drukuj    zapisz    Powrót do listy

6460 Znaki towarowe, Własność przemysłowa, Urząd Patentowy RP, Oddalono skargę, VI SA/Wa 865/11 - Wyrok WSA w Warszawie z 2011-09-06, Centralna Baza Orzeczeń Naczelnego (NSA) i Wojewódzkich (WSA) Sądów Administracyjnych, Orzecznictwo NSA i WSA

VI SA/Wa 865/11 - Wyrok WSA w Warszawie

Data orzeczenia
2011-09-06 orzeczenie prawomocne
Data wpływu
2011-04-20
Sąd
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie
Sędziowie
Ewa Frąckiewicz /przewodniczący sprawozdawca/
Symbol z opisem
6460 Znaki towarowe
Hasła tematyczne
Własność przemysłowa
Sygn. powiązane
II GSK 97/12 - Wyrok NSA z 2013-04-23
Skarżony organ
Urząd Patentowy RP
Treść wyniku
Oddalono skargę
Powołane przepisy
Dz.U. 2003 nr 119 poz 1117 art. 132 ust. 2 pkt 3
Ustawa z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej
Sentencja

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w składzie następującym: Przewodniczący Sędzia WSA Magdalena Maliszewska Sędziowie Sędzia WSA Ewa Frąckiewicz (spr.) Sędzia WSA Henryka Lewandowska-Kuraszkiewicz Protokolant ref. staż. Katarzyna Smaga po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 30 sierpnia 2011 r. sprawy ze skargi M. A. na decyzję Urzędu Patentowego Rzeczypospolitej Polskiej z dnia [...] września 2009 r. nr [...] w przedmiocie unieważnienia prawa ochronnego na znak towarowy CHATIER PURL oddala skargę

Uzasadnienie

Decyzją z dnia [...] września 2009 r. Nr [...] Urząd Patentowy RP po rozpoznaniu na rozprawie w dniu [...] września 2009 roku wniosku C. N.V. z siedzibą w C., A., o unieważnienie prawa ochronnego na znak towarowy "[...]" zarejestrowany pod numerem [...], na rzecz firmy handlowej A. z siedzibą w K., na podstawie art. 164 związku z art. 132 ust. 2 pkt 2 i 3 ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej (Dz. U. z 2003 r., Nr 119, poz. 1117 ze zm. zwanej dalej pwp) oraz art. 98 k.p.c. w związku z art. 256 ust. 2 p.w.p. orzekł:

1) unieważnić prawo ochronne na znak towarowy "[...]" pod numerem [...];

2) przyznać na rzecz C. N.V. siedzibą w C., A., od firmy handlowej A. z siedzibą w K. kwotę 2600 (słownie dwa tysiące sześćset) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania w sprawie.

Do wydania powyższej decyzji doszło w następującym stanie faktycznym i prawnym:

W dniu [...] czerwca 2008 r. do Urzędu Patentowego RP wpłynął wniosek C. N.V. z siedzibą w C., A., o unieważnienie prawa ochronnego na znak towarowy słowny "[...] " o numerze [...] zarejestrowanego na rzecz firmy handlowej A. z pierwszeństwem od [...] czerwca 2006 r. Powyższy znak został przeznaczony do oznaczania następujących towarów ujętych w klasie 3: kosmetyki, balsamy kosmetyczne, kremy do skóry, kremy kosmetyczne do twarzy i rąk, śmietanki, maseczki kosmetyczne, mleczko kosmetyczne, toniki, żele kosmetyczne, peelingi, szampony, lotony, farby, odżywki, pianki, lakiery i żele do włosów, mydła kosmetyczne, mydła dezodorujące, szminki, kredki kosmetyczne, pastele i cienie do powiek, tusz do rzęs, pudry kosmetyczne, artykuły perfumeryjne, dezodoranty do użytku osobistego, wody kolońskie, toaletowe i zapachowe, wody po goleniu, lakiery do paznokci, zestawy kosmetyków dla dzieci i dorosłych oraz zestawy kosmetyków dla kobiet i mężczyzn, płyny do kąpieli, olejki do kąpieli, olejki do opalania, talk kosmetyczny, antystatyczne preparaty do celów domowych, preparaty do czyszczenia, preparaty kosmetyczne do kąpieli, dezodoranty o użytku domowego, preparaty do mycia, pasty do butów, pasty do podłogi i mebli, pasty, roszki, płyny do zębów, środki do prania, płyny do spryskiwaczy szyb, wazelina osmetyczna.

Jako podstawę prawną swojego żądania wnioskodawca wskazał art. 132 ust. 2 pkt 2 i 3 pwp. Interes prawny w niniejszej sprawie wnioskodawca wywodził z faktu, iż jego zdaniem rejestracja spornego znaku narusza jego prawa do znaku słowno-graficznego "[...]" o numerze [...] oraz znaku słownego "[...]" o numerze [...] oraz prawo do firmy "[...]" Według niego sporny znak jest podobny do przysługujących mu znaków w sposób mogący powodować mylne skojarzenie tych znaków i wprowadzenie nabywców w błąd co do pochodzenia towarów oznaczonych przedmiotowymi znakami. Zarzucił również, że udzielenie prawa ochronnego na sporny znak może przynieść uprawnionemu nienależne korzyści oraz jest szkodliwe dla renomy jego znaków, ponieważ prowadzi do osłabienia ich siły atrakcyjnej i utraty zaufania nabywców. Wnioskodawca stwierdził również, że sporny znak narusza jego prawo osobiste, jakim jest prawo do firmy. Załączył też dowody na okoliczność renomy jego znaków.

W odpowiedzi na wniosek uprawniony ze spornego prawa ochronnego wniósł o jego oddalenie. Odnosząc się do zarzutów sformułowanych na podstawie art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p. uprawniony przyznał, że przeciwstawione znaki towarowe przeznaczone są do oznaczania towarów podobnych, lecz nie zgodził się z oceną podobieństwa samych znaków towarowych. Zdaniem uprawnionego przesądza o tym odmienny początek wyrazów "[...]" i "[...]" oraz dodatkowy element słowny znaku spornego "[...]". Uprawniony podniósł, że efektem powyższych różnic jest zupełnie odmienna wymowa znaków. Według niego przeciwstawione znaki są również niepodobne pod względem wizualnym i znaczeniowym, albowiem słowo "[...]" oznacza w języku francuskim "wygładzać", zaś wyraz "[...]" wskazuje producenta. Uprawniony powołał się na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 22 października 2004 r. (sygn. akt GSK 811/04) dotyczący podobieństwa znaków towarowych "[...]" i "[...]". Stwierdził również, że przedstawione przez wnioskodawcę dokumenty nie świadczą o renomie znaków "[...]". Uprawniony wskazał też na różnice cenowe towarów oznaczanych przeciwstawionymi znakami towarowymi.

W piśmie z dnia [...] czerwca 2009 r. wnioskodawca rozszerzył podstawę prawną swojego wniosku o art. 131 ust. 2 pkt 1 stwierdzając, że zgłoszenie spornego znaku nastąpiło w złej wierze. Uzasadniając ten zarzut stwierdził, że celem uprawnionego było czerpanie korzyści z renomy i silnie odróżniającego charakteru znaków "[...]". Wnioskodawca podniósł, że uprawniony w nazwach swoich produktów konsekwentnie nawiązuje do znanych i cenionych marek perfum. Przedstawił również kolejne dowody na okoliczność renomy znaków "[...]".

Na rozprawie w dniu [...] września 2009 r. wnioskodawca wycofał zarzut naruszenia prawa do firmy, zaś w pozostałym zakresie podtrzymał dotychczasowe stanowisko. Stwierdził, że towary oznaczane znakiem "[...]" są dostępne na rynku polskim, zaś ich sprzedaż jest prowadzona w sklepach z artykułami luksusowymi.

Uprawniony ze spornego prawa ponownie zakwestionował renomę znaków przeciwstawionych w sprawie. Jego zdaniem wnioskodawca nie wykazał spełnienia przesłanek określonych w art. 132 ust. 2 pkt 3 p.w.p. Uprawniony wskazał na orzecznictwo sądów administracyjnych w zakresie oceny podobieństwa znaków towarowych. Stwierdził również, że zarzut zgłoszenia spornego znaku w złej wierze nie został udowodniony.

Rozpoznając przedmiotowy wniosek organ stwierdził, że wnioskodawca wykazał posiadanie interesu prawnego w domaganiu się unieważnienia spornego prawa ochronnego. Powołał się on bowiem na przysługujące mu prawa do wcześniejszych znaków towarowych "[...]", które zostały jego zdaniem naruszone poprzez rejestrację spornego znaku.

