drukuj    zapisz    Powrót do listy

6460 Znaki towarowe, Własność przemysłowa, Urząd Patentowy RP, Oddalono skargę kasacyjną, II GSK 1003/12 - Wyrok NSA z 2013-11-28, Centralna Baza Orzeczeń Naczelnego (NSA) i Wojewódzkich (WSA) Sądów Administracyjnych, Orzecznictwo NSA i WSA

II GSK 1003/12 - Wyrok NSA

Data orzeczenia
2013-11-28 orzeczenie prawomocne
Data wpływu
2012-06-05
Sąd
Naczelny Sąd Administracyjny
Sędziowie
Andrzej Kuba
Cezary Pryca
Jan Bała /przewodniczący sprawozdawca/
Symbol z opisem
6460 Znaki towarowe
Hasła tematyczne
Własność przemysłowa
Sygn. powiązane
VI SA/Wa 1855/11 - Wyrok WSA w Warszawie z 2012-01-31
Skarżony organ
Urząd Patentowy RP
Treść wyniku
Oddalono skargę kasacyjną
Powołane przepisy
Dz.U. 2003 nr 119 poz 1117 art. 132 ust. 2 pkt 2
Ustawa z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej
Dz.U. 2012 poz 270 art. 174 pkt 2, art. 184
Ustawa z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi - tekst jednolity.
Sentencja

Naczelny Sąd Administracyjny w składzie: Przewodniczący Sędzia NSA Jan Bała (spr.) Sędzia NSA Cezary Pryca Sędzia NSA Andrzej Kuba Protokolant Patrycja Kozłowska po rozpoznaniu w dniu 28 listopada 2013 r. na rozprawie w Izbie Gospodarczej skargi kasacyjnej "O. L." Spółki z o.o. w N. od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 31 stycznia 2012 r. sygn. akt VI SA/Wa 1855/11 w sprawie ze skargi " O.L." Spółki z o.o. w N. na decyzję Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej z dnia [..] lipca 2011 r. nr [...] w przedmiocie prawa ochronnego na znak towarowy oddala skargę kasacyjną.

Uzasadnienie

Wyrokiem z dnia 31 stycznia 2012 r., sygn. akt VI SA/Wa 1855/11 Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę O. L. Sp. z o.o. z siedzibą N. (dalej: skarżąca) na decyzję Urzędu Patentowego Rzeczpospolitej Polskiej z dnia [...] lipca 2011 r., nr [...], w przedmiocie prawa ochronnego na znak towarowy.

Do Urzędu Patentowego wpłynęło w dniu [...] września 2007 r. (uzupełnione [...] maja 2009 r.) podanie O. L. Sp. z o.o. o udzielenie prawa ochronnego na znak towarowy słowny G. C. na towary w klasie 05: suplementy diety i inna żywność dietetyczna, odżywki wzmacniające, preparaty parafarmaceutyczne stosowane profilaktycznie i dla rekonwalescentów do celów leczniczych, leki dla ludzi, w klasie 29: koncentraty wysokobiałkowe i odżywki wysokobiałkowe wzbogacone witaminami, solami mineralnymi i aminokwasami - wszystkie zawierające kwas linolowy oraz w klasie 30: koncentraty węglowodanowe i odżywki węglowodanowe i wysokoenergetyczne wzbogacone witaminami i solami mineralnymi.

Decyzją z dnia [...] sierpnia 2010 r. Urząd Patentowy odmówił udzielenia prawa ochronnego na znak towarowy słowny G. C. z uwagi na jego podobieństwo do znaku towarowego słownego G., chronionego z pierwszeństwem od dnia [...] lipca 1999 r. pod nr C.[...], na rzecz H. R. z siedzibą w Niemczech, przeznaczonego do oznaczania towarów w klasach: kl. 05: produkty kosmetyczne, suplementy odżywcze, witaminy i preparaty witaminowe, minerały, kl.16: materiały drukowane, książki, periodyki oraz w kl. 29: substancje dietetyczne i suplementy żywieniowe do celów niemedycznych na bazie protein, węglowodanów, witamin lub minerałów.

