Centralna Baza Orzeczeń Sądów Administracyjnych
|
drukuj zapisz |
6135 Odpady, Odpady, Inspektor Ochrony Środowiska, Oddalono skargę kasacyjną, II OSK 1985/14 - Wyrok NSA z 2016-06-14, Centralna Baza Orzeczeń Naczelnego (NSA) i Wojewódzkich (WSA) Sądów Administracyjnych, Orzecznictwo NSA i WSA
II OSK 1985/14 - Wyrok NSA
|
|
|||
|
2014-07-15 | |||
|
Naczelny Sąd Administracyjny | |||
|
Barbara Adamiak /przewodniczący/ Paweł Miładowski Piotr Korzeniowski /sprawozdawca/ |
|||
|
6135 Odpady | |||
|
Odpady | |||
|
IV SA/Wa 2900/13 - Wyrok WSA w Warszawie z 2014-03-28 | |||
|
Inspektor Ochrony Środowiska | |||
|
Oddalono skargę kasacyjną | |||
|
Dz.U. 2005 nr 108 poz 908 art. 78 ust. 2 Ustawa z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym - tekst jednolity Dz.U. 2013 poz 1162 art. 3a ust. 1 Ustawa z dnia 20 stycznia 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji - tekst jedn. |
|||
Sentencja
Naczelny Sąd Administracyjny w składzie: Przewodniczący: Sędzia NSA Barbara Adamiak Sędziowie Sędzia NSA Paweł Miładowski Sędzia del. WSA Piotr Korzeniowski (spr.) Protokolant asystent sędziego Anna Górska po rozpoznaniu w dniu 14 czerwca 2016 r. na rozprawie w Izbie Ogólnoadministracyjnej sprawy ze skargi kasacyjnej A. D. od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 28 marca 2014 r. sygn. akt IV SA/Wa 2900/13 w sprawie ze skargi A. D. na decyzję Głównego Inspektora Ochrony Środowiska z dnia [...] października 2013 r. nr [...] w przedmiocie wymierzenia kary pieniężnej I. oddala skargę kasacyjną, II. oddala wniosek Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o zasądzenie zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego. |
||||
Uzasadnienie
Wyrokiem z 28 marca 2014 r. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie oddalił skargę A. D. (dalej: skarżący, skarżący kasacyjnie) na decyzję Głównego Inspektora Ochrony Środowiska (dalej: GIOŚ) z [...] października 2013 r. w przedmiocie wymierzenia kary pieniężnej. Wyrok został wydany w następujących okolicznościach sprawy: W uzasadnieniu Sąd I instancji wskazał, że w decyzji z [...] grudnia 2011 r. [...] Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska (dalej: WIOŚ) orzekł o wymierzeniu skarżącemu kary pieniężnej w wysokości 30 000 zł za dokonanie poza stacją demontażu usunięcia z pojazdów wycofanych z eksploatacji elementów i substancji niebezpiecznych, w tym płynów, wymontowania z pojazdów wycofanych z eksploatacji przedmiotów wyposażenia i części nadających się do ponownego użycia, wymontowania z pojazdów wycofanych z eksploatacji elementów nadających się do odzysku lub recyklingu. Skarżący złożył odwołanie zarzucając organowi błąd w ustaleniach faktycznych polegający na błędnym przyjęciu, że skarżący był właścicielem pojazdów i opon i przyjęcie, że skarżący jest odpowiedzialny za ich demontaż, błędne przyjęcie, że samochody zostały wycofane z eksploatacji podczas, gdy samochody te są zdolne do użytku. Skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonej decyzji i umorzenie postępowania. Główny Inspektor Ochrony Środowiska rozpoznając odwołanie dokonał ustaleń, z których wynika, że: skarżący prowadził działalność gospodarczą w zakresie sprzedaży hurtowej odpadów i złomu, posiadając stosowny wpis do ewidencji działalności gospodarczej. Skarżący nie posiadał natomiast zezwolenia na gospodarowanie odpadami w postaci pojazdów wycofanych z eksploatacji. Na terenie zakładu skarżącego stwierdzono magazynowanie na nieutwardzonym podłożu w sposób nieselektywny i nieuporządkowany odpadów pochodzących z pojazdów osobowych w postaci zderzaków, desek rozdzielczych, gum, uszczelek, zużytych opon, wiązek kabli, tapicerek, gąbek, części foteli samochodowych, silników samochodowych, tłumików, przepracowanych