drukuj    zapisz    Powrót do listy

648 Sprawy z zakresu informacji publicznej i prawa prasowego 658, Dostęp do informacji publicznej, Inne, Uchylono zaskarżony wyrok i oddalono skargę, I OSK 1400/15 - Wyrok NSA z 2016-03-17, Centralna Baza Orzeczeń Naczelnego (NSA) i Wojewódzkich (WSA) Sądów Administracyjnych, Orzecznictwo NSA i WSA

I OSK 1400/15 - Wyrok NSA

Data orzeczenia
2016-03-17 orzeczenie prawomocne
Data wpływu
2015-05-13
Sąd
Naczelny Sąd Administracyjny
Sędziowie
Małgorzata Jaśkowska /przewodniczący zdanie odrebne/
Irena Kamińska
Ewa Kwiecińska (sprawozdawca) /autor uzasadnienia/
Symbol z opisem
648 Sprawy z zakresu informacji publicznej i prawa prasowego
658
Hasła tematyczne
Dostęp do informacji publicznej
Sygn. powiązane
IV SAB/Gl 174/14 - Wyrok WSA w Gliwicach z 2015-01-15
Skarżony organ
Inne
Treść wyniku
Uchylono zaskarżony wyrok i oddalono skargę
Powołane przepisy
Dz.U. 1984 nr 5 poz 24 art. 3a, art. 4 ust. 1
Ustawa z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe.
Sentencja

Naczelny Sąd Administracyjny w składzie: Przewodniczący: Sędzia NSA Małgorzata Jaśkowska Sędziowie: Sędzia NSA Irena Kamińska Sędzia del. WSA Ewa Kwiecińska (spr.) Protokolant sekretarz sądowy Małgorzata Kamińska po rozpoznaniu w dniu 17 marca 2016 r. na rozprawie w Izbie Ogólnoadministracyjnej skargi kasacyjnej Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w C. od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach z dnia 15 stycznia 2015 r. sygn. akt IV SAB/Gl 174/14 w sprawie ze skargi P. G. - redaktora naczelnego dziennika "Ł." na bezczynność Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w C. w przedmiocie udostępnienia informacji prasowej 1. uchyla zaskarżony wyrok i oddala skargę; 2. zasądza od P. G. - redaktora naczelnego dziennika "Ł." na rzecz Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w C. kwotę 300 (trzysta) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego przy zdaniu odrębnym Sędziego NSA Małgorzaty Jaśkowskiej.

Uzasadnienie

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach wyrokiem z dnia 15 stycznia 2015 r., sygn. akt IV SAB/Gl 174/14, zobowiązał Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w C. do rozpoznania wniosku z dnia 8 września 2014 r. oraz stwierdził, że bezczynność organu nie miała miejsca z rażącym naruszeniem prawa.

Wyrok ten został wydany w następującym stanie faktycznym i prawnym sprawy.

W skardze skierowanej do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach P. G., działający jako redaktor naczelny dziennika "Ł." z siedzibą w G., zarzucił Zarządowi Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w C. naruszenie art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 6 września 2002 r. o dostępie do informacji publicznej (Dz. U. Nr 112, poz. 1198 ze zm.), powoływanej dalej jako "u.d.i.p." i wniósł o nakazanie organowi udzielenia informacji zgodnie z wnioskiem skarżącego z dnia 8 września 2014 r. w terminie 14 dni oraz o zasądzenie od organu kosztów postępowania.

W uzasadnieniu skargi wyjaśniono, że działając na podstawie art. 4 ust. 1 i art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. Prawo prasowe (Dz. U. Nr 5, poz.24 ze zm.) dziennikarz dziennika "Ł.", K. M., zwrócił się do Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego (zwanego dalej "ZO PZŁ") o udzielenie informacji dotyczącej ostatniego z prowadzonych w okręgu kursów dla nowo wstępujących do Polskiego Związku Łowieckiego poprzez podanie wszystkich tytułów kosztów i ich wysokości przyjętych w kalkulacji dla wyliczenia sumarycznego kosztu kursu pokrywanego przez jego uczestników z podaniem dat odbywania kursu, liczby jego uczestników i ile zobowiązany był zapłacić każdy z nich.

Skarżący podniósł, że do dnia wniesienia skargi wnioskowana informacja nie została udzielona. Organ nie wykonał też żadnej czynności, o której mowa w ustawie o dostępie do informacji publicznej.

Odnosząc się do treści art. 4 ust. 1 ustawy Prawo prasowe, skarżący wskazał, że na podstawie tego przepisu przedsiębiorcy i podmioty niezaliczone do sektora finansów publicznych oraz niedziałające w celu osiągnięcia zysku są obowiązane do udzielenia prasie informacji o swojej działalności, o ile na podstawie odrębnych przepisów informacja nie jest objęta tajemnicą lub nie narusza prawa do prywatności. Poprzedzający ten przepis art. 3a dodany do ustawy Prawo prasowe w wyniku jej nowelizacji stanowi natomiast, że w zakresie prawa dostępu prasy do informacji publicznej stosuje się przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej. Zdaniem skarżącego z powyższych regulacji wynika, że udostępnienie informacji publicznej prasie odbywa się w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej. W świetle art. 3a ustawy Prawo prasowe dla wskazania właściwego trybu dostępu do określonej informacji, gdy występuje o nią prasa, decydujące znacznie ma ocena charakteru tej informacji oraz charakteru adresata wniosku. W sytuacji gdy wniosek dotyczyć będzie informacji publicznej i zostanie skierowany do podmiotu zobowiązanego do jej udostępnienia na mocy art. 4 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej, właściwym będzie tryb określony w przepisach tej ustawy.

Skarżący wskazał, że zgodnie z art. 4 ust. 1 pkt 5 ustawy o dostępie do informacji publicznej do udzielenia informacji publicznej zobowiązane są nie tylko władze publiczne, ale także podmioty reprezentujące inne osoby lub jednostki organizacyjne, które wykonują zadania publiczne lub dysponują majątkiem publicznym oraz osoby prawne, w których Skarb Państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub samorządu gospodarczego albo zawodowego mają pozycję dominującą w rozumieniu przepisów o ochronie konkurencji i konsumentów. Adresat wniosku o udzielenie informacji jest podmiotem wykonującym zadania publiczne, a przez to objętym regulacją powyższego unormowania.