W wyniku ponownego rozpoznania sprawy Urząd Patentowy decyzją z [...] listopada 2011 r. utrzymał w mocy zaskarżoną decyzję oraz podał, że zgodnie z art. 132 ust. 2 pkt. 2 ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej (Dz. U. z 2003 r. Nr 119, poz. 1117 ze zm., dalej: p.w.p) podobieństwo znaków winno być rozpatrywane jednocześnie w dwóch aspektach: w aspekcie podobieństwa samych znaków oraz w aspekcie podobieństwa towarów, do oznaczenia których znak został przeznaczony. Znak towarowy ma pełnić rolę odróżniającą w taki sposób, aby nie wprowadzał w błąd uczestników obrotu gospodarczego, co do źródła pochodzenia towarów/usług. Dodał, że o istnieniu ryzyka konfuzji można mówić wtedy, gdy podobieństwo znaków i towarów sprzyja mylnemu wyobrażeniu odbiorców o pochodzeniu towarów/usług.

Dokonując porównania towarów organ stwierdził, że wymienione w zgłoszonym znaku, jak i w znaku przeciwstawionym towary są identyczne i jednorodzajowe, a sporne oznaczenia, porównywane łącznie w płaszczyźnie wizualnej, fonetycznej i znaczeniowej, są podobne. Ocena podobieństwa oznaczeń jest przeprowadzana z punktu widzenia przeciętnego odbiorcy towarów/usług, a przy jej dokonywaniu należy uwzględnić ogólne wrażenie, jakie porównywane oznaczenia wywierają na odbiorcy. Organ wskazał, że dla nabywcy decydujące znaczenie mają zbieżne elementy oznaczeń, gdyż nabywca zachowuje z reguły w pamięci jedynie ogólny zarys oznaczenia, którego poszukuje, tj. pewnymi przewodnimi elementami oznaczenia, z pominięciem odrębnych rozbieżności.

Dla stwierdzenia podobieństwa oznaczeń nie jest konieczne rzeczywiste pomylenie znaków przez odbiorców, wystarczy, że istnieje taka możliwość a prawdopodobieństwo wprowadzenia odbiorców w błąd należy oceniać całościowo, na podstawie postrzegania przedmiotowych towarów, przez właściwy krąg odbiorców, uwzględniając wszystkie istotne okoliczności danego przypadku. Ocena całościowa prawdopodobieństwa wprowadzenia w błąd musi w zakresie podobieństwa znaczeniowego, wizualnego, fonetycznego spornych oznaczeń, opierać się na wywołanym przez nie ogólnym wrażeniu, z uwzględnieniem w szczególności ich znamion odróżniających i dominujących.

Powołując się na orzecznictwo ETS organ podkreślił, że to właśnie elementy dominujące i odróżniające danego oznaczenia są łatwiejsze do zapamiętania. W przypadku omawianych znaków jest to element G.. Oznacza to, że konsument w poszukiwaniu towarów takich jak w zgłoszeniu (tj. suplementów diety, odżywek) będzie przekonany, że pochodzą one od uprawnionego z tego znaku. Istnieje zatem realne ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd, w sytuacji zaistnienia znaku w zakresie tożsamych towarów. Sytuacja taka jest całkowicie prawdopodobna, bowiem odbiorca identyfikuje dane towary po znaku, zachowując w pamięci jego ogólny zarys, często nie zwracając uwagi na towarzyszące mu elementy, co może często prowadzić do licznych pomyłek. Urząd zwrócił też uwagę na fakt, że odbiorca produktów, które miałyby być chronione zgłoszonym znakiem bardzo wyraźnie dobiera sam bądź przy pomocy lekarza czy farmaceuty produkty o określonym składzie, zwłaszcza że w dobie obecnej cywilizacji istnieje konieczność sprawdzania składu specyfików, z uwagi na powszechne zjawisko uczuleń.