Odnosząc się do zarzutu naruszenia przy rejestracji spornego prawa ochronnego art. 132 ust. 2 pkt 2 pwp Kolegium stwierdziło, że powyższy przepis ma zastosowanie wówczas, gdy spełnione zostaną łącznie trzy przesłanki: podobieństwa lub identyczności oznaczeń, podobieństwa lub identyczności towarów, do oznaczania których przeznaczone są dane znaki towarowe, oraz przesłanka istnienia ryzyka wprowadzenia odbiorców w błąd co do pochodzenia oznaczanych towarów, polegająca w szczególności na skojarzeniu między znakami.

Organ uznał, że porównywane znaki przeznaczone są do oznaczania podobnych towarów. Sporny znak towarowy został przeznaczony do oznaczania następujących towarów ujętych w klasie 3: kosmetyki, balsamy kosmetyczne, kremy do skóry, kremy kosmetyczne do twarzy i rąk, śmietanki, maseczki kosmetyczne, mleczko kosmetyczne, toniki, żele kosmetyczne, peelingi, szampony, lotony, farby, odżywki, pianki, lakiery i żele do włosów, mydła kosmetyczne, mydła dezodorujące, szminki, kredki kosmetyczne, pastele i cienie do powiek, tusz do rzęs, pudry kosmetyczne, artykuły perfumeryjne, dezodoranty do użytku osobistego, wody kolońskie, toaletowe i zapachowe, wody po goleniu, lakiery do paznokci, zestawy kosmetyków dla dzieci i dorosłych oraz zestawy kosmetyków dla kobiet i mężczyzn, płyny do kąpieli, olejki do kąpieli, olejki do opalania, talk kosmetyczny, antystatyczne preparaty do celów domowych, preparaty do czyszczenia, preparaty kosmetyczne do kąpieli, dezodoranty do użytku domowego, preparaty do mycia, pasty do butów, pasty do podłogi i mebli, pasty, proszki, płyny do zębów, środki do prania, płyny do spryskiwaczy szyb, wazelina kosmetyczna.

Przeciwstawiony znak "[...]" o numerze [...] jest przeznaczony do oznaczania następujących towarów ujętych w klasie 3: perfumy, wyroby perfumeryjne, wody toaletowe, olejki eteryczne, preparaty upiększające, kosmetyki, kremy, pudry, środki do makijażu, mleczka toaletowe, lotiony, mydła toaletowe, szampony, pasty do zębów, sole do kąpieli, olejki kąpielowe, preparaty przeciwsłoneczne i do opalania, wszystkie wymienione towary w postaci stałej, płynnej lub w aerozolach. Natomiast znak "[...]" o numerze [...] jest przeznaczony do oznaczania następujących towarów ujętych w tej samej klasie: ekstrakty do perfum, wody toaletowe, pudry do twarzy, róże, kredki do ust, tusz do rzęs, ołówki do brwi oraz wyroby perfumeryjne.

Zdaniem organu, wszystkie wskazane towary mają podobne przeznaczenie, bowiem należą do kategorii szeroko rozumianych wyrobów perfumeryjnych i kosmetycznych. Są one artykułami powszechnego użytku, mogą być dostępne w tych samych punktach sprzedaży, czyli drogeriach, sklepach wielobranżowych, supermarketach. Organ podkreślił, że istnienie oczywistego podobieństwa towarów potwierdził również sam uprawniony ze spornego prawa.

Wobec stwierdzenia podobieństwa towarów organ przeprowadził analizę porównawczą znaków towarowych, mając na względzie, że ocena ta powinna być dokonana na różnych płaszczyznach postrzegania - wizualnej, fonetycznej i znaczeniowej. Organ uwzględnił, że decydujące znaczenie dla oceny podobieństwa przeciwstawionych oznaczeń ma kryterium ogólnego wrażenia, jakie dane znaki wywierają na przeciętnym odbiorcy. Organ wskazał, że klienci z reguły postrzegają i zachowują w pamięci ogólny zarys poszukiwanego oznaczenia, kierując się przy wyborze głównie jego dominującymi elementami. Kolegium podkreśliło także, że oceniając podobieństwo znaków należy mieć również na uwadze proporcje w sile odróżniającej poszczególnych elementów, a także stopień ich oryginalności, miejsce w znaku i kontekst w jakim poszczególne elementy zostały użyte.

Po dokonaniu analizy porównawczej spornego znaku towarowego i znaków należących do wnioskodawcy organ stwierdził, że znaki te są podobne w takim stopniu, że istnieje niebezpieczeństwo wprowadzenia w błąd odbiorców co do pochodzenia oznaczanych nimi towarów.

W tym zakresie stwierdzono: "Analizując podobieństwo wizualne przeciwstawionych znaków należy zauważyć, że znak sporny "[...]" oraz znak "[...]" o numerze [...] są znakami słownymi, zaś znak "[...]" o numerze [...] jest znakiem słowno - graficznym. W tym ostatnim znaku elementem zdecydowanie dominującym jest słowo "[...]", ponieważ jego szata graficzna jest bardzo skromna. Ogranicza się ona jedynie do użycia stylizowanych siedmiu liter składających się na to słowo. Natomiast w znaku spornym głównym elementem jest słowo "[...]", które ma charakter pierwszoplanowy w stosunku do umieszczonego za nim słowa "[...]". Przeciętny odbiorca patrząc na produkt opatrzony spornym znakiem skupi się przede wszystkim na słowie "[...]".

Zdaniem organu, znak sporny jest podobny do przeciwstawionych mu dwóch znaków "[...]". Porównywane znaki zawierają bowiem podobne słowa "[...]" i "[...]", które zostały zapisane w bardzo zbliżony sposób. W powyższych słowach występuje sześć tych samych liter z zachowaniem identycznego początku i zakończenia. Słowa te mają taką samą długość. Różnica pomiędzy nimi polega jedynie na wykorzystaniu innej litery w pierwszej sylabie wyrazów (odpowiednio "h" i "r") i przestawieniu wspólnej litery "a". Oznacza to, że porównywane znaki towarowe są podobne na płaszczyźnie wizualnej. Znaki te stworzone zostały w oparciu o wyrazy fantazyjne. Jeżeli natomiast wyrazy nie mają żadnego konkretnego znaczenia, to możliwość ewentualnego ich zniekształcenia na płaszczyźnie wizualnej lub fonetycznej jest większa. Wskutek takiego zniekształcenia dystans istniejący między znakami towarowymi może uleć zmniejszeniu lub całkowitemu zatarciu. Dotyczy to w szczególności sytuacji, gdy wyrazy fantazyjne mają obce brzmienie, są tej samej długości i wykorzystują niemal identyczne litery, zaś taka sytuacja ma miejsce w przedmiotowej sprawie.

W przypadku istnienia znaków towarowych zarejestrowanych z wcześniejszym pierwszeństwem pojawienie się na rynku podobnego oznaczenia zawierającego podobne elementy słowne może spowodować, że pomimo istnienia w znaku późniejszym dodatkowych elementów, odbiorcy mogą stwierdzić, iż oznaczenie to jest zmodyfikowaną wersją znaków wcześniejszych i pochodzi z jednej grupy znaków tego samego przedsiębiorcy. Zdaniem organu, podobieństwa wizualnego pomiędzy znakami nie eliminuje dodatkowe słowo "[...]", które ma drugoplanowe znaczenie w stosunku do wyróżniającego się słowa "[...]".

Organ podkreślił, że w znakach dłuższych istotna jest nie tylko powtarzalność liter i sylab ale także podobieństwo strukturalne wyrazów, a wynikające z nagromadzenia podobnych spółgłosek i samogłosek, umieszczenia ich w określonym miejscu, które może stwarzać wrażenie upodobnienia się jednego znaku do drugiego, co w konsekwencji może prowadzić do pomyłek.

W przedmiotowej sprawie podobieństwo dotyczy również płaszczyzny fonetycznej, co wynika ze sposobu odczytywania słowa "[...]" przez odbiorców nie znających zasad wymowy obowiązujących w języku angielskim lub francuskim. Sposób odczytywania tego słowa może być w ich przypadku zbieżny z wymową znaku "[...]". Wobec powyższego należy stwierdzić, że podnoszone podobieństwo ma charakter dominujący względem dostrzegalnych różnic. Prowadzi to w konsekwencji do ryzyka wprowadzenia odbiorców w błąd.

Kolegium stwierdziło, że przeciętnym odbiorcą artykułów perfumeryjnych i kosmetycznych może być każdy potencjalny klient, który często dokonuje takich zakupów pod wpływem chwilowego impulsu. Podsumowując Kolegium wskazało, iż analiza przeciwstawionych w niniejszej sprawie znaków według ich cech wspólnych dowodzi, że cechy te mogą prowadzić do pomylenia oznaczeń, gdyż postrzegane jako całość wywołują one wrażenie wspomnianego podobieństwa.