Na potwierdzenie swoich twierdzeń autor skargi odwołał się do treści wyroku NSA z dnia 5 kwietnia 2013 r., sygn. akt I OSK 89/13, w którym stwierdzono, że ustawodawca w art. 34 ustawy z dnia 13 października 1995 r. – Prawo łowieckie (t.j. Dz. U. z 2002 r. Nr 42, poz. 372 z późn. zm.) przekazał temu podmiotowi szereg zadań z zakresu administracji publicznej. Polski Związek Łowiecki realizuje również inne zadania powierzone mu przez ministra właściwego do spraw ochrony środowiska. Wymienione zadania nałożone na Związek w drodze ustawy ze względu na ich cel mają charakter publiczny, dlatego informacja o działalności jego organów określonych w ustawie powinna być udzielana na wniosek tak prasy jak i każdego obywatela RP na podstawie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Wskazując na brzmienie art. 42 ust. 9 ustawy Prawo łowieckie skarżący podniósł, że działalność Polskiego Związku Łowieckiego obejmuje ustalenie wysokości opłat za szkolenie i egzaminowanie na uprawnienia do wykonywania polowania, zaś Związek uwzględnia przy tym poniesione koszty. Skarżący domagał się wskazania przez organ wysokości poszczególnych kosztów szkolenia i egzaminu uprawniającego do wykonywania polowania, a zatem jego wniosek dotyczył informacji na temat zadań mieszczących się w ramach działalności wykonywanej przez Polski Związek Łowiecki w imieniu państwa. Związek ten wydaje uprawnienia do polowania, które musi zostać poprzedzone ukończeniem szkolenia i zdaniem egzaminu przez niego organizowanych. Jest to zatem informacja publiczna, a stanowisko takie zaprezentowane zostało w prawomocnym wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie, sygn. akt II SA/Lu 148/13.

Według skarżącego jego wniosek z dnia 8 września 2014 r., jako dotyczący udzielenia informacji o charakterze publicznym i skierowany do podmiotu wykonującego zadania publiczne, pomimo że pochodził od przedstawiciela prasy, podlegał rozpatrzeniu przez organ w trybie przewidzianym w ustawie o dostępie do informacji publicznej, a nie w trybie art. 4 ustawy – Prawo prasowe. Oznacza to, że organ pozostaje w bezczynności, na którą redaktorowi naczelnemu dziennika "Ł." przysługuje skarga do wojewódzkiego sądu administracyjnego, co potwierdza postanowienie Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 12 kwietnia 2013 r., sygn. akt I OSK 319/13.

W odpowiedzi na skargę organ wniósł o odrzucenie skargi na podstawie art. 58 § 1 pkt 6 P.p.s.a. W uzasadnieniu organ podał, że skarga jest przedwczesna, gdyż Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w C. pismem z dnia 12 września 2014 r. zwrócił się do redaktora naczelnego o podanie, czy K. M. pozostaje w stosunku pracy z redakcją albo zajmuje się redagowaniem, tworzeniem lub przygotowywaniem materiałów prasowych na rzecz i z upoważnienia redakcji i do dnia sporządzania odpowiedzi na skargę odpowiedź nie nadeszła.

Organ stwierdził, że nie zwleka z odpowiedzią na zadane pytanie w trybie prawa prasowego. Ma prawo jednak oczekiwać, że osoba kierująca wniosek o udzielenie odpowiedzi w trybie Prawa prasowego wykaże swoje umocowanie lub wykaże, że pozostaje w stosunku pracy z redakcją, na którą się powołuje.

Ponadto podniesiono, że art. 4 ust. 3 ustawy Prawo prasowe stanowi, iż w razie odmowy udzielenia informacji na żądanie redaktora naczelnego, odmowę doręcza się zainteresowanej redakcji w formie pisemnej, a to dopiero otwiera termin do wniesienia skargi do sądu. Przedmiotowa sprawa nie spełnia zatem kryteriów do poddania jej merytorycznej ocenie przez sąd administracyjny. Odmowa bowiem nie nastąpiła, tym bardziej, że to nie redaktor naczelny wnioskował o sporządzenie odmowy na piśmie. Dopiero na żądanie tego podmiotu zostałaby sporządzona odmowa z zachowaniem wszelkich wymagań przewidzianych prawem prasowym, która jest zaskarżalna.

Zdaniem organu K. M. wystąpił z wnioskiem o udzielenie informacji w trybie Prawa prasowego. Oczekiwanie weryfikacji jego uprawnień w tym zakresie było normalną konsekwencją powoływania się przez niego na fakt bycia redaktorem w redakcji dziennik "Ł.". Organ zauważył, że nie jest mu znany wzór papieru firmowego dziennika ani też skład jego redakcji. Organ nie posiada wiedzy, co do tego kto jest jego redaktorem naczelnym tego dziennika w rozumieniu art. 7 ust. 5 ustawy Prawo prasowe. Zauważono także, że papier firmowy nie stanowi niezbitego dowodu, zatem żądanie weryfikacji miało podstawy faktyczne i prawne. Skoro zapytanie złożone zostało w powołaniu się na Prawo prasowe, które ogranicza dostęp do informacji do ściśle określonej kategorii osób, to uzyskanie informacji na temat, czy dana osoba należy właśnie do tej kategorii, należy traktować jako zagadnienia wstępne wymagające wyjaśnienia. Przyjęcie odmiennego poglądu prowadziłoby do niczym nieuzasadnionego stanowiska, że każdy może żądać dostępu do informacji w trybie Prawa prasowego, jeśli tylko posługuje się papierem wyglądającym na firmowy, używając podpisu "redaktor". Spowodowałoby to, że przepis traktując o prawie prasy do informacji stałby się de facto martwym. Wystarczyłoby bowiem pisemne użycie pewnych określeń czy znaków graficznych, aby otworzyć drogę dostępu w ramach Prawa prasowego.

Organ stwierdził, że nie pozostaje w bezczynności, gdyż nie miał obowiązku stosowania ustawy o dostępie do informacji publicznej, natomiast na gruncie Prawa prasowego instytucja skargi na bezczynności nie istnieje.

Dodatkowo podniesiono w odpowiedzi na skargę, że skarżący nie wykazał, by jego działanie było działaniem w ramach szczególnie istotnego interesu publicznego. Powołując się na stanowisko zajęte w wyroku WSA w Warszawie z dnia 2 lutego 2006 r., sygn. II SA/Wa 1721/05, organ wskazał, że w zakresie dostępu do informacji publicznej interes publiczny istnieje wówczas, gdy uzyskanie określonych informacji mogłoby mieć znaczenie z punktu widzenia funkcjonowania państwa. Wnioskodawca powinien wykazać, że informacja której się domaga jest ważna dla dużego potencjalnego kręgu odbiorców i nie dotyczy jedynie jego prywatnego interesu. Przyjęcie odmiennego rozumowania w konsekwencji prowadzi do sytuacji, gdy wystarczy sporządzenie wniosku w trybie prawa prasowego, aby uzyskać niczym nie ograniczony, jednak nieuzasadniony, dostęp do informacji w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Zaznaczono, że gdyby dziennikarz złożył wniosek bez powoływania się na to, że jest dziennikarzem, adresat nie miałby wątpliwości, że należy go rozpatrzyć na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej. Wnioskodawca nie dość, że występuje w imieniu innego podmiotu, nie przedkładając upoważnienia, to jeszcze wprost powołuje się, że podstawą jego działania jest ustawa Prawo prasowe,

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach powołanym wyżej wyrokiem zobowiązał Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w C. do rozpoznania wniosku z dnia 8 września 2014 r. oraz stwierdził, że bezczynność organu nie miała miejsca z rażącym naruszeniem prawa.