olejów silnikowych. Ponadto na terenie zakładu znajdowały się pojazdy: - samochód osobowy [...] o nr rej. [...], nr [...], bez kół, części wyposażenia wewnętrznego, tylnej klapy, przedniego zderzaka – w dniu kontroli prowadzony był demontaż tego samochodu, -samochód osobowy marki [...] o nr rej. [...], nr [...] częściowo zgnieciony, bez dachu, silnika, podzespołów silnika, zbiorników na płyny i klapy przedniej; -samochód osobowy o nr rej. [...]; -samochód osobowy bez silnika, podzespołów, drzwi, klapy przedniej i tylnej; -samochód osobowy bez nr rej; -samochód osobowy [...] bez tablic rejestracyjnych, pozbawiony częściowo wyposażenia, silnika i klapy tylnej; -samochód osobowy o nr rej. [...]; -samochód osobowy marki [...] o nr rej. [...], bez silnika; -samochód osobowy [...] o nr rej. [...], pozbawiony częściowo wyposażenia; - 6 zgniecionych samochodów osobowych w tym [...] o nr. [...]; - 5 samochodów dostawczych, 2 karoserie samochodu ciężarowego marki [...], 1 kabina samochodu ciężarowego. Pojazdy zostały zakwalifikowane jako pojazdy wycofane z eksploatacji o kodach 16 01 16 – zużyte lub nienadające się do użytkowania pojazdy niezawierające cieczy i innych niebezpiecznych elementów oraz o kodzie 16 01 04* - zużyte lub nienadające się do użytkowania pojazdy, zaś 2 karoserie do odpadów o kodzie 16 01 17 – metale żelazne. Ponadto stwierdzono magazynowanie nie mniej niż 100 szt. zużytych opon, nie mniej niż 3-5 Mg gąbek, tapicerek, części siedzeń, uszczelek, dętek, nie mniej niż 0,5 Mg gumowych i plastikowych elementów z pojazdów (gumowe uszczelki, potłuczone zderzaki z pojazdów), 1 pełną beczkę o poj. 200L z przepracowanymi olejami, nie mniej niż 10 tłumików z katalizatorami, nie mniej niż 6 silników pojazdów ciężarowych i osobowych (w miejscu magazynowania stwierdzono plamy oleju, a w czasie oględzin demontowany był jeden silnik). Po wszczęciu postępowania w przedmiocie wymierzenia kary skarżący podniósł, że dwa samochody, czyli samochód marki [...] o nr rej. [...] oraz marki [...] o nr rej. [...] nie są własnością skarżącego tylko J. H., opony stanowią pozostałości po gospodarstwie rolnym i wykorzystywane były do ugniatania kiszonki, 10 pojazdów samochodowych, 5 pojazdów dostawczych, 2 karoserie marki [...], 1 kabina samochodu ciężarowego są własnością Pana L. zaś różne narzędzia są niezbędne do obsługi i naprawy ładowarek i samochodu osobowego. Skarżący przesłał do organu 12 sztuk fotografii samochodów opieczętowanych pieczęcią firmy P.H.U [...], na których widniało oświadczenie S. L., że przedstawione pojazdy są jego własnością. Przedłożył także umowę kupna–sprzedaży samochodu marki [...] o nr rej. [...] oraz dwa dowody rejestracyjne do samochodu marki [...] o nr rej. [...], którego nie stwierdzono na nieruchomości. Organ uznał, że nie ma dowodu na to, że samochody marki [...] i o nr rej. [...] i [...] o nr rej. [...] są własnością J. H. Z przedstawionej umowy wynikało, że samochód [...] stanowi własność A. Ł., a dla pojazdu marki [...] nie zostały przestawione żadne dokumenty. Organ ustalił, że 11 spośród widniejących na zdjęciach pojazdów nie było objętych przedmiotem postępowania, a objęte nim była karoseria samochodu osobowego, pozbawiona była cech identyfikacyjnych i wyposażenia wewnętrznego, silnika i podzespołów, drzwi klapy przedniej i tylnej. Organ nie dał wiary twierdzeniom skarżącego, że opony były używane do ugniatania kiszonki, ponieważ skarżący w toku kontroli zeznał, że wszystkie odpady, w tym opony, zostały wytworzone w wyniku prowadzonej działalności, co potwierdziła pisemna informacja złożona w czasie kontroli. Zdaniem organu II instancji, skarżący nie przedstawił dowodów uprawniających go do prowadzenia działalności polegającej