Zdaniem organu, dla oceny podobieństwa oraz ryzyka wprowadzenia odbiorców w błąd bez znaczenia pozostaje natomiast fakt, że strony postępowania stosują znaki towarowe do oznaczania towarów różniących się znacznie ceną. Należy bowiem mieć na względzie, że cena towarów nie jest objęta zakresem ochrony znaków towarowych i może ulec zmianie w zależności od strategii biznesowej danego podmiotu gospodarczego. Dla oceny takiej bez znaczenia pozostaje również fakt stosowania odmiennych opakowań oraz informacji o pochodzeniu towaru. Elementy te nie determinują oceny podobieństwa samych znaków. Urząd zaś dokonuje oceny podobieństwa oznaczeń jedynie w postaci zarejestrowanej.

Przyjmuje się, iż ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd może mieć charakter bezpośredni albo niebezpośredni. Po pierwsze, odbiorca może w ogóle nie dostrzec różnicy pomiędzy nowo napotkanym w obrocie oznaczeniem a wcześniejszym znakiem towarowym i nabyć towar oznaczany tym znakiem pod wpływem błędnego przekonania, iż pochodzi on od uprawnionego z prawa do znaku wcześniej zarejestrowanego. Po drugie zaś, odbiorca może być świadomy różnic pomiędzy znakami lub rodzajem towarów oznaczanych tymi znakami, jednak ze względu na ogół okoliczności może błędnie uznać, iż towary oznaczane nowo napotkanym znakiem pochodzą od podmiotu powiązanego z uprawnionym do znaku wcześniejszego i zostały wprowadzone do obrotu za jego zgodą.

Oceny ryzyka wprowadzenia odbiorców w błąd należy dokonywać w sposób kompleksowy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności istotnych w danej sprawie, takich jak: stopień podobieństwa pomiędzy porównywanymi znakami oraz towarami, skojarzenia jakie mogą wystąpić pomiędzy przeciwstawionymi oznaczeniami oraz stopień rozpoznawalności na rynku wcześniejszego znaku. Analizując niebezpieczeństwo wprowadzenia w błąd odbiorców Kolegium rozważyło zachowanie odbiorcy przeciętnego, który świadomie poszukuje właściwego towaru i świadomie wybiera pomiędzy dostępnymi na rynku markami. Zgodnie z orzecznictwem przeciętny konsument to osoba właściwie poinformowana, wystarczająco uważna i ostrożna. Jednak poziom uwagi przeciętnego odbiorcy może się różnić w zależności od kategorii nabywanych towarów. Znak sporny został przeznaczony do oznaczania różnego rodzaju artykułów perfumeryjnych i kosmetycznych, które są towarami powszechnego użytku, kupowanymi często na skutek impulsywnie podejmowanych decyzji zakupowych. Przeciętny odbiorca przy ich wyborze nie kieruje się tak wysoką ostrożnością i uwagą, jak przy zakupie towarów wymagających podwyższonego poziomu uwagi. Produkty te są często nabywane w sprzedaży samoobsługowej, co oznacza, że są dostępne na tych samych półkach, co towary innych producentów. Nabywca towarów szybko zbywalnych nie analizuje szczegółowo oznaczeń na opakowaniach produktów. Zdaniem Kolegium, istnieje znaczne niebezpieczeństwo, że tak pojmowany przeciętny odbiorca może pomylić przedmiotowe znaki towarowe.

Organ uznał, że sporny znak jest w wysokim stopniu podobny pod względem wizualnym i fonetycznym do znaków "[...]". Elementy różniące te oznaczenia nie eliminują ryzyka skojarzenia i pomylenia spornego znaku ze znakami zarejestrowanymi wcześniej i wprowadzenia odbiorców w błąd co do pochodzenia oznaczanych nimi towarów. Ze względu na znaczne podobieństwo znaków istnieje realne niebezpieczeństwo, że odbiorca może błędnie uznać sporny znak za odmianę któregoś z wcześniej zarejestrowanych oznaczeń, pochodzącą od tego samego producenta lub też mylnie przyjmie, że istnieją związki organizacyjno - prawne łączące odrębne przedsiębiorstwa.

W związku z powyższym nie będzie spełniona przesłanka odróżniania towarów ze względu na ich pochodzenie.

Rozpatrując zarzut naruszenia art. 132 ust. 2 pkt 3 p.w.p. zgodnie z którym nie udziela się prawa ochronnego na znak towarowy jeżeli jest on identyczny lub podobny do renomowanego znaku towarowego zarejestrowanego z wcześniejszym pierwszeństwem na rzecz innej osoby dla jakichkolwiek towarów, jeżeli mogłoby to przynieść zgłaszającemu nienależną korzyść lub być szkodliwe dla odróżniającego charakteru bądź renomy znaku wcześniejszego organ stwierdził, że: wnoszący sprzeciw wskazał na naruszenie praw do jego renomowanych znaków, towarowych "[...]". Jego zdaniem rejestracja spornego znaku jest szkodliwa dla renomy jego znaków i może przynieść uprawnionemu nienależne korzyści.

Organ podkreślił, że z powodu braku legalnej definicji pojęcia renomy orzecznictwo i nauka prawa zdefiniowały kryteria istotne dla ustalenia renomy znaku towarowego. Zgodnie z nimi renoma znaku wiąże się z ustaloną wśród klientów opinią o cechach towaru opatrzonego danym znakiem. Renoma nie jest prostym następstwem używania i rozpowszechniania znaku, lecz także utrwalonym i głęboko zakorzenionym w świadomości nabywców wyobrażeniem o wysokich walorach towaru. Renoma znaku powstaje na skutek dbałości uprawnionego o wysoką jakość towarów, konsekwentne utrwalanie znaku na rynku, m. in. przez długotrwałą i intensywną reklamę. Ugruntowana renoma znaku towarowego występuje wtedy, gdy jakość oznaczanych nim towarów satysfakcjonuje klientów, którzy z łatwością zauważają go i łączą z towarem oznaczonym przez uprawnionego nawet wówczas, gdy oznacza on towary nieznane wcześniej na rynku. Renoma znaku oznacza zatem jego atrakcyjną wartość reklamową, ogół pozytywnych wyobrażeń konsumentów o oznaczonych nim towarach. Przy ocenie, czy znak jest renomowany, należy zatem brać pod uwagę nie tylko stopień znajomości znaku wśród klientów oraz zakres i intensywność reklamy towarów oznaczonych znakiem, ale także jakość tych towarów. O renomie znaku towarowego mogą świadczyć również przyznane nagrody i certyfikaty dotyczące towarów oznaczanych znakiem, opinie ekspertów oraz prezentowanie towarów na targach promujących ich sprzedaż.

Organ analizując przedstawione przez wnioskodawcę dowody na okoliczność renomy znaków "[...]" wzięło pod uwagę przede wszystkim materiały prasowe dotyczące pozycji tej marki na rynku oraz postrzegania jej przez konsumentów. Z artykułu "[...]" opublikowanego w [...] roku w "[...]" (karta [...]) wynika, że marka "[...]" jest uważana za jedną z najbardziej prestiżowych w kategorii perfum luksusowych i biżuterii oraz zajmuje [...] miejsce na liście najbardziej wartościowych spośród luksusowych marek na świecie. Z kolei w artykule opublikowanym w czasopiśmie "[...]" z [...] roku mowa jest o tym, że przedmiotowa marka zadebiutowała na liście stu najbardziej wartościowych marek świata (karta [...]). Przedstawione materiały świadczą również o tym, że towary oznaczane marką "[...]" były reklamowane w prasie jako z tzw. wyższej półki (m.in. [...],[...], [...], [...],[...],[...]). Zgromadzone dowody potwierdzają stanowisko wnioskodawcy dotyczące renomowanego charakteru jego znaków oraz tego, że towary nimi opatrzone kojarzą się odbiorcom z wysoką jakością i ekskluzywnym charakterem. Znaki "[...]" przeznaczone są do oznaczania towarów luksusowych, które ze swej definicji są produktami wysokiej jakości, tworzonymi przy wykorzystaniu najlepszych materiałów, z zachowaniem najwyższych standardów wykonania, kunsztu, precyzji wykończenia i dbałości o szczegóły. Produkty takie nie muszą być powszechnie znane wszystkim odbiorcom na rynku, ponieważ ze względu na luksusowy charakter oraz wysoką cenę nie są skierowane do wszystkich. Są one przeznaczone dla klientów zamożnych i to wśród tej grupy są znane i cieszą się renomą. Marka "[...]" cieszy się wyjątkowym uznaniem na rynku, a klienci wiążą z nią wysokość jakość produktów. Nakłady ponoszone na jej promocję oraz popularność i dobra opinia na rynku perfum, biżuterii oraz zegarków są dowodem renomy, jaką cieszy się ona wśród klientów.