Klienci zwracając więc uwagę na dołączony do elementu G. - element C. (tj. C. L. A. będący odpowiednikiem określenia "sprzężony kwas linolowy"), zdaniem organu, będą sprawdzać pod swoim kątem możliwość użycia danego specyfiku, a w przypadku obaw, co do składnika, wybiorą produkt opatrzony znakiem G., gdzie takiego składnika nie powinni się już spodziewać. Organ ponadto dodał, że w momencie, w którym na półce obok produktu firmy H. R. z siedzibą w Niemczech, na którego opakowaniu uwieczniony będzie znak G., pojawiłby się produkt zgłaszającego zawierający słowa: G. C. - przeciętny odbiorca słusznie mógłby założyć, że towar pochodzi od tego samego podmiotu, co skutkowałoby wprowadzeniem w błąd konsumenta. Ponadto organ podkreślił, że występujące w przedmiotowych znakach towarowych różnice nie czynią danych oznaczeń na tyle odmiennymi, aby zostało wykluczone ryzyko ich pomyłki w zwykłych warunkach obrotu, a w przypadku spornych znaków istnieje przewaga podobieństw nad różnicami. W konkluzji organ stwierdził, że równoległe istnienie na rynku przeciwstawnych znaków budziłoby wątpliwości wśród potencjalnych odbiorców, co do źródła pochodzenia konkretnych towarów.

Odnosząc się do wskazanego przez zgłaszającego przykładu znaku zarejestrowanego w trybie Porozumienia Madryckiego IR 782174, na które Urząd udzielił prawa ochronnego, organ, powołując się na wyrok NSA z dnia 20 grudnia 2007 r., sygn. akt II GSK 258/07, podał, że każde oznaczenie należy rozpatrywać i oceniać w swych konkretnych uwarunkowaniach i odniesieniach. Nie zgodził się również ze stanowiskiem zgłaszającego, że dodanie do zwrotu G., (który w ocenie zgłaszającego ma słabą zdolność odróżniającą) elementu C. - wzmacnia zdolność odróżniającą tego oznaczenia. Samoistne zgłoszenie oznaczenia C., skutkowałoby wydaniem odmowy na podstawie art. 129 ust. 2 pkt 2 p.w.p., z uwagi na to, iż element ten wskazywałby jedynie na skład towarów. Nadto organ wskazał, że jeżeli przedsiębiorca wybiera znak towarowy identyczny lub podobny do zarejestrowanego z wcześniejszym pierwszeństwem, to działa na własne ryzyko i wątpliwości powinny być rozstrzygane na jego niekorzyść.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił wniesioną skargę na podstawie art. 151 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (tekst jedn. Dz.U. z 2012 r., poz. 270 ze zm., dalej: "p.p.s.a.").

W uzasadnieniu Sąd I instancji podał, że rozstrzygnięcie dokonane przez Urząd Patentowy jest prawidłowe i nie narusza obowiązującego w tym zakresie prawa ani metodologii porównywania znaków towarowych, uznanych w zakresie prawa i praktyki, a argumenty zawarte w skardze zasadności tego rozstrzygnięcia nie podważają.

Urząd Patentowy zasadnie przyjął, że art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p. ma zastosowanie wówczas, gdy spełnione zostaną łącznie trzy następujące przesłanki: 1) podobieństwa lub identyczności oznaczeń, 2) podobieństwa lub identyczności towarów lub usług, do oznaczania których przeznaczone są dane znaki towarowe, oraz 3) istnienia ryzyka wprowadzenia odbiorców w błąd, co do źródła pochodzenia oznaczanych towarów lub usług.

Organ dokonał prawidłowej oceny w powyższym zakresie i zasadnie uznał, że przedmiotowe znaki są przeznaczone do oznaczania tożsamych towarów i są one do siebie podobne.