na demontażu pojazdów, o której mowa w art. 40 ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji, a więc prowadzona przez niego działalności nie była zgodna z prawem. Organ wskazał, że skarżący miał obowiązek wynikający z art. 78 ust. 2 ustawy z 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (tekst jedn.: Dz. U. 2005, nr 108, poz. 908 ze zm.), jako właściciel zakupionych pojazdów, zawiadomić w terminie 30 dni starostę o nabyciu pojazdu lecz tego obowiązku nie dopełnił. Wobec powyższego organ uznał, że nastąpiło wyzbycie się opisanych wyżej pojazdów przez ich poprzednich właścicieli i nie przerejestrowanie ich na nowego właściciela, czyli nastąpiło pozbycie się przedmiotów należących do kategorii Q6 - przedmioty lub ich części nie nadające się do użytku – działanie określone w zał. 1 ustawy z 27 kwietnia 2001 r. o odpadach (tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r., nr 185, poz.1243). W ocenie Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, skarżący nie zapewnił bezpieczeństwa dla środowiska w związku z przetwarzaniem odpadów. Teren na którym prowadzony był demontaż nie spełniał wymagań dla stacji demontażu określonych w rozporządzeniu Ministra Gospodarki i Pracy z 28 lipca 2005 r. w sprawie minimalnych wymagań dla stacji demontażu oraz sposobu demontażu pojazdów wycofanych z eksploatacji (Dz. U. nr 143, poz. 1206 ze zm.). Według organu, z dokumentacji fotograficznej oraz z protokołu oględzin wynikało, że demontaż był prowadzony na nieutwardzonej i nieszczelnej powierzchni. Organ uznał, że skarżący swym zachowaniem wyczerpał dyspozycję art. 53a ust. 1 ustawy o recyklingu pojazdów poprzez usuwanie z pojazdów wycofanych z eksploatacji elementów lub substancji niebezpiecznych, w tym płynów, wymontowywania z nich przedmiotów wyposażenia lub części nadających się do ponownego użycia lub odzysku i wymierzył za to karę w wysokości 30 000 zł. W ocenie Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, wymierzając karę organ I instancji miał na względzie stopień szkodliwości czynu tj. poddanie demontażowi 7 pojazdów osobowych pozbawionych cech identyfikacyjnych, demontaż samochodu marki [...], demontaż silnika, częściowy demontaż samochodu marki [...] o nr rej. [...], [...] o nr. rej. [...], [...] o nr rej. [...], [...] bez tablic rejestracyjnych, usuwanie z pojazdów wycofanych z eksploatacji elementów i substancji niebezpiecznych w postaci 6 szt. silników oraz olejów silnikowych, wymontowywanie z pojazdów wycofanych z eksploatacji przedmiotów wyposażenia oraz części nadających się do ponownego wykorzystania po odzysku lub recyklingu. Ponadto organ miał na względzie zakres naruszenia tj. prowadzenie działalności bez uregulowania stanu formalno-prawnego w zakresie wytwarzania odpadów powstających w związku z gospodarowaniem odpadami w postaci pojazdów wycofanych z eksploatacji, ilość odpadów tj. nie mniej niż 6,2 Mg odpadów w postaci tapicerek, opon, wiązek kabli, zderzaków, gum, uszczelek, nie mniej niż 6 sztuk silników, nie mniej niż 10 sztuk tłumików. Organ uwzględnił także rodzaj stwarzanego zagrożenia dla środowiska tj. zanieczyszczenie gruntu w związku z magazynowaniem silników zawierających substancje niebezpieczne i prowadzenie demontażu na nieutwardzonej powierzchni niezabezpieczonej przed dostawaniem się substancji niebezpiecznych, a także dotychczasową działalność skarżącego oraz jego niekaralność. Odnosząc się do odwołania skarżącego organ II instancji wskazał, że wyżej opisanymi działaniami skarżący naruszył art. 5 ust. 2 ustawy o recyklingu pojazdów - co wynika z dokumentacji fotograficznej i protokołu kontroli. W dniu kontroli strona skarżąca prowadziła demontaż samochodu marki [...] o nr rej. [...] i silnika. Demontażowi