W uzasadnieniu wyroku Sąd I instancji wyjaśnił, że przystępując do orzekania w sprawie zainicjowanej skargą na bezczynność organu, sąd zobligowany jest zbadać, czy zachodzi jego właściwość w świetle brzmienia art. 3 § 2 pkt 8 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (t.j. Dz. U. z 2012 r. poz. 270 ze zm.), powoływanej dalej jako "P.p.s.a.", czy organ będący adresatem wniosku jest legitymowany do żądanego działania i czy tego działania w istocie nie podejmuje. Ocena taka dokonana być musi na gruncie właściwego dla załatwienia sprawy prawa materialnego, gdyż ono rozstrzyga o legitymacji organu i wynikających z nich uprawnieniach i obowiązkach. Ustalenie właściwego dla sprawy prawa wymagało przede wszystkim udzielenia odpowiedzi na następujące pytania: czy podmiot będący autorem wniosku o udzielenie informacji zwracał się o udzielenie informacji w imieniu własnym, czy też w imieniu prasy; czy podmiot, do którego skierowano wniosek należy do kategorii podmiotów zobowiązany do udzielenia informacji publicznej na podstawie przepisów u.d.i.p.; czy żądana informacja stanowi informację publiczną w rozumieniu u.d.i.p.

Sąd I instancji wskazał, że wniosek z dnia 8 września 2014 r. podpisany przez K. M. z podaniem adresu i strony internetowej dziennika "Ł." oraz numeru rejestru (Rej. Pr. SO w G. nr [...]), sporządzony na papierze zaopatrzonym nagłówkiem firmowym ze szczegółowymi danymi gazety nakazuje przyjąć, że nie został złożony przez wnioskodawcę działającego w imieniu własnym, lecz jest to wniosek pochodzący od "prasy" w rozumieniu art. 7 ust. 2 pkt 1 ustawy Prawo prasowe.

Udzielając odpowiedzi na postawione powyżej drugie z postawionych pytań, Sąd I instancji wskazał, że można w tym zakresie posłużyć się stanowiskiem już utrwalonym w orzecznictwie sądów administracyjnych, gdyż kwestia, czy Polski Związek Łowiecki i jego organy, a w tym jego zarządy okręgowe, należą do kategorii podmiotów zobowiązanych do udzielenia informacji publicznej, została już jednoznacznie rozwiązana oraz że pogląd reprezentowany w wyrokach Naczelnego Sądu Administracyjnego skład orzekający w pełni podziela (por. wyroki NSA z dnia 18 września 2014 r., sygn. akt I OSK 2745/13, z dnia 5 kwietnia 2013 r., sygn. akt I OSK 89/13, czy z dnia 17 kwietnia 2007 r., sygn. I OSK 735/08, publ. CBOSA). W ocenie Sadu I instancji, nie budzi wątpliwości, że Polskiemu Związkowi Łowieckiemu (zwanemu dalej "PZŁ") i jego statutowym organom przekazano na mocy ustawy Prawo łowieckie zadania z zakresu administracji publicznej. Zadania te określone zostały w art. 34 w/w ustawy i ze względu na ich cel mają charakter publiczny.

Sąd I instancji zaznaczył, że nie podzielił natomiast poglądu prezentowanego w orzecznictwie sądów administracyjnych o konieczności odrzucenia skargi ze względu na brak legitymacji biernej po stronie Zarządu Okręgowego PZŁ.

Oceniając natomiast charakter informacji, której udostępnienia domagał się skarżący, a która dotyczy kursów dla nowo wstępujących do Związku, w tym kosztów rzeczywistych i indywidualnych kursu, dat i liczby uczestników, Sąd I instancji wskazał, że traktuje żądane informacje jako informację publiczną w świetle art. 1 ust. 1 w zw. z art. 6 ust. 1 pkt 2 lit. "c" i "f" u.d.i.p. Dotyczy ona bowiem szkolenia prowadzonego przez podmiot w ramach jego publicznoprawnych zadań, a szkolenia te pozwalają na uzyskanie uprawnień nadawanych w imieniu władzy publicznej (art. 42 ust. 4-7 ustawy Prawo łowieckie.

Zdaniem WSA w Gliwicach przyjmując, że z żądaniem udzielenia informacji występowała prasa, żądana informacja stanowiła informację publiczną, a żądanie to skierowane było do podmiotu zobowiązanego do udzielenia informacji publicznej, należało rozważyć kolejną kwestię, tj. czy kwestionowany w skardze brak działania adresata wniosku o udostępnienie określonej tam informacji należy oceniać na gruncie wskazanego w tym wniosku art. 4 ust. 1 art. 11 ust. 1 ustawy Prawo prasowe, czy też z uwzględnieniem przepisów u.d.i.p.

Dokonując analizy stanowiska judykatury odnoszącego się do przedstawionego problemu, Sąd I instancji przypomniał, że za właściwy dla udzielenia prasie informacji (niezależnie od jej charakteru) przyjmowano początkowo tryb uregulowany w art. 4 ustawy Prawo prasowe (por. przykładowo wyrok NSA z dnia 17 kwietnia 2007 r., sygn. I OSK 735/06). WSA w Gliwicach zauważył, że treść odpowiedzi na skargę pozwala przyjąć, iż również organ uznaje ten tryb za słuszny w okolicznościach kontrolowanej sprawy. Sąd Instancji zaznaczył jednak, że mając na względzie treść art. 3a ustawy Prawo prasowe, który wszedł w życie z dniem 1 stycznia 2002 r., a w którym określono, że w zakresie prawa dostępu prasy do informacji publicznej stosuje się przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej, nie można odmówić słuszności poglądowi przeciwnemu, zgodnie z którym w przypadku, gdy o udzielenie informacji publicznej występuje prasa, a adresatem wniosku jest podmiot mieszczący się w katalogu podmiotów określonych w art. 4 u.d.i.p., zastosowanie mają przepisy regulujące tryb dostępu do informacji publicznej, a więc u.d.i.p.

