrywać indywidualnie. Zwraca na to uwagę orzecznictwo. W sprawie T-6/01 (M. C. przeciwko OHIM H. Germany) oddalając odwołanie Trybunał wskazał, że założenie, iż podobieństwo znaków towarowych jest możliwe jedynie wówczas, gdy istnieje zgodność pod względem dominującego składnika, opisuje tylko określoną kategorię sytuacji. Kategoria ta zostaje uściślona poprzez definicję dominującego składnika znaku towarowego, a mianowicie, że składnik ten musi być w stanie "sam zdominować wrażenie tego znaku towarowego, jakie właściwy krąg odbiorców zachowuje w pamięci, tak że wszystkie inne składniki tego znaku towarowego są bez znaczenia w całościowym wrażeniu przez niego wywołanym". Tylko wtedy, gdy wszystkie pozostałe składniki znaku towarowego są bez znaczenia, ocena podobieństwa może zależeć wyłącznie od dominującego składnika

W ocenie Naczelnego Sądu Administracyjnego taka sytuacja zachodzi w tej sprawie. Składnikiem dominującym wrażenie znaku towarowego M. – P. L. I. jest słowo M.. Pozostały jego człon brzmi jak slogan reklamowy. Naczelny Sąd Administracyjny w pełni podziela pogląd Sądu I instancji, że pozostałym elementom słownym znaku, stanowiącym hasło reklamowe brakuje dostatecznych znamion odróżniających, by mogły pełnić konstytutywną dla znaku towarowego funkcję – wskazywać źródło pochodzenia towarów.

Błędem jest przy tym wykazywanie przez kasatora różnic pomiędzy przeciwstawnymi znakami w oparciu o to, że znak słowny "M." napisany jest "wielkimi" literami, a w znaku skarżącej słowo to napisane jest małymi literami. Przeciwstawny znak jest znakiem słownym, a zatem nie ma znaczenia jego forma graficzna. Inaczej rzecz ujmując ochronie podlega jedynie słowo, a nie sposób jego pisania czy też nakładania na towar.

Dodatkowe elementy graficzne znaku, zgłoszonego przez skarżącą spółkę (rozdzielenie słowa mis i zwrotu polecany lider innowacyjności linią koloru pomarańczowego i pomarańczowe kółko jako kropka nad literą i) nie stanowią na tyle odróżniającego elementu, aby z punktu widzenia właściwego kręgu odbiorców wykluczyć istnienie podobieństwa wizualnego pomiędzy pozostającymi w konflikcie znakami.

Podkreślenia wymaga, że przy ocenie podobieństwa znaków stosuje się wypracowane przez teorię i orzecznictwo zasady. Porównania dokonuje się w trzech płaszczyznach: fonetycznej, wizualnej, koncepcyjnej (znaczeniowej). Podobieństwo w jednej płaszczyźnie może być wystarczające dla uznania przeciwstawionych znaków za podobne. Znaki graficzne oceniane są przede wszystkim na płaszczyźnie wizualnej. Spełniają one funkcję odróżniającą (dystynktywną) poprzez określony układ wielu elementów. Istotne jest więc ustalenie, który z tych elementów ma znaczenie istotnie odróżniające.

W tej sprawie Urząd Patentowy przyjął, że elementem odróżniającym jest słowo MIS, a Sąd I instancji ocenę tę zaaprobował. Naczelny Sąd Administracyjny z przedstawionych powyżej powodów uznał za zgodne z prawem stanowisko Sądu I instancji o istnieniu przesłanek, o których stanowi art. 132 ust. 2 pkt 2 Prawa własności przemysłowej. Z tego też względu za nieusprawiedliwione należało uznać zarzutu odnoszące się do subsumcji tego przepisu postawione w obrębie obydwu podstaw kasacyjnych, o których stanowi art. 174 p.p.s.a..

Nieusprawiedliwiony jest także zarzut obejmujący naruszenie art. 132 ust. 2 pkt 2 Prawa własności przemysłowej przez jego błędną wykładnię. Błędna wykładnia przepisu to mylne zrozumienie treści normy prawnej w nim zawartej. Stawiając omawiany zarzut skarżąca w istocie nie kwestionuje zasad interpretacyjnych podanych w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, lecz to, że Sąd ograniczył się do oceny jednego wspólnego elementu obu znaków. Pomijając ocenę prawidłowości tego poglądu Naczelny Sąd Administracyjny stwierdza, że nie można wykazywać błędnej wykładni przepisu w oparciu o błąd w subsumcji, a do tego sprowadza się uzasadnienie ocenianego zarzutu.