zostały poddane inne wymienione w rozstrzygnięciu organu pojazdy. Ponadto zgromadzone były duże ilości odpadów w postaci tapicerek, opon, wiązek kabli, zderzaków, gum, uszczelek. Ponadto doszło do zanieczyszczenia gruntu substancjami niebezpiecznymi. Organ nie podzielił zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych. Zdaniem organ II instancji, skarżący nie przestawił dowodów, że nie jest właścicielem pojazdów, które zostały wskazane w trakcie kontroli. Zgodnie z ustawą o odpadach posiadaczem odpadów jest każdy kto faktycznie nimi włada. Domniemywa się, że władający powierzchnią ziemi jest posiadaczem odpadów znajdujących się na nieruchomości. Co do zarzutu, że opony nie są jego własnością organ wskazał, że skarżący w protokole kontroli podał, że opony te są jego własnością i zostały wytworzone, podobnie jak inne odpady, w wyniku prowadzonej działalności. Pojazdy znajdujące się na posesji były pojazdami wycofanymi z eksploatacji w rozumieniu art. 3a ust. 1 ustawy o recyklingu, część z nich była pozbawiona tablic rejestracyjnych, 1 pojazd stanowił samą karoserię, 6 było całkowicie zgniecionych, a większość była zdekompletowana. Organ II instancji uznał, że stopień szkodliwości czynu nie jest nieznaczny, a wymierzona kara w dolnych granicach zagrożenia jest adekwatna do stopnia szkodliwości czynu. Skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wywiódł skarżący, zaskarżając decyzję GIOŚ w całości, wnosząc o jej uchylenie oraz zasądzenie kosztów postępowania. Zarzucił: - naruszenie przepisów postępowania administracyjnego, które miało wpływ na wynik sprawy: - art. 107 § 3 k.p.a. poprzez nie wskazanie faktów, które organ uznał za udowodnione, a także przytoczenie dowodów, na których się oparł oraz powodów odmowy wiarygodności dowodom wskazującym właścicieli samochodów; - art. 7 k.p.a. poprzez niepodjęcie przez organ wszelkich niezbędnych czynności w celu prawidłowego ustalenia stanu faktycznego; - art. 8 k.p.a. poprzez brak powołania konkretnych dowodów na których organ się oparł, dowolną ocenę stanu prawnego i faktycznego i lakoniczne ustosunkowanie się do twierdzeń i wniosków strony skarżącej; - art. 12 § 1 i § 2 k.p.a. poprzez działanie w sposób niewnikliwy, cechujący się biernością organu, prowadzenie postępowania w sposób przewlekły, pomimo zaniechania przez organ wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności faktycznych w sprawie; - nieprawidłowe uzasadnienie decyzji w zakresie podstaw faktycznych i prawnych, wynikające z błędnego ustalenia stanu faktycznego oraz braku wyczerpującego i należytego wyjaśnienia przez organ jakie były motywy rozstrzygnięcia i moc dowodowa przedstawionym przez skarżącego twierdzeniom i wnioskom. Naruszenie prawa materialnego tj. - art. 53a ust. 1 ustawy o recyklingu przez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na bezsprzecznym założeniu, że skarżący prowadzi stację demontażu w sytuacji w której prowadzi tylko punkt skupu złomu; - art. 3 pkt 6 ustawy o recyklingu poprzez uznanie wszystkich samochodów znajdujących się na terenie nieruchomości skarżącego jako wycofanych z eksploatacji podczas, gdy część z nich nie była odpadami w rozumieniu ustawy o odpadach. W uzasadnieniu skargi skarżący powtórzył sformułowane w petitum skargi zarzuty dotyczące naruszenia przez organ art. 107 § 3, 77 i 7 k.p.a. poprzez odmowę dania wiary wyjaśnieniom właściciela samochodów S. L., który swe prawo potwierdził w obecności funkcjonariuszy Policji, naruszenie art. 8 i 12 § 1 k.p.a. poprzez pominięcie twierdzeń i faktów wskazywanych przez skarżącego i mimo wątpliwości orzeczenie na niekorzyść skarżącego, co jest niedopuszczalne, nierealizowanie zasady szybkości postępowania. Co do zarzutów naruszenia prawa materialnego