WSA w Gliwicach wskazał, że złożony w sprawie wniosek pochodzi od prasy w pojęciu zdefiniowanym na gruncie ustawy Prawo prasowe. Zdaniem Sądu I instancji interes prawny w inicjowaniu postępowania sądowoadministracyjnego będzie miał zatem nie tylko autor wniosku, lecz również prasa. W spornym przypadku jest to dziennik "Ł.", który reprezentowany jest przez redaktora naczelnego kierującego tą gazetą (vide art. 25 ust. 1 ustawy Prawo prasowe). Sąd I instancji uznał ponadto, że w sprawie zastosowanie znajdują przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej, gdyż tryb określony w art. 4 ustawy Prawo prasowe znajduje zastosowanie w przypadku, gdy prasa zwraca się do podmiotów spoza katalogu podmiotów zobowiązanych na podstawie art. 4 u.d.i.p. i o inne informacje niż informacja publiczna. Złożona zatem przez redaktora naczelnego dziennika "Ł." skarga jest skargą legitymowanego podmiotu wniesioną na podstawie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Ustosunkowując się do zarzutu postawionego w odpowiedzi na skargę, co do przedwczesności skargi ze względu na brak wyczerpania trybu o jakim mowa w art. 4 ust. 3 ustawy Prawo prasowe, Sąd I instancji wskazał, że nie podziela poglądu organu. Zdaniem WSA w Gliwicach w okolicznościach kontrolowanej sprawy termin do wniesienia skargi do sądu nie otwiera dopiero przesłana na żądanie redaktora naczelnego odmowa udzielenia informacji, o czym mowa w art. 4 ust. 3 ustawy Prawo prasowe, gdyż odmowa ta nie jest przedmiotem skargi. Przedmiotem skargi jest brak właściwego działania po stronie zobowiązanego do tego adresata wniosku (bezczynność). Podstawę wniesienia skargi stanowi więc przepis art. 3 § 2 pkt 8 P.p.s.a., w myśl którego sądy administracyjne orzekają w sprawach skarg na bezczynność organów w przypadkach określonych w pkt 1–4a. W niniejszej sprawie zastosowanie ma przepis art. 3 § 2 pkt 4 P.p.s.a., który przewiduje możliwość wniesienia skargi na inne niż określone w pkt 1–3 (te zaś odnoszą się do decyzji, postanowień wydanych w postępowaniach administracyjnych i egzekucyjnych) akty lub czynności z zakresu administracji publicznej dotyczące uprawnień lub obowiązków wynikających z przepisów prawa.

Sąd I instancji wyjaśnił ponadto, że na gruncie ustawy o dostępie do informacji publicznej sprawa inicjowana jest wnioskiem strony. Prawo dostępu do informacji publicznej zagwarantowane na poziomie konstytucyjnym przysługuje obywatelowi (każdemu, jak precyzuje art. 2 u.d.i.p.), a regulacja zawarta w tym akcie nie zawiera żadnych wymagań formalnych wniosku (poza utrwaleniem go w formie pisemnej). Powołując się na orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego, Sąd I instancji podniósł, że wniosek o udzielenie informacji w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej nie stanowi podania w indywidualnej sprawie administracyjnej w rozumieniu art. 63 k.p.a. i nie wszczyna postępowania administracyjnego. Wniosek złożony w trybie u.d.i.p. wymaga natomiast niezwłocznego załatwienia w formach przewidzianych w tym akcie.

WSA w Gliwicach wskazał, że w pełni podziela pogląd Naczelnego Sądu Administracyjnego wyrażony m.in. w wyrokach z dnia 16 marca 2009 r., sygn. akt I OSK 1277/08, z dnia 30 listopada 2012 r., sygn. akt I OSK 1991/12, zgodnie z którym wniosek o udzielenie informacji publicznej może przybrać każdą formę. Wobec braku konieczności pełnego zidentyfikowania wnioskodawcy wniosek taki nie musi nawet zawierać podpisu, o ile możliwa jest realizacja wniosku w oparciu o samą treść wniosku, tj. tak jak w rozpoznawanym przypadku, gdzie wnioskodawca sformułował jasno żądanie i określił precyzyjnie adres przewidziany dla odpowiedzi. Pogląd ten uzasadniony jest brakiem konieczności pełnego zidentyfikowania wnioskodawcy, który żądając informacji publicznej, nie musi wykazać się jakimkolwiek interesem prawnym lub faktycznym. Zdaniem Sądu I instancji należy także mieć na względzie, że postępowanie w sprawie udzielenia informacji publicznej jest odformalizowane i uproszczone, co wynika z celu ustawy o dostępie do informacji publicznej oraz z jej art. 10 ust. 2 stanowiącego, że informacja publiczna jest udostępniana w formie ustnej lub pisemnej bez pisemnego wniosku.

Z tych przyczyn, w ocenie WSA w Gliwicach, żądanie uzupełnienia złożonego wniosku (w dodatku skierowane do redakcji dziennika "Ł." a nie imiennie do wnioskodawcy) poprzez sprecyzowanie, czy wnioskodawca działa jako pracownik dziennika lub w inny sposób jest z nim związany, nie miało żadnego umocowania prawnego. Sąd i Instancji uznał, że udzielenie odpowiedzi na zapytanie dziennikarza zrealizowane miało być w trybie u.d.i.p., w terminach tam przewidzianych, tak jak zapytanie każdego innego obywatela. W przeciwnym wypadku podmiot wykonujący czynności jako prasa, o której mowa w słowniczku pojęć zawartych w art. 7 ustawy Prawo prasowe, traktowany byłby w sposób odmienny i dyskryminujący na tle innych uprawnionych do dostępu do informacji publicznej, co nie znajduje uzasadnienia ani w art. 61 Konstytucji RP, ani też w przepisach u.d.i.p. Również ustawa Prawo prasowe nie nakazuje dziennikarzom występowania z upoważnienia redakcji lub redaktora naczelnego, co tym bardziej odbiera walor zasadności twierdzeniom przedstawionym w odpowiedzi na skargę o oczekiwaniu na odpowiedź, czy wnioskodawca pozostaje w stosunku pracy z redakcją lub na innej podstawie z nią współdziała.

Zdaniem Sądu I instancji stan faktyczny sprawy nie pozwala zgodzić się z twierdzeniem organu, że brak niezwłocznego działania był usprawiedliwiony milczeniem po stronie wnioskodawcy wezwanym do wyjaśnienia charakteru swego wniosku.