Kolegium mając na uwadze renomę znaków "[...]" oraz wobec stwierdzenia istnienia pomiędzy nimi a spornym znakiem podobieństwa w rozumieniu art. 132 ust. 2 pkt 2 ustawy Prawo własności przemysłowej uznało również za zasadny zarzut naruszenia art. 132 ust. 2 pkt 3 tejże ustawy. Zdaniem Kolegium wnioskodawca wykazał, że uzyskanie przez uprawnionego ochrony na sporny znak może być szkodliwe dla renomy znaków "[...]" i prowadzić do jej pasożytniczego wykorzystania. Podobieństwo spornego znaku do znaków renomowanych pozwala bowiem uprawnionemu ze spornego znaku korzystać z popularności i renomy tych znaków poprzez spowodowanie pozytywnego skojarzenia znaku spornego z nimi. Skojarzenie to prowadzić może do uznania przez nabywców towarów opatrzonych przeciwstawionymi znakami za jakościowo podobne. Przeciętny odbiorca może uznać, że ma do czynienia jeśli nie z identycznym, to co najmniej zbliżonym jakościowo produktem gwarantującym odpowiednią jakość. Wniosek taki będzie wynikał z przekonania, że skoro nazwa towaru nawiązuje do znaków renomowanych to jest on ich nową odmianą. W ten sposób rejestracja spornego znaku może być szkodliwa dla renomy znaków "[...]" oraz może prowadzić do jej wykorzystania w celu uzyskania nienależnych korzyści majątkowych ze sprzedaży towarów opatrzonych znakiem spornym.

Unieważnienie prawa ochronnego na podstawie art. 132 ust. 2 pkt 2 i 3 ustawy Prawo własności przemysłowej powoduje, że bez znaczenia pozostaje zasadność pozostałych zarzutów sformułowanych przez sprzeciwiającego na podstawie art. 131 ust. 2 pkt 1 pwp.

Kwestię zwrotu kosztów rozstrzygnięto w oparciu o art. 256 ust. 2 ustawy Prawo własności przemysłowej. Wskazano, że stawka minimalna w sprawach o unieważnienie patentu, prawa ochronnego lub prawa z rejestracji wynosi 1600 złotych. Uwzględniając powyższą stawkę oraz kwotę 1000 złotych opłaty za złożenie przedmiotowego wniosku Urząd Patentowy ustalił łączne koszty postępowania w niniejszej sprawie w wysokości 2600 złotych.

Na decyzję z dnia [...] września 2009 roku firma handlowa A. złożyła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, zarzucając jej:

1. Naruszenie przepisów postępowania w sposób mogący mieć istotny wpływ na wynik sprawy:

a) poprzez naruszenie art. 7 i 77 § 1 k.p.a. polegające na dokonaniu oceny podobieństwa przeciwstawionych znaków towarowych w sprzeczności z ogólnie przyjętymi zasadami;

b) poprzez naruszenie art. 7 i 77 § 1 k.p.a. polegające na nie wzięciu pod uwagę wszystkich okoliczności świadczących o braku istnienia podobieństwa przeciwstawionych znaków towarowych w stopniu mogącym wprowadzić w błąd odbiorców, co do pochodzenia towarów;

c) art. 7 k.p.a. z powodu niepodjęcia wszelkich i niezbędnych działań w celu dokładnego wyjaśnienia stanu faktycznego sprawy w kwestii renomy znaku towarowego uczestnika postępowania, a w szczególności w zakresie ustalenia wszystkich niezbędnych, wypracowanych w orzecznictwie, przesłanek ochrony renomowanego znaku towarowego w Polsce;

d) art. 77 § 1 k.p.a. w zw. z art. 80 k.p.a. z powodu braku zebrania w sposób wyczerpujący materiału dowodowego oraz braku wszechstronnej i wnikliwej oceny całego materiału w kwestii renomy znaku towarowego uczestnika postępowania, a w szczególności w zakresie dowodów dotyczących ustalenia wszystkich niezbędnych, wypracowanych w orzecznictwie, przesłanek ochrony renomowanego znaku towarowego w Polsce;

e) poprzez naruszenie art. 107 § 3 k.p.a. przez brak wnikliwego uzasadnienia faktycznego i prawnego decyzji,

co w konsekwencji w sposób istotny wpłynęło na nieprawidłowe zastosowanie przepisów prawa materialnego, tj. przepisów art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p. oraz art. 132 ust. 2 pkt 3 p.w.p.

2. Naruszenie przepisów prawa materialnego przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie:

a) naruszenie art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p. w zw. z art. 4 ust. 1 lit. b Dyrektywy 2008/95/WE poprzez błędną wykładnię polegającą na błędnym przyjęciu, że: przy ocenie podobieństwa znaków towarowych i ryzyka wprowadzenia odbiorcy w błąd, co do pochodzenia towarów można skupić się w głównej mierze na ocenie struktury literowej znaków, gdy tymczasem prawidłowa wykładnia wskazanych przepisów polega na przyjęciu, że konieczne jest dokonanie całościowego porównania znaków na wszystkich płaszczyznach: wizualnej, fonetycznej i znaczeniowej, w konsekwencji ogólnego wrażenia, jakie wywołują przeciwstawione znaki;

b) naruszenie art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p. w zw. z art. 4 ust. 1 lit. b Dyrektywy 2008/95/WE poprzez niewłaściwą wykładnię polegającą na błędnym przyjęciu, że przy ocenie podobieństwa znaków towarowych i ryzyka wprowadzenia odbiorcy w błąd, co do pochodzenia towarów można się skupić na jednym elemencie obu znaków, gdy tymczasem prawidłowa wykładnia wskazanych przepisów polega na przyjęciu, że konieczne jest dokonanie całościowego porównania znaków, z uwzględnieniem wszystkich ich elementów;

c) naruszenie art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p. w zw. z art. 4 ust. 1 lit. b Dyrektywy 2008/95/WE poprzez błędną wykładnię polegającą na błędnym przyjęciu, że: samo ustalenie możliwości skojarzenia obu znaków jest już wystarczającą przeszkodą rejestracji, gdy tymczasem prawidłowa wykładnia wskazanych przepisów polega na przyjęciu, że samo stwierdzenie możliwości skojarzenia obu znaków nie oznacza jeszcze, że zachodzi ryzyko wprowadzania ostrożnego, rozważanego i dobrze poinformowanego konsumenta w błąd, co do pochodzenia towarów, w rozumieniu art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p.;

d) naruszenie art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p. w zw. z art. 4 ust. 1 lit. b Dyrektywy 2008/95/WE poprzez niewłaściwe zastosowanie polegające na błędnym przyjęciu, że słowno-graficzny znak towarowy [...] o numerze [...] jest podobny do wcześniejszych przeciwstawionych znaków towarowych: słownego znaku [...] o numerze [...] oraz do słowno-graficznego znaku [...] o numerze [...] w takim stopniu, że zachodzi ryzyko wprowadzenia ostrożnego, rozważnego i dobrze poinformowanego konsumenta w błąd, co do pochodzenia towarów.

e) naruszenie art. 132 ust. 2 pkt 3 p.w.p. w zw. art. 4 ust. 4 lit. a) Dyrektywy 2008/95/WE poprzez błędną wykładnię, polegające na pominięciu wymogu prawnego, że rozszerzona ochrona renomowanego znaku towarowego na podstawie tego przepisu jest uzależniona od stopnia powtarzalności tego znaku oraz prawdopodobieństwa skojarzenia ("związku" w umyśle odbiorców) pomiędzy tym znakiem oraz znakiem przeciwstawionym, a także na pominięciu aspektu (wymogu prawnego), że nawet w sytuacji ewentualnego potwierdzenia takiego związku, podmiot dochodzący ochrony musi wykazać prawdopodobieństwo szkody dla swojego znaku, która byłaby wynikiem rejestracji znaku przeciwstawionego.

W uzasadnieniu skargi podkreślono, że jedynie przesłanka, co do podobieństwa towarów jest spełniona, natomiast pozostałe przesłanki przepisu art. 132 ust. 2 pkt 2 pwp nie są spełnione.