skarżący wskazał, że nawet gdyby przyjąć, że prowadził stację demontażu, czemu zaprzecza, to naruszenie wywołane tą działalnością charakteryzowało się niską szkodliwością społeczną. Ponadto niektóre z pojazdów uznanych za odpad nie było własnością skarżącego. Organy niewłaściwie oceniły stopień szkodliwości społecznej czynu, nie zastosowały indywidualnego kryterium oceny, opierając się na błędnych ustaleniach stanu faktycznego, nie uwzględniły, że skarżący nie był wcześniej karany za naruszenie przepisów z zakresu ochrony środowiska oraz, że część pojazdów znajdujących się na terenie kontrolowanego obiektu nadawała się do eksploatacji. W odpowiedzi na skargę organ wniósł o jej oddalenie. Oddalając skargę Sąd I instancji wskazał, że organ prawidłowo ustalił, że skarżący prowadził na terenie nieruchomości którą władał stację demontażu nie posiadając ku temu stosownych zezwoleń. Ustaleń tych dokonał na podstawie protokołu z kontroli z 27 maja 2011 r., w której brał udział skarżący, a w trakcie której stwierdzono m. in. demontaż samochodu marki [...]. Na posesji stwierdzono także istnienie samochodu marki [...] o nr rej. [...], z pogiętą karoserią, bez większości wyposażenia oraz szereg innych przedmiotów szczegółowo wymienionych w decyzji organu I instancji. W ocenie Sądu I instancji, trafnie organ, na podstawie zebranego w sprawie materiału dowodowego w postaci oświadczeń strony z 18 listopada 2011 r. dokumentacji fotograficznej, protokołu z oględzin oraz umowy stanowiącej załącznik nr 12 do protokołu kontroli uznał, wyjaśnienia skarżącego o tym, że samochód [...] [...] o nr rej, [...] i [...] jest własnością J. H., za niewiarygodne. Świadczy o tym przede wszystkim to, że z przedłożonej umowy nabycia tego pojazdu (umowa bez daty) wynika, że nabywcą tego samochodu był nie J. H., a A. Ł. To samo dotyczy samochodu marki [...]. Choćby z przedłożonego dowodu granicznego ubezpieczenia wynikało, że posiadaczem tego pojazdu nie był S. L., ale P. D. Zdaniem Sądu I instancji, przeprowadzona przez organ analiza przedłożonych dokumentów i oświadczeń strony była prawidłowa, a wnioski z tej analizy trafne. Według Sądu I instancji, także niewadliwie organ ustalił, że opony, które znajdowały się na terenie posesji stanowią odpad. Sąd I instancji zwrócił także uwagę, że skarżący pierwotnie, w toku przeprowadzania kontroli stwierdził, że opony jak i inne odpady zostały wytworzone w wyniku prowadzonej działalności gospodarczej. W piśmie z 21 października 2011 r. zmienił te twierdzenia podając, że opony były używane do ugniatania kiszonki. Zdaniem Sądu I instancji, abstrahując od tego, że skarżący nie wykazał, aby tak duża ilość opon (100 szt.) była niezbędna do ugniatania kiszonki to nawet nie wykazał, że rzeczywiście takiego rodzaju czynności i w taki sposób były przez niego wykonywane. Poza tym skoro wykorzystywałby je w takim celu, to chociażby ze względów bezpieczeństwa i higieny nie trzymałby tych opon wraz z innymi odpadami (gąbki, tapicerki, siedzenia), w nieuporządkowanej pryzmie – co wynika z protokołu oględzin. Sposób przechowywania tych rzeczy oraz innych, ich stan nieuporządkowania świadczy o tym, że nie mogły być one wykorzystywane jako przedmioty potrzebne do wytwarzania kiszonki, a zatem to oświadczenie z kontroli, a nie te późniejsze są wiarygodne co do sposobu ich pozyskania i wykorzystywania. Sąd I instancji wskazał, że skarżący, zgodnie z posiadanym zaświadczeniem o wpisie do ewidencji działalności gospodarczej może zajmować się sprzedażą hurtową odpadów i złomu, drewna, materiałów budowlanych i wyposażenia sanitarnego. Nie jest objęty zakresem prowadzonej działalności demontaż samochodów. Zgodnie natomiast z art. 5 ust. 2 ustawy o recyklingu demontaż może być