Jako niezrozumiały ponadto Sąd I instancji uznał zarzut przedstawiony w odpowiedzi na skargę o konieczności wykazania przez wnioskodawcę przesłanki "interesu publicznego" w sytuacji, gdy na żadnym z etapów postępowania organ nie przypisywał żądanej informacji charakteru informacji przetworzonej.

Ponadto, zdaniem Sądu I instancji, w stanie faktycznym sprawy nie można postawić organowi zarzutu rażącego naruszenia prawa w związku z dostrzeżoną bezczynnością. Sąd wyjaśnił, że za rażące naruszenie prawa w rozumieniu przepisu art. 149 P.p.s.a. można uznać oczywiste niezastosowanie przepisów lub zastosowanie ich w sposób niewątpliwie nieprawidłowy. Jako rażące naruszenie prawa traktowany jest stan, w którym bez żadnej wątpliwości i wahań, można powiedzieć, bez potrzeby odwoływania się do szczegółowej oceny okoliczności sprawy, że naruszono prawo w sposób oczywisty (tak NSA w wyroku z dnia 21 czerwca 2012 r., sygn. akt I OSK 675/12, LEX nr 1218894 ). Takich cech, tj. oczywistości w naruszeniu prawa, nie sposób przyjąć w kontrolowanym stanie faktycznym.

Od powyższego wyroku skargę kasacyjną wniósł Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w C. reprezentowany przez radcę prawnego. Skarżący kasacyjnie wskazał, że zaskarża wyrok w całości.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1) naruszenie art. 151 P.p.s.a. poprzez jego niezastosowanie oraz art. 149 § 1 P.p.s.a. poprzez jego błędne zastosowanie, w sytuacji gdy Zarządowi Okręgowemu PZŁ nie można było zarzucić bezczynności (błędne ustalenie stanu faktycznego sprawy), co miało istotny wpływ na wynik sprawy;

2) naruszenie art. 50 P.p.s.a. polegające na przyjęciu, że P. G. – redaktorowi naczelnemu dziennika "Ł" przysługuje interes prawny we wniesieniu skargi;

3) naruszenie art. 13 ust. 1 u.d.i.p. w związku z art. 3a ustawy Prawo prasowe poprzez niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, że Zarząd Okręgowy PZŁ był zobowiązany do udostępnienia informacji prasie (rozpoznania wniosku), w sytuacji braku potwierdzenia statusu wnioskodawcy;

4) naruszenie art. 7 pkt 2 ust. 5 oraz art. 11 ustawy Prawo prasowe poprzez niewłaściwe zastosowanie;

5) naruszenie art. 3a ustawy Prawo prasowe poprzez niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, że wniosek obejmuje informację publiczną.

W oparciu o powyższe zarzuty skarżący kasacyjnie wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu we Gliwicach oraz o zasądzenie od skarżącego na rzecz organu zwrotu poniesionych niezbędnych kosztów postępowania kasacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu skargi kasacyjnej organ podkreślił, że wezwał redakcję do potwierdzenia statusu dziennikarza. Podjął czynności zmierzające do ustalenia, czy wniosek pochodzi od prasy w rozumieniu ustawy Prawo prasowe. Powołując się na orzecznictwo sądów administracyjnych wskazał również, że wystąpienie o informację publiczną nie zwalnia osoby tytułującej się dziennikarzem od obowiązku potwierdzenia, iż jest ona przedstawicielem prasy. Ten wniosek opiera się na ogólnej zasadzie, że działając w imieniu innego podmiotu prawa, należy wykazać do tego stosowne umocowanie. W sprawach z udziałem prasy wymóg udokumentowania działania w imieniu prasy wynika z art. 3a ustawy Prawo prasowe oraz art. 7 ust. 2 pkt 2 i 5 tej ustawy. Zawarte w art. 2 ust. 1 u.d.i.p. sformułowanie "każdemu", nie oznacza zwolnienia dziennikarza ze stosowania powyższych regulacji, także art. 2 ust. 2 u.d.i.p. nie zawiera takiego wyłączenia.

Naczelny Sąd Administracyjny zważył, co następuje:

W myśl art. 174 ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, skargę kasacyjną można oprzeć na następujących podstawach: 1) naruszeniu prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie, 2) naruszeniu przepisów postępowania, jeżeli uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy.

Naczelny Sąd Administracyjny związany jest podstawami skargi kasacyjnej, bowiem według art. 183 § 1 P.p.s.a. rozpoznaje sprawę w granicach skargi kasacyjnej, biorąc z urzędu pod uwagę jedynie nieważność postępowania. Przytoczenie podstaw kasacyjnych, rozumiane jako wskazanie przepisów, które – zdaniem wnoszącego skargę kasacyjną – zostały naruszone przez wojewódzki sąd administracyjny, nakłada na Naczelny Sąd Administracyjny, stosownie do art. 174 pkt 1 i 2 oraz art. 183 § 1 P.p.s.a., obowiązek odniesienia się do wszystkich zarzutów przytoczonych w podstawach kasacyjnych (por. uchwała NSA z dnia 26 października 2009 r., sygn. akt l OPS 10/09, opubl. w ONSAiwsa z 2010 r., nr 1, poz. 1).

W rozpoznawanej sprawie nie można dopatrzeć się okoliczności wskazujących na nieważność postępowania sądowoadministracyjnego. W pierwszej kolejności należało odnieść się zatem do zarzutów procesowych, jako najdalej idących.

Nie jest usprawiedliwiony zarzut naruszenia przepisu art. 50 P.p.s.a. na skutek uznania, że skarżącemu przysługuje przymiot strony w postępowaniu sądowoadministracyjnym. Należy zauważyć, że w toku postępowania przed Sądem I instancji skarżący P. G. wykazał, że jest redaktorem naczelnym dziennika "Ł." oraz potwierdził, że K. M. wystąpił o sporną informację w imieniu redakcji. Redaktor naczelny posiadał legitymację do wniesienia w niniejszej sprawie skargi, bowiem zgodnie z art. 25 ust. 1 Prawa prasowego to redaktor naczelny kieruje redakcją określonego tytułu prasowego. Zatem w sytuacji, gdy wniosek o udostępnienie informacji publicznej wnosi dziennikarz działający w imieniu określonego dziennika, interes prawny w postępowaniu zainicjowanym tym wnioskiem będzie miał dziennik, a nie tylko dziennikarz jako osoba fizyczna. Redaktorowi naczelnemu takiego dziennika – jako osobie kierującej na mocy art. 25 ust. 1 Prawa prasowego jego redakcją – przysługuje legitymacja do wniesienia skargi w takim postępowaniu.