W skardze odwołano się do orzecznictwa polskich sądów administracyjnych a także orzeczeń wspólnotowych i stwierdzono, iż UP RP w zaskarżonej decyzji przyjął, że w przeciwstawionych znakach występuje sześć tych samych liter z zachowaniem identycznego początku i zakończenia, a także że słowa te mają taką samą długość. Zaś różnica polega jedynie na wykorzystaniu innej litery w pierwszej sylabie wyrazów, w spornym znaku litery "h", a w znakach przeciwstawionych litery "r".

Urząd Patentowy RP uznał, że będące w konflikcie znaki zawierają podobne słowa, co zdaniem Urzędu nie niweluje braku podobieństwa na płaszczyźnie wizualnej znaku spornego ze znakami przeciwstawionymi.

W ocenie Skarżącego tak nie jest.

Początek spornego znaku [...] zaczyna się od dwuznaku (diagrafu) "ch" - są to dwie litery oznaczające jedną głoskę, w przeciwieństwie do znaku [...], który zaczyna się od litery "c" (czytanej w warstwie fonetycznej jako "k"). Zatem głoska "ch" sprawia inne wrażenie wizualne, niż sama litera "c". W spornym znaku pierwszy człon "Cha" zdecydowanie różni się od pierwszego członu znaków przeciwstawionych "Car" i tym bardziej wywołuje całkiem odmienne wrażenie wizualne. Człon "Car" zawiera, bowiem literę "r" która wyróżnia się krojem czcionki, a znak [...] zawiera aż dwie litery "r", co zdecydowanie zmienia postrzeganie wizualne tego znaku.

W odniesieniu do stosunkowo krótkich oznaczeń, takich jak oznaczenia będące przedmiotem sporu, elementy znajdujące się w środku oznaczenia są tak samo ważne jak te znajdujące się na jego początku i końcu.

W przeciwstawionych w niniejszej sprawie znakach takie same są jedynie drugie ich człony "tier", co wcale nie przesądza o ich konfuzyjnym podobieństwie w warstwie wizualnej. Końcówka "tier" występuje w wielu znakach, także krótkich i nie jest jakimś szczególnym wyróżnikiem.

Skarżący uważa, że sam fakt, iż końcowy człon przeciwstawionych znaków jest identyczny, nie przesądza o podobieństwie kwalifikowanym, czyli takim, które może prowadzić do pomylenia znaków.

W rezultacie pozostające w niniejszym konflikcie oznaczenia różnią się aż dwiema literami, literą "h" w pierwszym wyrazie spornego znaku oraz literą "r" w przeciwstawionych jednowyrazowych znakach.

Skarżący akcentuje, że Urząd Patentowy RP podkreślił w zaskarżonej decyzji, iż przeciwstawione znaki zostały stworzone w oparciu o wyrazy fantazyjne, to możliwość ewentualnego ich zniekształcenia na płaszczyźnie wizualnej (i dodaje lub płaszczyźnie fonetycznej) jest większa, nawet do tego stopnia, że dystans między przeciwstawionymi znakami może ulec zatarciu.

Zdaniem Skarżącego możliwość taka nie zachodzi, a Urząd nawet tego w pełni nie uzasadnił.

Porównując pozostające w kolizji znaki z uwzględnieniem całościowej oceny i ogólnego wrażenia wizualnego, zdaniem Skarżącego, nie można pominąć pozostałych elementów spornego znaku, który składa się z elementu słownego [...] oraz z elementu słownego [...]. Ten drugi element jest również wysoce dystynktywny. Skarżący posiada prawo ochronne na znak [...] na wyroby perfumeryjne. Świadczy o tym również rejestracja wspólnotowego znaku [...] na rzecz innego podmiotu.

W ocenie Skarżącego nie zachodzi również podobieństwo przeciwstawionych znaków pod względem fonetycznym.

Urząd Patentowy w zaskarżonej decyzji stwierdził, że sposób odczytywania słowa [...]może być zbieżny z wymową znaku [...].

Zdaniem Skarżącego nie można zgodzić się z tym.

Znak [...] może być wypowiadany według jego pisowni przez literę C, albo przez K, czyli K. (z języka angielskiego). W znaku tym w pierwszym członie "car" występuje litera "r", która będzie zawsze zaakcentowana i dobrze słyszalna.

Litera "r" jest głoską drżącą dziąsłową i jest uznana za jeden z trudniejszych dźwięków mowy, co wyróżnia ją spośród innych liter.

Natomiast znak sporny nie mając takiej litery w części środkowej znaku, czy to wypowiadany w Polsce przez H, czyli H., czy z francuskiego przez SZ jako SZ. z litera J a bez litery R na końcu słowa (podobnie jak [...]), będzie słyszalny inaczej, łagodniej, płynniej.

Sporny znak składa się z dwóch elementów słownych i wymawiany jest [...]. Zdaniem Skarżącego, z uwagi na powyższe, brzmienie spornego znaku [...]wyklucza podobieństwo konfuzyjne ze znakami [...].

Zdaniem strony Urząd Patentowy RP nie dokonał oceny znaków pod względem podobieństwa koncepcyjnego, uznał jedynie, że oba znaki zostały stworzone w oparciu o wyrazy, które dla przeciętnego polskiego odbiorcy pozostają fantazyjne.

W ocenie Skarżącego przeciwstawione znaki nie są konfuzyjne podobne także na płaszczyźnie koncepcyjnej.

Znak [...] to nazwisko [...] jubilera, twórcy tej marki dla zegarków, którego wyroby trafiały do najbardziej majętnych i znaczących rodzin w Europie, a nawet na dwory królewskie. Produkcję zegarków [...] rozpoczął w [...] roku w paryskim warsztacie zegarmistrzowskim, nieco później otworzył swój pierwszy sklep firmowy. Marka [...] jest znakiem rozpoznawczym przede wszystkim dla zegarków, a nie kosmetyków (perfum). Obecnie ceny tych zegarków wynoszą m. in. 15 106.00 zł, a nawet 66 858.00 zł.

Natomiast wyrazy użyte w spornym znaku też mają swoje znaczenie w języku francuskim: słowo "[...]" oznacza" [...]", słowo "[...]" m. In. "[...]". Jeśli nawet uznać, że przeciwstawione znaki nie mają znaczenia dla polskich odbiorców, to kiedy odbiorcy widzą, czy słyszą znak sporny, konotują, że składa się on z dwóch elementów słownych, tworzących inną jakość niż jednoelementowe znaki [...]. Zatem konstrukcja tych znaków jest inna.

Zdaniem Skarżącego z koncepcyjnego punktu widzenia właściwy krąg odbiorców będzie mógł, zatem wyraźnie odróżnić pozostające w konflikcie oznaczenia.

Nawet minimalna znajomość języka angielskiego i francuskiego umożliwia przeciętnemu konsumentowi polskiemu odróżnienie tych pojęć. Język ten jest, co najmniej w swoim podstawowym zasobie słów również znany w Polsce w coraz bardziej wykształconym społeczeństwie, a w szczególności pośród młodszego i średniego pokolenia, wobec standardu nauki języka angielskiego i niemieckiego na różnych poziomach systemu edukacji, zwłaszcza od początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia, co razem daje znaczącą część populacji. Ta grupa wiekowa konsumentów jest w ocenie Skarżącego największym odbiorcą towarów w zakresie kosmetyków i może sięgać powyżej połowy ogółu potencjalnych odbiorców kosmetyków.

Aby sprawdzić, czy istnieje podobieństwo koncepcyjne między spornymi znakami towarowymi, wystarczy stwierdzić, czy docelowy krąg odbiorców dokona rozróżnienia między wyobrażeniami wywoływanymi przez każde z tych oznaczeń (wyrok Sądu z dnia 12 grudnia 2002 r. w sprawie T-110/01 Vedial przeciwko OHIM - France Distribution (HUBERT) pkt 58).

Zdaniem skarżącego w niniejszej sprawie między przeciwstawionymi znakami towarowymi i spornym znakiem towarowym nie zachodzi podobieństwo na płaszczyźnie wizualnej i fonetycznej, w takim stopniu, że odbiorcy mogliby zostać wprowadzeni w błąd, co do pochodzenia towarów sygnowanych tymi znakami, czyli podobieństwo kwalifikowane. Na dodatek na płaszczyźnie koncepcyjnej brak takiego podobieństwo jest pogłębiony, przez fakt, że sporny znak składa się z dwóch elementów i żadnego z nich odbiorca nie pominie przy odbiorze znaku, ponadto zapis znaku jest całkiem odmienny.

Urząd Patentowy w zaskarżonej decyzji stawia tezę, że nabywcą w/w towarów jest przeciętny odbiorca, który świadomie poszukuje właściwego towaru i świadomie wybiera pomiędzy dostępnymi markami. Po czym Urząd stwierdza, że artykuły kosmetyczne są towarami powszechnego użytku, kupowanymi często pod wpływem impulsywnie podejmowanych decyzji.