prowadzony wyłącznie w stacjach demontażu. Także zbieranie pojazdów wycofanych z eksploatacji mogą prowadzić tylko przedsiębiorcy prowadzący punkty zbierania pojazdów lub punkty demontażu (art. pkt 1 ustawy o recyklingu). Skarżący takiej stacji nie mógł prowadzić, ponieważ nie posiadał pozwolenia zintegrowanego, ani innej decyzji w zakresie gospodarki odpadami, udzielonej przez marszałka województwa, który to obowiązek uzyskania wynika z art. 40 ust. 1 tej ustawy. Sąd I instancji wskazał, że skarżący posiada zarejestrowany punkt zbierania złomu, który jest czymś innym niż stacja demontażu pojazdów. Poza tym prowadząc działalność gospodarczą we wskazanym w zaświadczeniu o wpisie do ewidencji zakresie, obowiązkiem takiego przedsiębiorcy jest posiadania dokumentów pozwalających na udokumentowanie przyjmowanych przedmiotów w tym policzalnych i możliwych do identyfikacji. W ocenie Sądu I instancji, zasadnie organ uznał, że skarżący nie udowodnił, że posiadane przez niego na placu pozostałości samochodów stanowią własność innej osoby. Nie wykazał także, że inne części z samochodów takie jak silniki, zapłony, tapicerki czy opony nie stanowią odpadów. Obowiązek wszechstronnego zebrania materiału dowodowego wynikający z art. 77 § 1 k.p.a. nie oznacza, że to organ ma być wyłącznym inicjatorem czynności dowodowych. W szczególności w sytuacji, gdy ustalenie stanu faktycznego zależne jest od woli strony, gdyż to wyłącznie strona może posiadać niezbędne dokumenty istotne w sprawie. W takim wypadku działanie organu ogranicza się do umożliwienia stronie wykazania jej racji. Sąd I instancji wskazał, że organ przedsiębrał w toku tego postępowania tego rodzaju działania, zobowiązując stronę do przedstawienia dowodów na okoliczność, że pojazdy nie stanowią jego własności. Czyni to niezasadnym zarzut naruszenia przez organ art. 77 § 1 k.p.a. Według Sądu I instancji, organ prawidłowo ustalił także, na podstawie protokołu z oględzin i stanu przedmiotów, że były one w dużej mierze ze sobą wymieszane, zniszczone, pogniecione. Były w sposób nieuporządkowany ułożone w pryzmie. Ich stan jednoznacznie wskazywał na to, że nie mogą zostać użyte zgodnie z ich dotychczasowym przeznaczeniem, choć po stosownym recyklingu niektóre z nich mogłyby być ponownie wykorzystane. Sąd I instancji w pełni podzielił zaprezentowaną przez organ argumentację w odniesieniu do przyczyn zakwalifikowania towarów jako odpadów. Organ sklasyfikował odpady jako odpady niebezpieczne – tj. te które zawierają płyny eksploatacyjne o kodzie 16 01 21* i odpady inne niż niebezpieczne – te bez płynów eksploatacyjnych o kodzie 16 01 22, i o kodzie 13 02 08* - przepracowane olej silnikowe. Zdaniem Sądu I instancji, przedmioty tego postępowania wypełniają definicję odpadu. Przez odpady, zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy z 27 kwietnia 2001 r. o odpadach (tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r. nr 185 poz.1243), obowiązującej w dacie wydawania decyzji organu I instancji i art. 3 ust. 1 pkt 6 ustawy z 14 grudnia 2012 r (Dz. U. z 2013 r. poz. 21 ze zm.), obowiązującej obecnie, rozumie się każdą substancję lub przedmiot, których posiadacz pozbywa się, zamierza się pozbyć lub do których pozbycia się jest obowiązany. Sąd I instancji stwierdził, że organ prawidłowo uznał pojazdy wycofane z eksploatacji znajdujące się na terenie posesji za odpady skoro przedmioty te nie mogą być w takim stanie w jakim są, wykorzystane zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem, co uzasadnia twierdzenie, że ich posiadacz pozbył się ich nie znajdując dla nich dalszego zastosowania. Świadczy o tym ich stan, sposób składowania, fakt, że część z nich jest mechanicznie pocięta, zgnieciona. Znajdujące się tam samochody