Zarzut błędnego zastosowania przepisów art. 149 § 1 i art. 151 P.p.s.a., których naruszenie skarżący także zarzucił, nie ma charakteru samodzielnego. Można mówić o ich naruszeniu tylko wtedy, gdy zasadne okażą się zarzuty naruszenia norm prawa materialnego lub innych norm proceduralnych stanowiących podstawę orzeczenia i mających wpływ na rozstrzygnięcie.

Należy wobec tego wskazać, że do podważanego przez skarżącego kasacyjnie zastosowania przez sąd administracyjny art. 149 § 1 P.p.s.a. – tj. stwierdzenia, że w rozpoznawanej sprawie bezczynność miała miejsce – konieczne jest ustalenie przez ten sąd, czy skarżony podmiot dopuścił się bezczynności lub przewlekłego działania w sprawie. W niniejszej sprawie zależne było to od stwierdzenia, że skarżony Zarząd Okręgowy PZŁ mimo ciążącego na nim obowiązku udostępnienia informacji publicznej na wniosek dziennikarza – nie dochował terminów określonych dla takiego działania w ustawie o dostępie do informacji publicznej.

Na wstępie należy zaznaczyć, że dostęp do informacji publicznej jest prawem każdego człowieka. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej w art. 61 ust. 1 gwarantuje każdemu pozyskiwanie informacji. Prawo dostępu do informacji wyrażone w Konstytucji dotyczy wszelkiej działalności podjętej w celu realizacji zadań nałożonych przepisami prawa, jeżeli ma ona związek ze sprawowaniem władzy publicznej, gospodarowaniem mieniem komunalnym lub mieniem Skarbu Państwa. Jednakowoż zgodnie z ust. 4 tego przepisu "Tryb udzielania informacji, o których mowa w ust. 1 i 2, określają ustawy, a w odniesieniu do Sejmu i Senatu ich regulaminy". W związku z tego rodzaju odesłaniem należy mieć na uwadze to, że szczegółowy sposób udzielania informacji publicznej reguluje nie tylko ustawa z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej, której przepisy umożliwiają każdemu dostęp do informacji publicznej, ale i szereg innych ustaw. Przykładowo można wymienić tu ustawę z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisk (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 1235 ze zm.), ustawę z dnia 17 maja 1989 r. Prawo geodezyjne i kartograficzne (t.j. Dz. U. z 2015 r., poz. 520 ze zm.), czy komentowane Prawo prasowe. Powoływana już ustawa o dostępie do informacji publicznej nie dotyczy przy tym udostępniania wszelkiego typu informacji publicznych. Zgodnie bowiem z jej art. 1 ust. 2 przepisy ustawy nie naruszają przepisów innych ustaw określających odmienne zasady i tryb dostępu do informacji będących informacjami publicznymi. Oznacza to, że pewne rodzaje informacji publicznej mogą być ujawnione tylko w specjalnym trybie bądź na odmiennych zasadach. Nie można przy tym na gruncie uwarunkowań konstytucyjnych wysnuć poglądu o prymacie przepisów u.d.i.p. zarówno w aspekcie rzeczowym, jak i funkcjonalnym w stosunku do innych ustaw, regulujących materię udostępniania informacji.

Z tego punktu widzenia stanowisko zajęte przez Sąd I instancji, wedle którego w niniejszej sprawie organ pozostaje bezczynny w załatwieniu wniosku o udostępnienie informacji publicznej, jest przedwczesne. Stan faktyczny sprawy jest w zasadzie bezsporny, a wynika z niego, że wnioskodawca domagając się opisanych wyżej danych działał w imieniu redakcji dziennika "Ł." i powołał się we wniosku na przepisy Prawa prasowego. Taka jego treść wyznacza sposób i tryb procedowania przez podmiot, do którego się zwrócił. Wybór drogi dostępu do żądanych informacji dokonany został przez samego wnioskodawcę, który sprecyzował swój status dziennikarza, domagał się zatem udzielenia informacji prasie. Działał więc jako podmiot szczególny, a nie jako "każdy" w rozumieniu art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej. Powołanie się przezeń na przepisy Prawa prasowego wymusza konieczność zastosowania w pierwszej kolejności jej reżimu prawnego. Reguluje ona dostęp prasy do informacji publicznej (art. 3a), nadto możliwość uzyskania od przedsiębiorców i podmiotów niezaliczonych do sektora finansów publicznych oraz niedziałających w celu osiągnięcia zysku informacji o swojej działalności, o ile informacja ta nie jest objęta tajemnicą i nie narusza prawa do prywatności (art. 4 ust. 1). Uzyskanie informacji publicznej następuje przy zastosowaniu przepisów ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. Prawo prasowe nie precyzuje natomiast szczególnego trybu udzielania pozostałych danych, stanowiąc jedynie, iż gdy dotyczą one tajemnic chronionych albo prawa do prywatności, należy odmówić ich udzielenia.

Trzeba zatem wyjaśnić, że kategoria podmiotów określonych w art. 4 ust. 1 Prawa prasowego obejmuje te, które są zobowiązane do udzielenia prasie informacji o swej działalności, natomiast w zakresie informacji publicznej zobowiązane są podmioty wskazane w ustawie o dostępie do informacji publicznej. Prawo prasowe poszerza więc krąg podmiotów zobowiązanych do udzielenia prasie informacji o przedsiębiorców i podmioty niezaliczone do sektora finansów publicznych oraz niedziałające w celu osiągnięcia zysku, zawężając wszak zakres informacji, jakie mają one udzielać do informacji o ich działalności. Jednakowoż w obu wypadkach żądanie złożone w trybie przepisów omawianej ustawy winno w pierwszej kolejności zostać ocenione na jej gruncie, w tym wpierw w zakresie tego, czy pochodzi od prasy. Dopiero wstępne ustalenia co do strony podmiotowej wnioskodawcy (wykazania przesłanki pochodzenia wniosku od prasy), a następnie ewentualnie strony przedmiotowej (charakteru żądanej informacji) oraz charakteru podmiotu, do którego skierowano żądanie, może pozwolić na obranie właściwego sposobu i trybu jej udzielenia. Charakter prawny odesłania jakim posługuje się przepis art. 3a Prawa prasowego ("W zakresie prawa dostępu prasy do informacji publicznej stosuje się przepisy ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej ...") ma bowiem tylko i wyłącznie charakter odesłania odnoszącego się do sposobu udostępniania informacji spełniających definicje informacji publicznej, natomiast nie powoduje zmiany trybu udostępnienia takiej informacji z trybu "prasowego" na tryb "zwykły".