Z takim stanowiskiem, w ocenie skarżącego, nie można zgodzić się. W przedmiotowej sprawie rodzaj towarów nie należy do grupy produktów impulsywnych, gdyż towarami objętymi ochroną przeciwstawionych znaków są zarówno kosmetyki, jak i wyroby perfumeryjne, perfumy, czy wody toaletowe lub dezodoranty osobiste, które to towary nie są nabywanymi codziennie, a każdorazowy zakup poprzedzony jest choćby chwilową analizą.

Zdaniem skarżącego, rzeczywiście w przedmiotowej sprawie nie ma potrzeby brać pod uwagę konsumentów posiadających wiedzę specjalistyczną lub zawodową Pod uwagę należy brać przeciętnych konsumentów, z tym, że w przypadku zakupu perfum, wód toaletowych, czy dezodorantów przeważającą część odbiorców, stanowią kobiety, a są to konsumenci bardzo uważni i zorientowani, którzy przywiązują uwagę do zapachu, ale również do ceny, do producenta perfum, czy wód toaletowych. Zatem trudno sądzić, aby tak zorientowani i uważni odbiorcy nie zdołali odróżnić zarówno samych towarów, jak sygnowanych nimi oznaczeń.

Urząd Patentowy stwierdził w uzasadnieniu zaskarżonej decyzji, że nie ma znaczenia, iż towary sygnowane przeciwstawionymi znakami należą do różnych "półek cenowych". Jednakże nie można pomijać faktu wysokiej oferty cenowej, jaką firma C. N.V. utrzymuje od lat na rynku na swoje produkty.

Sam Urząd Patentowy w zaskarżonej decyzji stwierdził, że "znaki [...] przeznaczone są do oznaczania luksusowych towarów (...). Produkty ze względu na luksusowy charakter oraz wysoką cenę nie są skierowane do wszystkich, są przeznaczone dla klientów zamożnych i to wśród tej grupy są uznawane i cieszą się renomą".

Organ zajmuje, zatem sprzeczne stanowisko w swojej decyzji, najpierw twierdzi, że w niniejszej sprawie chodzi o towary nabywane impulsowo, a następnie, że produkty firmy [...] są "dla wybranych". Zatem jak przeciętny odbiorca może pomylić towary sygnowane przeciwstawionym znakami. Z powyższego względu, w ocenie skarżącego, praktycznie nie jest to możliwe.

W ocenie strony przeciwstawione znaki nie podobne w żadnej z trzech płaszczyzn: wizualnej, fonetycznej i znaczeniowej w stopniu mogącym wprowadzić odbiorców w błąd co do pochodzenia towarów. Jak wynika z cytowanego orzecznictwa samo skojarzenie nie wystarczy do stwierdzenia podobieństwa kwalifikowanego. W niniejszej sprawie nie można mówić nawet o ryzyku skojarzenia, ponieważ sporny znak w ogólnym odbiorze postrzegany jest inaczej niż znaki przeciwstawione.

O braku konfuzji między tymi znakami może świadczyć także fakt udzielenia na rzecz B. K. z K. prawa ochronnego w trybie Porozumienia madryckiego na słowny znak [...] ([...]) w kl. 03: produkty perfumeryjne, perfumy, wody kolońskie, wody lawendy, wody kolońskie, dezodoranty do użytku osobistego. Decyzja o rejestracji z dnia [...] sierpnia 2005 r. Także nie było przeszkody do rejestracji wspólnotowych ww. znaków z elementem [...], a także znaków bliższych znakowi spornemu i ww. znakowi ([...]) znaków [...].

Skarżący od 2002 r. korzysta z ochrony na słowny znak [...] ([...]) w kl. 03. wyroby perfumeryjne w tym: perfumy, wody toaletowe, woda lawendowa, woda kolońska, dezodoranty do użytku osobistego, zarejestrowany decyzją UP z dnia [...] lutego 2005 r. Długoletnie używanie tej marki pozwoliło Skarżącemu na wypracowanie własnej renomy i rozpoznawalności znaku na rynku i przez ten okres (dziesięciu lat) brak było reakcji firmy C. N. V. - uczestnika postępowania.

Z uwagi na powyższe, w ocenie skarżącego, w konkluzji należy stwierdzić, że w niniejszej sprawie nie zachodzi trzecia z przesłanek przewidziana w art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p.

Urząd Patentowy RP unieważnił prawo ochronne na sporny znak również na podstawie art. 132 ust. 2 pkt 3 p.w.p uznając renomę przeciwstawionych znaków w Polsce, i że sporny znak może być szkodliwy dla renomy znaków [...] i przynosić skarżącemu nienależną korzyść.

Zdaniem skarżącego podstawa z art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p. jest samoistną podstawą unieważnienia i jeśli zostanie stwierdzone podobieństwo kwalifikowane nie ma potrzeby badać kolejnych zarzutów np. dotyczących naruszenia renomy, czy złej wiary. Jeśli jednak UP zdecydował przyjąć za podstawę unieważnienia także zarzut naruszenia art. 132 ust. 2 pkt 3 p.w.p. to powinien dokonać dokładnych ustaleń w przedmiocie renomy znaku towarowego uczestnika postępowania.

W ocenie skarżącego UP nie ocenił wszystkich istotnych warunków ochrony znaku renomowanego w Polsce.

W zaskarżonej decyzji Urząd Patentowy uznał renomę znaków [...] w Polsce na podstawie artykułów w specjalistycznej prasie: jednego artykułu w "[...]" oraz jednego artykułu w czasopiśmie "[...]" oraz artykułów w prasie, jak wskazuje Urząd, z tzw. wyższej półki m. in. w magazynach: [...],[...],[...],[...],[...].

W sprawie nie przedstawiono dowodów o jakich mowa w teście na renomę.

Zdaniem skarżącego renoma znaków [...] w Polsce nie została udowodniona, zatem UP nie miał podstawy do zastosowania art. 132 ust. 2 pkt 3 p.w.p.

Zdaniem skarżącego UP dopuścił się jeszcze innego rodzaju naruszenia procedury. Urząd w dniu [...] września 2009 r. zamknął rozprawę i odroczył ogłoszenie decyzji do dnia [...] września 2009 r.

W dniu [...] września 2009 r. pełnomocnik wnioskodawcy doręczył do UP załącznik do protokołu rozprawy, który zawierał 5 załączników w obcych językach, co jest niezgodne z wymogiem, że wszystkie dokumenty muszą być przetłumaczone na język polski.

Ponadto UP dopuścił się naruszenia art. 255(8) ust. 2 p.w.p. polegającego na sporządzeniu uzasadnienia i doręczeniu go stronie wraz z decyzją po upływie 30 dni od dnia jej ogłoszenia - [...] września 2009 r., a konkretnie decyzję skarżący otrzymał po upływie jednego roku i czterech miesiącach od daty ogłoszenia decyzji.

Zdaniem skarżącego Urząd Patentowy dokonał błędnej wykładni art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p., polegającą na wadliwym przyjęciu, że przy ocenie podobieństwa znaków towarowych i ryzyka wprowadzenia odbiorcy w błąd, co do pochodzenia towarów można skupić się w głównej mierze na ocenie struktury literowej znaków, gdy tymczasem prawidłowa wykładnia wskazanych przepisów polega na przyjęciu, że konieczne jest dokonanie całościowego porównania znaków na wszystkich płaszczyznach wizualnej, fonetycznej i znaczeniowej, w konsekwencji ogólnego wrażenia, jakie wywołują przeciwstawione znaki.

Uznanie za niewzruszalną i mającą automatyczne zastosowanie do wszystkich przypadków zasadę oceny znaków towarowych przez pryzmat zawartych w nich liter (sekwencji liter), sylab, stanowi w ocenie strony o błędnym zrozumieniu przesłanki podobieństwa oznaczeń. Błędne zaś jej rozumienie skutkowało poczynieniem niewłaściwych ustaleń faktycznych i w konsekwencji błędnym zastosowaniem art. 132 ust. 2 pkt 2 p.w.p. polegającym na jego zastosowaniu w niniejszej sprawie.