Odnosząc się do kwestii podobieństwa lub identyczności towarów Kolegium zasadnie uznało, że istnieje tożsamość między towarami, do oznaczania których przeznaczone są porównywane znaki. Sporny znak towarowy został zgłoszony do oznaczania towarów w klasach - 05: suplementy diety i inna żywność dietetyczna, odżywki wzmacniające, preparaty parafarmaceutyczne stosowane profilaktycznie i dla rekonwalescentów do celów leczniczych, leki dla ludzi, 29: koncentraty wysokobiałkowe i odżywki wysokobiałkowe wzbogacone witaminami, solami mineralnymi i aminokwasami - wszystkie zawierające kwas linolowy oraz w 30: koncentraty węglowodanowe i odżywki węglowodanowe i wysokoenergetyczne wzbogacone witaminami i solami mineralnymi.

Przeciwstawiony znak jest przeznaczony do oznaczania towarów w klasach: 05: produkty kosmetyczne, suplementy odżywcze, witaminy i preparaty witaminowe, minerały oraz w 29: substancje dietetyczne i suplementy żywieniowe do celów niemedycznych na bazie protein, węglowodanów, witamin lub minerałów.

Powyższe towary są zatem tego samego rodzaju. Należą do grupy preparatów wspomagających procesy leczenia, odchudzania bądź też bilansujących dietę lub też mających dostarczać skondensowane dawki energii celem zrównoważenia jej ubytku przy wzmożonym wysiłku fizycznym. Preparaty te są nabywane z reguły bez recepty, w aptekach, bądź też w wyodrębnionych stoiskach w supermarketach lub sklepach ze zdrową żywnością, często dawkowane są samodzielnie przez konsumentów.

Sąd I instancji podzielił ustalenia organu, iż krąg odbiorców jest potencjalnie szeroki, gdyż wiele osób jest zainteresowanych spożywaniem żywności dietetycznej i różnego rodzaju suplementów żywieniowych, w tym suplementów diety. Rynek producentów silnie się rozwija i kieruje swoją ofertę do jak najszerszego kręgu odbiorców. Urząd wskazał także, iż kolejną grupą odbiorców są osoby nabywające leki. Wzmianka, że produkty wymienione w wykazie znaku G. C. zawierają sprzężony kwas linolowy, nie różnicuje kręgu potencjalnych odbiorców, gdyż jest to ta sama grupa konsumentów, co ci nabywający preparaty, odżywki i koncentraty niezawierające wskazanej substancji. Także elementem rekonwalescencji czy też kuracji odchudzających może być podawanie odżywek wzmacniających i suplementów odżywczych.

Urząd Patentowy prawidłowo dokonał oceny porównawczej znaków na różnych płaszczyznach postrzegania - wizualnej, fonetycznej i znaczeniowej. Przedstawione kryteria oceny są zgodne z dotychczasowym orzecznictwem i poglądami piśmiennictwa. Trafność tej oceny uzasadnia w szczególności ustalenie, że przeciwstawione sobie znaki towarowe są znakami słownymi, co oznacza, że wizualna ocena podobieństwa dotyczy samych wyrazów, które nie znajdują się we wzajemnym oddziaływaniu z elementami graficznymi.

Zasadnie Urząd przyjął, iż w omawianych znakach występuje dominujące pod względem wizualnym, fonetycznym i znaczeniowym słowo "G.". Zastosowanie w obydwu porównywanych znakach tego samego słowa i jego umiejscowienie na początku znaku wpływa istotnie na podobieństwo we wszystkich wskazanych wyżej płaszczyznach. Element słowny G., będący popularnym słowem, ma w porównaniu do elementu słownego C. większą zdolność odróżniającą w stosunku do towarów zawartych w wykazie, ponieważ element słowny C. jest jej całkowicie pozbawiony. C. to skrót od angielskiego odpowiednika określenia "sprzężony kwas linolowy" - "conjugated linoleic acid". Jest to powszechnie stosowany skrót, który mimo iż pochodzi od angielskiego określenia, został zapożyczony do języka polskiego i jest rozpoznawalny, co najmniej przez osoby zajmujące się branżą chemiczną i farmaceutyczną. Skrót C. jest więc terminem wprost opisowym w stosunku do wymienionych przez zgłaszającego w wykazie towarów.