dające się zidentyfikować po numerze rejestracyjnym lub numerze VIN, oraz te których identyfikacja nie była możliwa, stanowiły pojazdy wycofane z eksploatacji, jako niezdatne do ponownego użytku i prawidłowo zostały zakwalifikowane jako odpady o kodzie 16 01 04* - zużyte lub nienadające się do użytku pojazdy (z płynami eksploatacyjnymi) i jako odpady o kodzie 16 01 06 – zużyte lub nienadające się do użytkowania pojazdy nie zawierające cieczy i innych niebezpiecznych elementów (pozbawione płynów eksploatacyjnych). W ocenie Sądu I instancji, argumentacja organu w tym zakresie jest przekonująca. Według Sądu I instancji, zaistniały i ustalony przez kontrolerów stan faktyczny pozwalał na ustalenie, że działania prowadzone przez skarżącego polegające na dokonywaniu demontażu na niezabezpieczonym przed negatywnymi wpływami na środowisko placu (na ziemi), magazynowaniu części z płynami eksploatacyjnymi (silniki, filtry) zagrażał środowisku poprzez możliwość dostania się substancji niebezpiecznych do gruntu. Odnosząc się do zarzutów skargi Sąd I instancji uznał je za nie zasadne. Według Sądu I instancji, organ w sposób dostateczny zebrał materiał dowodowy, a następnie go ocenił i wskazał, którym dowodom dał wiarę, a które uznał za nie wiarygodnie i z jakich powodów. Ocena organu nie jest w tym zakresie dowolna. Zdaniem Sądu I instancji, z uzasadnienia wynika, że organ nie obdarzył wiarą w części twierdzeń skarżącego zawartych w pismach sporządzonych po przeprowadzeniu kontroli, wskazując na istotne sprzeczności w oświadczeniach skarżącego z kontroli i tymi późniejszymi. Wskazał, którym dowodom z dokumentów dał wiarę (w tym protokół z oględzin, umowa kupna samochodu [...] i [...]), a którym nie (zdjęcia z oświadczeniem J. H., twierdzenia skarżącego zawarte w pismach nadesłanych po kontroli), tym samym w ocenie Sądu I instancji, brak jest podstaw do stwierdzenia naruszenia przepisów prawa procesowego tj. art. 107 § 3 k.p.a. i art. 8 k.p.a, 77 § 1 i 7 k.p.a. Sąd I instancji za nietrafny uznał także zarzut naruszenia art. 12 § 1 i 2 k.p.a. Organ podejmował niezbędne czynności procesowego w celu wyjaśnienia stanu, a przede wszystkim umożliwiał stronie czynny udział w sprawie poprzez informowanie o podejmowanych czynnościach, umożliwianie składania wniosków dowodowych (pismo z 5 września 2011 r., 20 października 2011 r.). Fakt, że postępowanie przed organem I instancji toczyło się z przekroczeniem terminu o jakim mowa w art. 35 § 3 k.p.a. nie miało wpływu na treść rozstrzygnięcia. Sąd I instancji stwierdził także brak podstaw do stwierdzenia naruszenia wskazywanych w skardze przepisów prawa materialnego tj. art. 53 a ust. 1 ustawy o recyklingu przez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na bezsprzecznym założeniu, że skarżący prowadzi stację demontażu w sytuacji, w której prowadzi tylko punkt skupu złomu. Zdaniem Sądu I instancji, zebrany materiał dowodowy, z przyczyn podanych w uzasadnieniu decyzji i wskazanych w uzasadnieniu Sądu pozwalał na zasadne przyjęcie, że skarżący nie tylko prowadził punkt skupu złomu ale i stację demontażu czego przejawem był dokonywany w trakcie kontroli demontaż samochodu [...] i fakt, że na posesji znajdowały sią liczne części samochodowe w różnym stanie uszkodzenia. W ocenie Sądu I instancji, twierdzenia skarżącego, że tak nie było nie zasługują na wiarę. Według Sądu I instancji, nietrafny jest zarzut, że organ błędnie uznał samochody znajdujące się na placu za odpady podczas, gdy niektóre z nich tymi odpadami nie były i mogły być zdatne do użytku. Sąd I instancji w tym zakresie ocenę przestawił na str. 9 uzasadnienia. Zdaniem Sądu I instancji, skarżący nie próbował nawet wskazać, które ze znajdujących się na placu samochodów mogłyby