Skarżący postawił także naruszenie art. 132 ust. 2 pkt 3 p.w.p. w zw. art. 4 ust. 4 lit. a) Dyrektywy 2008/95/WE poprzez błędną wykładnię, polegające na pominięciu wymogu prawnego, że rozszerzona ochrona renomowanego znaku towarowego na podstawie tego przepisu jest uzależniona od stopnia powtarzalności tego znaku oraz prawdopodobieństwa skojarzenia ("związku" w umyśle odbiorców) pomiędzy tym znakiem oraz znakiem przeciwstawionym, a także na pominięciu aspektu (wymogu prawnego), że nawet w sytuacji ewentualnego potwierdzenia takiego związku, podmiot dochodzący ochrony musi wykazać prawdopodobieństwo szkody dla swojego znaku, która byłaby wynikiem rejestracji znaku przeciwstawionego.

Zdaniem skarżącego Urząd Patentowy RP nie zastosował kryteriów do oceny renomy znaków [...] w Polsce i błędnie uznał tę renomę. Organ błędnie ustalony stan faktyczny przyporządkował art. 132 ust. 2 pkt 3 p.w.p., czym naruszył prawo, poprzez niewłaściwie zastosowanie tego przepisu, polegające na jego zastosowaniu w niniejszej sprawie.

W odpowiedzi na skargę organ wniósł o jej oddalenie.

Na rozprawie przed tutejszym Sądem, która odbyła się 30 sierpnia 2011 r. pełnomocnik uczestnika postępowania C. AG (poprzednio C. N.V.) wniósł o oddalenie skargi (v. pismo z dnia [...] sierpnia 2011 r.).

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zważył, co następuje:

Skarga nie jest uzasadniona.

Wniosek o unieważnienie spornego znaku towarowego [...] został złożony w dniu [...] czerwca 2008 r. a zatem po upływie 6-miesięcy od ogłoszenia informacji o udzieleniu prawa ochronnego na w/w znak towarowy w Wiadomościach Urzędu Patentowego. W tym stanie rzeczy wnioskodawca, stosownie do treści art. 164 p.w.p. musiał legitymować się interesem prawnym we wszczęciu niniejszego postępowania administracyjnego a uwzględnienie przedmiotowego wniosku mogło nastąpić w sytuacji wykazania przez wnioskodawcę, iż nie zostały spełnione ustawowe warunki wymagane do uzyskania kwestionowanego prawa ochronnego. Zdaniem Sądu, w rozpatrywanej sprawie organ słusznie uznał, że wnioskodawca posiadał interes prawny w rozumieniu art. 164 p.w.p. Nie była to zresztą okoliczność kwestionowana przez uprawnionego do znaku [...]. Znaki przeciwstawione wnioskodawcy: słowny [...] [...] oraz słowno-graficzny [...] zostały zarejestrowane z wcześniejszym pierwszeństwem niż znak sporny, który zarejestrowano z pierwszeństwem od [...] czerwca 2006 r. Zatem powołując się na naruszenie przy rejestracji spornego znaku praw do wcześniejszych znaków towarowych przeznaczonych do oznaczania podobnych towarów wnioskodawca wykazał istnienie po jego stronie interesu prawnego we wszczęciu przedmiotowego postępowania o unieważnienie.

W niniejszej sprawie jako podstawę prawną swojego żądania wnioskodawca ostatecznie wskazał art. 132 ust. 2 pkt 2 i 3 ustawy Prawo własności przemysłowej. Według niego sporny znak jest podobny do przysługujących mu znaków w sposób mogący powodować mylne skojarzenie tych znaków i wprowadzenie nabywców w błąd co do pochodzenia towarów oznaczonych przedmiotowymi znakami. Zarzucił również, że udzielenie prawa ochronnego na sporny znak może przynieść uprawnionemu nienależne korzyści oraz jest szkodliwe dla renomy znaków wnioskodawcy, ponieważ prowadzi do osłabienia ich siły atrakcyjnej i utraty zaufania nabywców.

W rozpatrywanej sprawie organ ustalił, że przeciwstawione znaki przeznaczone są do oznaczania podobnych towarów. Powyższe ustalenie, nie kwestionowane zresztą przez uprawnionego do spornego znaku, nie nasuwa zastrzeżeń Sądu.

Wszystkie wskazane w klasie 3 towary do oznaczania których służą przeciwstawione sobie znaki mają podobne przeznaczenie, należą bowiem do kategorii szeroko rozumianych wyrobów perfumeryjnych i kosmetycznych.

Wobec stwierdzenia podobieństwa towarów, Kolegium słusznie doszło do przekonania, że należy przeprowadzić analizę porównawczą przeciwstawianych znaków w płaszczyźnie wizualnej, fonetycznej i znaczeniowej.

Urząd Patentowy uznał, że w rozpatrywanej sprawie istnieje podobieństwo wizualne oraz fonetyczne porównywanych znaków. To stanowisko jest prawidłowe.

Należy zaakcentować, że istnienie identyczności lub podobieństwa kolidujących ze sobą znaków towarowych jest warunkiem koniecznym zastosowania art. 132 ust. 2 pkt 2 pwp i art. 132 ust. 2 pkt 3 pwp. W konsekwencji przepisy te w sposób oczywisty nie mają zastosowania jeżeli wykluczy się jakiekolwiek podobieństwo pomiędzy kolidującymi ze sobą znakami towarowymi (zob. podobnie wyrok w sprawie Calvin Klein Trademark Trust pko OHIM C-254/09 P, pkt 68). Ponadto, wyłącznie przy założeniu, że kolidujące ze sobą znaki towarowe wykazują pewne podobieństwo, nawet niewielkie, na organie ciąży obowiązek przeprowadzenia całościowej oceny w celu stwierdzenia czy niezależnie od niewielkiego stopnia podobieństwa między nimi istnieje (z uwagi na obecność innych mających znaczenie czynników takich jak np. renoma wcześniejszego znaku towarowego) prawdopodobieństwo wprowadzenia w błąd lub związek między tymi znakami towarowymi w odczuciu danego kręgu odbiorców (art. 132 ust. 2 pkt 3 pwp).

Przy czym wykładnia pojęcia "związku" w rozumieniu wyroku w sprawie Adidas pomiędzy wcześniejszym renomowanym znakiem towarowym a oznaczeniem późniejszym została dokonana przez Trybunał Sprawiedliwości w wyroku w sprawie Intel (sprawa C-252/07). Jak wynika z wywodów Trybunału, związek istnieje wtedy, gdy późniejszy znak towarowy, w odczuciu właściwego kręgu odbiorców, będzie przywoływał na myśl wcześniejszy renomowany znak towarowy. Jest to zatem związek myślowy pomiędzy tymi oznaczeniami, skojarzenie wywoływane przez późniejszy znak towarowy z wcześniejszym renomowanym znakiem towarowym (v. R. Skubisz, glosa do wyroku w sprawie C-252/07 Intel; EPS; luty 2009).

W rozpatrywanej sprawie w zakresie podobieństwa wizualnego organ stwierdził, że porównywane znaki zawierają podobne słowa "[...]" i "[...]", które zostały zapisane w bardzo zbliżony sposób. Występuje w nich sześć tych samych liter, słowa te mają taką samą długość a różnica pomiędzy nimi polega jedynie na wykorzystaniu innej litery w pierwszej sylabie wyrazów (odpowiednio "h" i "r") i przestawieniu wspólnej litery "a". Organ podkreślił, że znaki zostały stworzone w oparciu o wyrazy fantazyjne, a nie mając konkretnego znaczenia możliwość ewentualnego ich zniekształcenia na płaszczyźnie wizualnej lub fonetycznej jest większa.

Zdaniem organu, w rozpatrywanym przypadku odbiorcy mogą stwierdzić, iż sporne oznaczenie [...] jest zmodyfikowaną wersją znaków [...], gdyż podobieństwa wizualnego nie eliminuje dodatkowe słowo "[...]", które ma drugoplanowe znaczenie w stosunku do wyróżniającego się słowa "[...]".

Należy podzielić stanowisko organu, że całościowe wrażenie, jakie wywołują znaki przeciwstawione, pozwala na przyjęcie, że istnieje podobieństwo wizualne oraz fonetyczne porównywanych znaków.

Należy bowiem podkreślić, że odbiorca zwraca uwagę na główne, wiodące elementy oznaczeń, pomija natomiast cechy drugorzędne.

W orzecznictwie wypracowano szereg kryteriów oceny podobieństwa znaków towarów. Podkreśla się w nim konieczność dokonywania syntetycznej i całościowej oceny podobieństwa.