Sąd I instancji podzielił opinię Kolegium, iż dodanie słowa C. w spornym znaku towarowym nie eliminuje możliwości pomyłki wśród odbiorców, albowiem w przypadku towarów, do oznaczenia których skarżąca wniosła o udzielenie prawa ochronnego, jest ono tylko dookreśleniem towaru, wskazującym na jego skład. W warstwie znaczeniowej podobieństwo znaków jest efektem identyczności słowa G., oznaczającym w języku angielskim "złoto". Natomiast skrót C. jest tylko nośnikiem informacji, o składzie towaru (sprzężony kwas linolowy jako składnik). Również w warstwie wizualnej podobieństwo porównywanych znaków jest uwarunkowane identycznością elementu słownego G.. Kolejnym, a zarazem ostatnim elementem podlegającym badaniu przez organ przy udzielaniu prawa ochronnego na znak towarowy jest ustalenie istnienia ryzyka wprowadzenia odbiorcy w błąd, co do pochodzenia towarów. Niebezpieczeństwo wprowadzenia w błąd jest oceniane z punktu widzenia "modelowego" kupującego, a więc obiektywnego wzorca. Niebezpieczeństwo to jest wypadkową podobieństwa towarów i znaków. Obydwa elementy łączą się ze sobą ściśle i przeciętny odbiorca, dokonując wyboru towarów, w toku porównywania znaku towarowego nie rozdziela ich. Polega ono na możliwości błędnego, nieodpowiadającego rzeczywistości, przypisania przez odbiorcę danego towaru uprawnionemu. Znakiem towarowym może być jedynie znak, który umożliwi odróżnienie podobnych towarów i przypisanie ich pochodzenia od jednego konkretnego podmiotu. Przedstawione znaki są do siebie podobne. Dotyczy to również podobieństwa towarów, do oznaczania których są przeznaczone, jak również kręgu odbiorców.

Nabywca w poszukiwaniu danych preparatów będzie więc przekonany, z uwagi na tożsame słowo "G.", że pochodzą one z jednego, konkretnego źródła pochodzenia, czyli od uprawnionego z tego znaku. Odbiorca został przyzwyczajony do słowa "G.", po którym identyfikuje pochodzenie w ten sposób oznaczonych towarów, a zatem dodatkowy element w postaci słowa "C." może być przez niego w ogóle niebrany pod uwagę. Oznaczenie "G. C." może sugerować odbiorcy, że występujące dotychczas w obrocie towary sygnowane znakiem "G." zostały odświeżone i aktualnie oznaczane są nową wersją lub odmianą znaku wcześniejszego. Istnienie podobnych znaków przeznaczonych do oznaczania towarów tego samego rodzaju a pochodzących z dwóch różnych źródeł pochodzenia może doprowadzić do niepewności w odniesieniu do odbiorców towarów pochodzących od dwóch różnych, niepowiązanych ze sobą podmiotów gospodarczych. Przedmiotowe oznaczenie nie będzie mogło pełnić podstawowej funkcji znaku towarowego, tj. funkcji indywidualizowania towarów ze względu na ich pochodzenie.

Zdaniem Sądu I instancji za zasadną należy uznać decyzję Urzędu Patentowego odmawiającą udzielenia prawa ochronnego na przedmiotowy znak, w oparciu o przepis art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p., gdyż funkcjonowanie na rynku znaków towarowych G. i G. C. stwarzałoby ryzyko wprowadzenia odbiorcy w błąd, co do pochodzenia oznaczonych nimi towarów.

Sąd nie podzielił również zarzutu nierównego traktowania skarżącej, uznając go za bezzasadny. Organ zebrał w sposób wyczerpujący i ocenił cały materiał dowodowy (art. 7, art. 77 § 1 i art. 80 k.p.a.), ustosunkował się do twierdzeń strony, a także wystarczająco uzasadnił swoje rozstrzygnięcie. Urząd Patentowy RP nie dopuścił się naruszenia przepisów prawa materialnego, w stopniu mającym wpływ na wynik sprawy, jak i nie uchybił przepisom postępowania.