W oparciu o obydwie podstawy kasacyjne, o których mowa w art. 174 p.p.s.a. autor skargi kasacyjnej zarzucił Sądowi I instancji pominięcie w procesie oceny kontrolowanej decyzji jej zgodności z art. 135 Prawa własności przemysłowej. Zarzuty te także są nieusprawiedliwione.

Zgodnie z art. 135 Prawa własności przemysłowej udzielenie prawa ochronnego na znak towarowy dla określonych towarów nie stanowi samodzielnej podstawy do odmowy udzielenia prawa ochronnego na znak towarów identycznych lub podobnych innego przedsiębiorcy tylko dlatego, że zawiera on identyczne lub podobne oznaczenie odnoszące się do dóbr osobistych, w szczególności nazwiska właściciela.

Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dnia 24 lutego 2011 r. w sprawie o sygn. akt II GSK 274/10 wyraził pogląd, że "z przepisu tego absolutnie nie wynika uprawnienie skarżącego do żądania rejestracji zgłoszonego oznaczenia jako znaku towarowego na tej tylko podstawie, że stanowi ono nazwę jego przedsiębiorstwa. Wskazał także, że omawiany przepis w żadnym stopniu nie niweczy skutków stosowania zasadniczej podstawy odmowy udzielenia prawa ochronnego na znak towarowy z art. 132 ust. 2 pkt 2 Prawa własności przemysłowej, zwłaszcza przesłanki zaistnienia ryzyka wprowadzenia odbiorców w błąd, które obejmowało w szczególności ryzyko skojarzenia znaku ze znakiem wcześniejszym. Prawidłowa wykładnia przepisu art. 135 Prawa własności przemysłowej prowadzi do wniosku, że identyczność lub podobieństwo oznaczenia odnoszące się do dóbr osobistych nie może stanowić wyłącznej przesłanki decyzji wydanej na podstawie art. 145 ust. 1 w związku z art. 132 ust. 2 pkt 2 tej ustawy. Natomiast przy spełnieniu pozostałych przesłanek z art. 132 ust. 2 pkt 2 Prawa własności przemysłowej a mianowicie identyczności towarów lub ich podobieństwa, a w szczególności ryzyka wprowadzenia odbiorców w błąd, które obejmuje w szczególności ryzyko skojarzenia znaku ze znakiem wcześniejszym, zachodzą warunki do odmowy udzielenia prawa ochronnego na znak towarowy, mimo użycia oznaczenia firmy do znaku towarowego.

W przeciwnym razie wystarczyłoby do nabycia prawa ochronnego ze znaku towarowego wcześniejsze nazwanie swojej firmy określonym oznaczeniem i w ten sposób ominięcie zakazów udzielania prawa ochronnego płynących z art. 132 ust. 2 pkt 2 Prawa własności przemysłowej".

Naczelny Sąd Administracyjny w tym składzie w pełni podziela pogląd wyrażony przez skład orzekający w powołanym wyroku. Nadto dostrzega zmienność poglądów strony skarżącej co do znaczenia słowa M. użytego w znaku słowno graficznym. Na etapie wniosku o ponowne rozpoznanie sprawy jak i w skardze dla wykazania, że słowo to ma słaby charakter odróżniający powoływała się na to, że stanowi ono skrót od "management information systems" funkcjonujący od wielu lat w "podręcznikach ekonomii, zarządzania i informatyki". Dopiero w skardze kasacyjnej powiązała słowo M. z nazwą przedsiębiorstwa. Czynienie w takiej sytuacji Sądowi I instancji zarzutu, że z urzędu był zobowiązany zbadać "czy nie zachodzi podstawa do zastosowania wyjątku wskazanego w art.135 p.w.p." jest w realiach tej sprawy całkowicie chybione.

Wobec braku usprawiedliwionych podstaw kasacyjnych Naczelny Sąd Administracyjny na podstawie art.184 p.p.s.a. orzekł jak w sentencji.



Powered by SoftProdukt