Jeżeli zatem wnioskodawca domaga się udzielenia informacji prasie, a więc powołuje się na swój przymiot wynikający z art. 7 ust. 2 pkt 1 lub pkt 5 Prawa prasowego, to winien go wykazać, bo bez tego nie może uzyskać żadnej informacji prasowej, w odróżnieniu od udostępniania informacji w trybie u.d.i.p., o którą mogą ubiegać się również osoby anonimowe, posługujące się przykładowo jedynie nazwą internetową. W stosunku do tego rodzaju bytów wirtualnych nie zachodzi potrzeba ustalenia ich prawdziwych danych, chyba że w sprawie zachodzi potrzeba wydania decyzji. Prasa natomiast występuje w przepisach Prawa prasowego w ujęciu przedmiotowym (publikacje) i podmiotowym (zespoły ludzi i dziennikarze), przy czym zespoły muszą być w pewien sposób sformalizowane i zajmować się działalnością dziennikarską, zaś dziennikarze wykazywać przynależność do nich bądź pozostawać w stosunku pracy z redakcją albo działać z upoważnienia redakcji. Co prawda żaden przepis wyraźnie wymogu wykazania cechy prasy czy dziennikarza nie zawiera, lecz wynika on z istoty trybu żądania. Przy czym może to nastąpić w sposób dowolny, jakimkolwiek środkiem dowodowym. Brak wykazania tego przymiotu nie pozwala na rozpatrzenie żądania zgłoszonego w trybie prasowym, a organ nieudzielający informacji w takim stanie nie pozostaje w bezczynności. Wezwanie do uzupełnienia braku nie musi zawierać rygoru, gdyż nie dokonuje się go w toku postępowania administracyjnego, nadto brak zadośćuczynienia mu nie musi skutkować jakąkolwiek czynnością podmiotu, do którego żądanie skierowano, a to z tego samego powodu. Przejście na grunt przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej jest możliwe tylko na skutek prawidłowego wniosku prasy, o ile na taki status wnioskodawca się powołuje.

Tak się stało w tej sprawie, w której wnioskodawca został wezwany do wykazania, że działa w imieniu dziennika "Ł." oraz jest jego dziennikarzem, i mimo tego nie uczynił zadość temu wezwaniu. W tej sytuacji niepodobna inaczej dowodzić, że żądanie zostało złożone przez uprawioną na gruncie cytowanej ustawy osobę. Wobec tego nie mają znaczenia dla sprawy, słuszne skądinąd, wywody Sądu I instancji dotyczące odformalizowanego sposobu domagania się udzielenia informacji publicznej oraz uproszczonego trybu jej udzielania i wąskiego zakresu stosowania przepisów k.p.a. Przedwczesna jest zatem konstatacja uczyniona w kontekście przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej, że wnioskodawca domagał się udzielenia takiej informacji, że jego podanie spełniało wymagane minimum, że skierował je do podmiotu zobowiązanego do jej udzielenia. Konkluzja ta nie ogranicza dostępu prasy do informacji publicznej, ale zasadza się na wymogu spełnienia warunków prawa prasowego, skoro podmiot wnioskujący na tę regulację się powołuje. Naczelny Sąd Administracyjny nie podziela zatem poglądu Sądu I instancji, iż żądanie uzupełnienia wniosku poprzez sprecyzowanie, czy wnioskodawca działa jako pracownik dziennika lub w inny sposób jest z nim związany, nie miało żadnego umocowania prawnego.

Godzi się przy tym ponownie podkreślić, że wnioskodawca działał w imieniu dziennika "Ł.", co wynika także z treści skargi, a co w konsekwencji uprawniało jego reaktora naczelnego do wniesienia skargi na bezczynność. Treść skargi nie ma jednak znaczenia konwalidującego na gruncie postępowania przed organem. To potwierdzenie uprawnienia do działania ma tylko znaczenie w postępowaniu sądowoadministracyjnym. Trzeba też wskazać, że ani forma wniosku, ani sporządzenie jej na papierze firmowym nie przekonują do tezy, że przymiot dziennikarza został wykazany na etapie składania żądania. Papier firmowy w obecnej dobie techniki nie jest wiarygodnym dowodem, gdyż jego uzyskanie jest powszechnie możliwe, zatem sam z siebie nie może świadczyć o przymiocie dziennikarza osoby podpisanej na tekście sporządzonym na takim nośniku. Należy dodać, że skarga jest także dopuszczalna przedmiotowo, gdyż może obejmować bezczynność w wydaniu decyzji, dokonaniu czynności materialno-technicznej, czy innego aktu z art. 3 § 2 pkt 4 P.p.s.a., do której to kategorii należą akty mające oparcie w art. 3a i art. 4 ust. 1 Prawa prasowego, gdyż odmowa z ust. 3 i 4 art. 4 podlega zaskarżeniu do sądu, a jej niewydanie może być w ten sposób zaskarżone (por. orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia: 12 kwietnia 2013 r., sygn. akt I OSK 316/13, 21 listopada 2013 r., sygn. akt I OSK 1759/13, publ. CBOSA).

Wypada wreszcie zwrócić uwagę, że wniosek w trybie Prawa prasowego wszczyna wprawdzie postępowanie, które nie ma cech postępowania administracyjnego, jednakże wymaga podjęcia określonych działań i poddaje się pewnym rygorom. Przy czym niepodobna uzależniać zarówno wstępnych, jak i dalszych czynności organu, w tym wykazania przymiotu dziennikarza, ustalenia czy organ, do którego wpłynie podanie w tej materii jest zobowiązany do udzielenia informacji pod względem podmiotowym i przedmiotowym, od sposobu i trybu rozstrzygania oraz ewentualnego sposobu i formy załatwienia żądania. Te ostatnio wymienione są bowiem okolicznościami wtórnymi, gdyż to nie charakter danego aktu administracyjnego załatwiającego żądanie determinuje rodzaj i formę wniosku oraz tryb jego rozpatrzenia. Najpierw organ musi dysponować poprawnym podaniem, potem ustalić treść żądania, wreszcie tryb postępowania i sposób oraz formę załatwienia sprawy. Kierunek nadany przez stronę wymusza odpowiedni tok postępowania.