O. L. Sp. z o.o. złożyła skargę kasacyjną na powyższy wyrok, wnosząc o jego uchylenie i przekazanie sprawy Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu w W. do ponownego rozpoznania oraz zasądzenie kosztów postępowania.

Skarżąca zarzuciła naruszenie:

I . Prawa materialnego:

- art. 132 ust. 2 p.w.p., polegające na przyjęciu, że odmowa udzielenia prawa ochronnego na znak towarowy G. C., który jest niepodobny do znaku towarowego G., na który udzielono prawa z rejestracji z wcześniejszym pierwszeństwem dla identycznych towarów, nastąpi ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd;

- art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęciu, że konfrontowane znaki towarowe są podobne w stopniu powodującym ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd, co uniemożliwia ich współistnienie;

II. Przepisów postępowania:

- art. 8, art. 77 § 1 art. 80 k.p.a., poprzez niedokonanie całościowej oceny prawdopodobieństwa oznaczeń i przyjęcia, że element C. ma charakter opisowy i jako taki nie jest elementem odróżniającym w znaku G. C., wskutek nieustalenia właściwego kręgu odbiorców towarów oznaczonych znakiem G. C., poprzez nieustalenie poziomu znajomości języka angielskiego dla grupy odbiorców towarów oznaczonych znaczeniem G. C.;

- art. 3 § 1 p.p.s.a. poprzez pominięcie zarzutów skarżącego co do naruszenia art. 7, 77 § 1 i art. 80 k.p.a. oraz art. 107 § 3 k.p.a., co w konsekwencji doprowadziło do niezastosowania art. 145 § 1 pkt 1 lit. c/ p.p.s.a.

W uzasadnieniu skargi kasacyjne strona skarżąca przedstawiła argumentację na przedstawione zarzuty, podkreślając, że znak G. C. nie wywołuje ryzyka skojarzenia ze znakiem G., gdyż zarówno w warstwie słownej, fonetycznej, jak i wizualnej znaki te różnią się od siebie. Na gruncie prawa własności przemysłowej możliwe jest korzystanie z pojedynczych wyrazów składowych znaków towarowych w jego różnych kombinacjach. Zgodnie z podstawową zasadą obowiązującą na gruncie znaków towarowych znak towarowy musi być postrzegany jako pewna całość, a nie w oderwaniu jako poszczególne elementy, słowa czy wyrazy składające się na niego, a podobieństwo pomiędzy znakami musi być konkretne.

Naczelny Sąd Administracyjny zważył, co następuje:

Skarga kasacyjna nie zasługuje na uwzględnienie.

Skarga ta została oparta na obydwu podstawach określonych w art. 174 pkt 1 i 2 p.p.s.a.

Istota zarzutów w zakresie naruszeń prawa procesowego sprowadza się do tego, iż Sąd I instancji wadliwie zaakceptował ustalenia Urzędu Patentowego, który nie dokonał właściwej oceny podobieństw oznaczeń i przyjął, że element C. ma charakter opisowy i jako taki nie jest elementem odróżniającym w znaku G. C., oraz nieustalenie właściwego kręgu odbiorców towarów oznaczonych tym ostatnim znakiem poprzez nieuwzględnienie poziomu znajomości języka angielskiego dla tej grupy odbiorców.

Naczelny Sąd Administracyjny tych zarzutów nie podziela.