Ocena ta, dokonywana na płaszczyźnie wizualnej, fonetycznej oraz konceptualnej (znaczeniowej), winna opierać się na całościowym wrażeniu wywoływanym przez porównywane znaki, z uwzględnieniem w szczególności ich elementów o dystynktywnym i dominującym charakterze (por. wyrok Sądu Pierwszej Instancji WE z dnia 16 stycznia 2008 r. w sprawie Inter-lkea Systems BV przeciwko OHIM, sygn. akt T-112/06, dalej Idea/lkea, par. 39 i cytowane tam orzecznictwo). Ponadto, w orzecznictwie wspólnotowym podkreśla się, iż całościowa ocena podobieństwa znaków, dokonywana na płaszczyźnie wizualnej, fonetycznej oraz konceptualnej, winna uwzględniać ogół czynników istotnych w danej sprawie, w tym w szczególności stopień uwagi przeciętnego konsumenta, który winien być postrzegany jako osoba należycie poinformowana, uważna i rozsądna. Całościowa ocena podobieństwa pomiędzy znakami towarowymi winna uwzględniać istnienie podobnych i dystynktywnych elementów spornych oznaczeń oraz to, w jakim stopniu elementy te przykuwają uwagę przeciętnego odbiorcy (por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich z dnia 22 czerwca 1999 r. w sprawie Lloyd Schufabrik Meyer & Co. GmbH i Klijsen Handel BV, sygn. C-342/97, dalej Lloyd, par. 25-27).

W orzecznictwie organów wspólnotowych co do zasady przyjmuje się, że przy dokonywaniu oceny dominującego charakteru jednego lub kilku składników złożonego znaku towarowego, należy w szczególności wziąć pod uwagę istotne cechy każdego ze składników tego znaku w porównaniu z istotnymi cechami innych składników. Ponadto pomocniczo można również uwzględnić wzajemną pozycję różnych elementów składowych znaku w całościowym układzie znaku złożonego (por. wyrok Sądu Pierwszej Instancji WE z dnia 22 marca 2007 r. w sprawie Saint-Gobain Pam SA przeciwko OHIM, sygn. akt T-364/05, par. 97 i cytowane tam orzecznictwo).

Należy również wskazać, że w przypadku znaków towarowych spośród których jeden posiada określone znaczenie w danym języku, drugi natomiast żadnego znaczenia nie ma, brak jest jakiegokolwiek podobieństwa na płaszczyźnie konceptualnej (semantycznej), por. wyrok Trybunału Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich w sprawie o sygn. akt T-355/02, Mülhens przeciwko OHIM - Zirh International (ZIRH) oraz wyrok Sądu Pierwszej Instancji Wspólnot Europejskich, sygn. akt T-3/04 Simonds Farsons Cisk v OHIM - Spa Monopole (KINJl by SPA).

W niniejszej sprawie organ prawidłowo uczynił dokonując oceny podobieństwa znaków z punktu widzenia przeciętnego konsumenta, zachowującego w pamięci jedynie ogólny zarys oznaczenia, którego poszukuje ze szczególnym uwzględnieniem podobieństw i pominięciem rozbieżności. Organ wnioskował o podobieństwie znaków w rozumieniu art. 132 ust. 2 pkt 2 pwp w oparciu o analityczne zestawienie liczb oraz układu poszczególnych liter i sylab w zestawieniu z ogólnym kontekstem, brzmieniem i wizualną postacią całości porównywanych oznaczeń. Tak przeprowadzona ocena nie nasuwa zastrzeżeń Sądu.

Z kolei dokonując kontroli zaskarżonej decyzji w aspekcie przepisu art. 132 ust. 2 pkt 3 pwp należy stwierdzić, że wnioskodawca wykazał, iż przeciwstawiony znak spełnia przesłanki do uznania go za renomowany. Podkreślenia przy tym wymaga, że ocena przesłanek renomy musi zostać dokonana w odniesieniu do konkretnych dowodów znajdujących się w aktach sprawy. Za podstawową przesłankę uznania znaku towarowego za renomowany traktuje się znajomość znaku przez znaczącą część klientów (tak wyrok ETS z dnia 14 września 1999 r. w sprawie General Motors, C - 375/97, wyroki Sądu Pierwszej Instancji z dnia 13 grudnia 2004 r. w sprawie El Corte Ingles, T - 8/03 i z dnia 25 maja 2005 r. w sprawie SPA Finders, T - 67/04, decyzja OHIM z dnia 17 kwietnia 2009 r. Nr 780 256 w sprawie Tosca). W związku z tym, w tych orzeczeniach przyjmuje się, że testem na renomę znaku towarowego, poza znaczącą znajomością znaku jest: udział znaku towarowego w rynku, intensywność oraz geograficzny zasięg używania, intensywność kojarzenia towarów z tym znakiem, wielkość nakładów poniesionych na reklamę i promocję znaku. Chodzi przy tym o renomę w kraju, w którym wystąpiono o ochronę.

Materiał dowodowy przedłożony przez wnioskodawcę dotyczący czasowego i terytorialnego zasięgu działalności siły atrakcyjnej a także szczególnej jakości znaków i działalności marketingowej został prawidłowo oceniony przez Urząd Patentowy jako świadczący o renomie znaków [...]. Pozycja marki na rynku, fakt reklamy oraz poniesienia nakładów na reklamę na co wskazano w uzasadnieniu decyzji uprawniał organ do stwierdzenia, że znaki [...] są renomowane.

Skoro znak [...] spełnia przesłanki uznania go za renomowany, to w takim przypadku wystarczające, dla stwierdzenia podobieństwa jest stwierdzenie niebezpieczeństwa, że inny znak może być z nim skojarzony, a więc że odbiorcy wiążą znak podobny ze znakiem chronionym, nawet jeżeli ich nie mylą.

W świetle art. 132 ust. 2 pkt 3 pwp istnienie związku pomiędzy znakami jest przesłanką wstępną do dalszego badania tego, czy rzeczywiście doszło do wyrządzenia szkody lub czy występuje w danej sytuacji czerpanie nienależnych korzyści. Przy czym to, że jeden znak nasunie odbiorcom na myśl inny, nie powoduje automatycznie uszczerbku dla renomy czy odróżniającego charakteru tego ostatniego.

Innymi słowy związek myślowy nabywców towarów oznaczanych późniejszym znakiem towarowym z wcześniejszym renomowanym znakiem towarowym, jeżeli nawet powstanie, nie prowadzi jeszcze do potwierdzenia zasadności stosowania ww. przepisu. Konieczne jest następnie wykazanie przez uprawnionego z rejestracji znaku renomowanego rzeczywistego istnienia okoliczności wskazanych w tym przepisie. Przy czym, Trybunał Sprawiedliwości dopuszcza wykazanie prawdopodobieństwa powstania szkody (przez osłabienie stopnia zdolności odróżniającej znaku lub jego renomy) lub uzyskania nienależnych korzyści (przez wykorzystanie charakteru odróżniającego lub renomy znaku) (vide wyrok w sprawie Intel Corporation – sprawa C – 252/07).

W rozpatrywanej sprawie organ prawidłowo ocenił, że rejestracja spornego znaku może powodować, iż przeciętny odbiorca towarów opatrzonych tym znakiem może uznać, że ma do czynienia jeśli nie z identycznym to co najmniej zbliżonym jakościowo produktem renomowanym, gwarantującym odpowiednią jakość, co oznacza, że przedmiotowa rejestracja może być szkodliwa dla renomy znaków [...] oraz może prowadzić do jej wykorzystania w celu uzyskania nienależnych korzyści majątkowych ze sprzedażą towarów opatrzonych spornym znakiem.

Na podkreślenie przy tym zasługuje okoliczność, która nie była znana organowi na etapie rozpoznania niniejszej sprawy administracyjnej, a która potwierdza słuszność stanowiska Kolegium Orzekającego a mianowicie orzeczenie Sądu Apelacyjnego w [...] z dnia [...] lutego 2011 r. w sprawie [...], w którym to orzeczeniu Sąd stwierdził, że fakt używania przez pozwanego (skarżącego w sprawie niniejszej) znaku niemal identycznego ze znakiem renomowanym powódki (chodzi o znak skarżącego "[...]") oraz oferowanie produktów oznaczonych tym znakiem po cenie wielokrotnie niższej niż produkt oryginalny zmniejsza ekskluzywność i zmierza do rozwodnienia siły zdolności odróżniającej marki renomowanej, co jest szkodliwe dla tej ostatniej.

Odnosząc się z kolei do zarzutu skargi dotyczącego naruszenia art. 255(8) ust. 2 pwp należy stwierdzić, że termin wskazany w tym przepisie należy uznać za instrukcyjny.

Skarżący zaś nie wykazał, że przekroczenie powyższego terminu mogłoby mieć istotny wpływ na wynik sprawy, co mogłoby ewentualnie stanowić podstawę do uchylenia zaskarżonej decyzji.

Mając na uwadze powyższe, skargę należało oddalić na podstawie art. 151 ppsa jako, że nie miała usprawiedliwionych podstaw.



Powered by SoftProdukt