Faktycznie w niniejszej sprawie nie doszło więc do wszczęcia postępowania w przedmiocie dostępu do informacji publicznej, ale zainicjowano postępowanie o udzielenie informacji prasowej, bo tak należało w uproszczeniu ją określić na wstępie. Konkretyzacja przedmiotu następuje dopiero w wypadku złożenia poprawnego wniosku. Przy czym formalny sposób prezentacji żądania w tej sprawie nie dawał podstaw do oceny, czy jest to żądanie podmiotowo i przedmiotowo skuteczne, zatem na tym etapie nie ma powodu do zastosowania regulacji czy zasad doktrynalnych bądź judykacyjnych sformułowanych na gruncie przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Za usprawiedliwione uznać zatem należało zarzuty naruszenia przepisów art. 3a Prawa prasowego w zw. z art. 13 ust. 1 u.d.i.p. na skutek błędnej ich wykładni, a w konsekwencji także naruszenia przepisów art. 149 § 1 i art. 151 P.p.s.a. Nieusprawiedliwiony okazał się natomiast zarzut naruszenia "art. 7 pkt 2 ust. 5" Prawa prasowego, gdyż po pierwsze przepis taki w systematyce przepisów powołanej ustawy nie występuje, a po drugie nawet gdyby kierować się treścią uzasadnienia, z którego wynikało, że skarżącemu kasacyjnie chodzi o definicję dziennikarza zawartą w art. 7 ust. 2 pkt 5 Prawa prasowego, to przepis ten nie miał w sprawie jakiegokolwiek znaczenia z punktu widzenia rozstrzygnięcia Sądu I instancji. Jak wynikało bowiem z treści odpowiedzi na skargę organ nie kwestionował faktu, że osoba, która wystąpiła z wnioskiem o udzielenia informacji może być dziennikarzem, ale jedynie domagał się potwierdzenia tego faktu przez właściwą redakcję prasową.

Z powyższych względów Naczelny Sąd Administracyjny, uznając zarzuty skargi kasacyjnej za usprawiedliwione, uchylił zaskarżony wyrok. Zarazem Sąd uznał, że istota sprawy jest dostatecznie wyjaśniona. Z tego względu zastosował art. 188 w związku z art. 151 P.p.s.a. i oddalił skargę.

Orzeczenie o kosztach postępowania uzasadnia przepis art. 203 pkt 2 P.p.s.a.

Zdanie odrębne

Zdanie odrębne Sędziego NSA Małgorzaty Jaśkowskiej do wyroku NSA z dnia 17 marca 2016 r. sygn. akt I OSK 1400/15

Nie zgadzam się z w/w wyrokiem z następujących względów.

Po pierwsze nie zgadzam się z sentencją wyroku, uważam bowiem, że skarga kasacyjna powinna zostać oddalona, z uwagi na brak wystąpienia przytoczonych w podstawach kasacyjnych naruszeń prawa.

W szczególności uważam za niezasadne stwierdzenie naruszenia art. 3a ustawy Prawo prasowe w zw. z art. 13 ust.1 u.d.i.p na skutek błędnej ich wykładni, a w konsekwencji naruszenia art. 149 § 1 i art.151 p.p.s.a. Skład orzekający dopatruje się przy tym błędnej wykładni art. 3a ustawy Prawo prasowe w przyjęciu, że od wnioskującego o udostępnienie informacji publicznej dziennikarza nie można żądać pełnomocnictwa do działania w imieniu prasy, jako że wniosek o udostępnienie informacji publicznej może pochodzić od każdego podmiotu i być niesformalizowany. Zdaniem składu orzekającego dziennikarz wezwany do okazania pełnomocnictwa do działania w imieniu redakcji, powinien uczynić zadość temu żądaniu. Powołanie się bowiem na przepisy prawa prasowego skutkuje tym, że osoba wskazująca na swój status dziennikarza - działa jako dziennikarz a nie każdy, stąd najpierw należy ocenić wniosek z tego punktu widzenia. Przyszłe załatwienie sprawy np. poprzez udzielenie informacji, czy odmowę nie może wpływać na sposób oceny wnioskodawcy na tym wstępnym etapie.

Uważam, że podejście zaprezentowane w wyroku i jego uzasadnieniu oznacza wybiórcze potraktowanie przepisów u.d.i.p., k.p.a. i prawa prasowego. Należy bowiem zauważyć, że po pierwsze to organ kwalifikuje zgłoszony wniosek niezależnie od podanej podstawy prawnej. Stąd ponieważ wnioski dziennikarzy na podstawie art. 3a ustawy Prawo prasowe załatwiane są jako skargi każdego, nie ma potrzeby, jak słusznie zwrócił uwagę Sąd I instancji do odmiennego traktowania dziennikarzy i innych wnioskodawców w toku postępowania o udostępnienie informacji publicznej. Dopiero, jeśli organ zauważa przetworzony charakter żądanej informacji, dostrzega potrzebę wymierzenia opłat, czy wydania decyzji, informuje o tym wnioskodawcę żądając sprecyzowania wniosku, jego podpisania itp. W przedmiotowej sprawie nie wynika, aby organ podjął takie działania kierując się do wnioskodawcy z żądaniem okazania pełnomocnictwa.

Jednocześnie należy zauważyć, że w przedmiotowej sprawie wnioskodawca nie domagał się informacji, których zakres wskazywał, że mogła o to wystąpić skutecznie jedynie prasa, a nie każdy, nie budził też wątpliwości charakter żądanej informacji, nic też nie wskazywało na konieczność udostępnienia jej w odmiennym trybie czy na odmiennych zasadach. Dopiero zaś w takiej sytuacji, poza wskazanymi powyżej, zachodziłaby konieczność zidentyfikowania osoby wnioskodawcy i możliwość żądania od niego ewentualnego umocowania.

Niezależnie od tego nie mogę podzielić stanowiska wyrażonego w uzasadnieniu wyroku, że wezwanie (skierowane zresztą do redaktora naczelnego, a nie dziennikarza występującego z wnioskiem) nie musi zawierać rygoru, gdyż nie dokonuje się go w trybie postępowania administracyjnego (s. 15 i 16 uzasadnienia). Takie stanowisko uważam za przykład wybiórczego korzystania z przepisów ustaw. Jeżeli bowiem przyjmujemy, że mimo iż takie postępowanie nie ma cech typowego postępowania administracyjnego, to wymaga ono podjęcia pewnych działań i poddania się określonym rygorom, to należy przyjmować takie wymogi i reguły stosownie do wynikających z nich warunków. Charakterystyczny dla wszystkich procedur jest zaś wymóg, aby wezwanie do usunięcia braków zakładało określony termin i wskazywało konsekwencje niezastosowania się do takiego żądania. Dopuszczalność posługiwania się odwołaniem do k.p.a. w zakresie m. in. czynności materialno-technicznych organu nie budzi wątpliwości. Stąd uważam, że wezwanie do uzupełnienia braku formalnego, aby mogło być skuteczne musi spełniać wymogi wynikające z art. 64 § 2 k.p.a.



Powered by SoftProdukt