W okolicznościach niniejszej sprawy Sąd I instancji zasadnie podzielił stanowisko organu, iż pomiędzy spornym znakiem "G. C." a wcześniejszym znakiem "G." istnieje znaczne podobieństwo pod względem wizualnym, fonetycznym i znaczeniowym, zaś element odróżniający porównywalne oznaczenia, w postaci słowa "C.", ma drugorzędne znaczenie i nie eliminuje niebezpieczeństwa wprowadzenia w błąd, co do pochodzenia towarów oznaczonych przeciwstawionymi znakami. Sąd I instancji trafnie przy tym podkreślił, że element słowny "C." to skrót od angielskiego określenia "conjugated linoleic acid", co oznacza "sprężony kwas linolowy"". Jest to powszechnie stosowany skrót, który mimo iż pochodzi od angielskiego określenia, został zapożyczony do języka polskiego i jest rozpoznawalny co najmniej przez osoby zajmujące się branżą chemiczną i farmaceutyczną. Tak więc wbrew zarzutom skargi kasacyjnej nie zachodziła potrzeba badania znajomości języka angielskiego dla określonej grupy odbiorców towarów, gdyż nawet osoby, które tego języka nie znają, a są potencjalnymi nabywcami towarów oznaczonych spornym znakiem, to mają świadomość, iż chodzi o produkt zawierający "sprężony kwas linolowy".

W konsekwencji powyższych rozważań Sąd I instancji mógł też przyjąć, iż skrót "C." jest terminem wprost opisowym, gdyż wskazuje na skład towaru (produktu). Trudno w tej sytuacji podzielić prezentowany w skardze kasacyjnej pogląd, że słowo "C." jest elementem bardziej odróżniającym od przeciwstawionego znaku "G.". Skoro tak nie jest, to za uprawniony należy uznać również pogląd, iż dodanie do znaku z wcześniejszym pierwszeństwem "G." słowa "C." mogłoby sugerować odbiorcy, iż występujące dotychczas w obrocie towary sygnowane znakiem "G." są odświeżone i aktualnie oznaczane są nową wersją lub odmianą znaku wcześniejszego. Jest więc rzeczą oczywistą, iż sporne oznaczenie nie mogłoby pełnić podstawowej funkcji znaku towarowego, tj.: funkcji indywidualizowania towarów ze względu na ich pochodzenie.

O odmowie udzielenia prawa ochronnego na sporny znak towarowy nie zadecydowało przy tym podobieństwo jednego słowa "G." składającego się na znak dwuwyrazowy, lecz okoliczność, iż drugi wyraz "C." użyty w tym znaku nie nadał mu wystarczającej zdolności odróżniającej w zwykłych warunkach obrotu handlowego.

Trudno też podzielić zarzut kasatora, iż zarówno Urząd, jak i Sąd nie dokonali właściwego ustalenia kręgu odbiorców z punktu widzenia towarów, dla których zarejestrowano sporne oznaczenia. Sąd I instancji podzielił bowiem ustalenia organu, iż krąg odbiorców jest potencjalnie szeroki, gdyż wiele osób jest zainteresowanych spożywaniem żywności dietetycznej i różnego rodzaju suplementów żywieniowych, w tym suplementów diety.

Nie jest zatem tak – jak twierdzi się w skardze kasacyjnej – iż uwaga nabywców przy zakupie takich tworów jest wysoka, nabywane są one rzadko, bardzo rozważnie i ze szczególną uwagą.

Z kolei naruszenia prawa materialnego, a mianowicie art. 132 ust. 2 pkt 2 ustawy – Prawo własności przemysłowej strona skarżąca upatruje w tym, iż Sąd I instancji wadliwie przyjął, iż sporny znak towarowy jest podobny do znaku "G." z wcześniejszym pierwszeństwem. O podobieństwie i zdolności odróżniającej znaków towarowych, o jakiej mowa w tym ostatnim przepisie, decydują ustalenia faktyczne, a skoro te nie zostały skutecznie podważone w ramach zarzutów procesowych (art. 174 pkt 2 p.p.s.a.), to nie można mówić o wadliwym zastosowaniu art. 132 ust. 2 pkt 2 ustawy – Prawo własności przemysłowej. Nie doszło też do wadliwej wykładni tego przepisu, gdyż w przepisie tym brak definicji znaku podobnego i jak już o tym była wcześniej mowa o podobieństwie znaków decydują ustalenia faktyczne, które zostały przez Sąd I instancji należycie ocenione.

Z przytoczonych powodów Naczelny Sąd Administracyjny orzekł jak w wyroku na mocy art. 184 p.p.s.a.



Powered by SoftProdukt