być zdatne do użytku zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem, co świadczy o tym, że rozumowanie organu było prawidłowe. Stan pojazdów, brak dowodów ich zakupu i sposób ich przechowywania jednoznacznie wskazywały, że poprzedni posiadacze się ich wyzbyli nie znajdując dla nich pierwotnego wykorzystania – co wypełnia definicję odpadu. Sąd I instancji uznał, że zaskarżona decyzja jest zgodna z prawem, gdyż organ nie dopuścił się naruszenia wskazanych w skardze przepisów postępowania w stopniu mogącym mieć wpływ na wynik sprawy, ani przepisów prawa materialnego w stopniu mającym wpływ na wynik sprawy (art. 145 1 pkt 1 ustawy z 30 sierpnia 2002 r. - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (tekst jedn.: Dz. U. z 2012 r., poz. 270 ze zm., dalej p.p.s.a.). W ocenie Sądu I instancji, wymierzona kara jest adekwatna do stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu, który to stopień został przez organ oceniony jako znaczny. Organ uwzględnił wszystkie istotne okoliczności mające wpływ na wymiar kary o jakich mowa w art. 53a ust. 4 ustawy o recyklingu, w tym niekaralność sprawcy – co czyni zarzut nie uwzględnienia tego faktu za chybiony. Sąd I instancji zwrócił uwagę, że organ wymierzył karę w minimalnych granicach zagrożenia (zagrożenie maksymalne do 300 000 zł). Skargę kasacyjną od powyższego wyroku wniósł skarżący (dalej: skarżący kasacyjnie). Skarżący kasacyjnie zarzucił naruszenie przepisów prawa materialnego. Po pierwsze, art. 3a ust 1 ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji poprzez uznanie pojazdów znajdujących się na terenie nieruchomości skarżącego kasacyjnie za pojazdy wycofane z eksploatacji, bez uprzedniej weryfikacji ich stanu technicznego o kryteria wynikające z ww. ustawy oraz przepisów szczególnych. Po drugie, naruszenie prawa materialnego, tj. 53a ust 1 ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji poprzez jego niewłaściwe zastosowanie w sytuacji, gdy: a) Sąd I instancji uznał, że skarżący kasacyjnie prowadził demontaż pojazdów na stacji demontażu, b) jedynym pojazdem, który w świetle ustalonego przez organ i zaaprobowanego przez Sąd I instancji stanu faktycznego był demontowany na terenie nieruchomości, okazał się samochód marki [...] o nr rej. [...], nie będący pojazdem wycofanym z eksploatacji. 3. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 53a ust. 4 ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji poprzez nieuwzględnienie przy ocenie wysokości kary pieniężnej stopnia szkodliwości czynu, który w sprawie niniejszej był znikomy. Skarżący kasacyjnie wniósł o: uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania oraz zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Zdaniem skarżącego kasacyjnie, definicja legalna stacji demontażu sformułowana w ustawie o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji, nie zawiera w swojej treści wśród cech konstytutywnych posiadania stosownych zezwoleń, czy też spełniania wymogów określonych w przepisach szczególnych. W ocenie skarżącego kasacyjnie, stanowisko Sądu I instancji jest wewnętrznie sprzeczne, bowiem dokonywanie czynności, o których mowa powyżej, według oceny Sądu I instancji, nie miało miejsca poza stacją demontażu, a zatem w niniejszej sprawie nie powinien mieć zastosowania art. 53a ust. 1 ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji. Ponadto, w świetle ustalonego przez organ i zaaprobowanego przez Sąd I instancji stanu faktycznego, jedynym pojazdem, jaki był demontowany na terenie nieruchomości, okazał się samochód marki [...] o nr rej. [...], nr VIN [...]. Pojazd ten, podczas kontroli przeprowadzonej przez [...] WIOŚ, pozbawiony był kół, części wyposażenia wewnętrznego, tylnej klapy oraz przedniego zderzaka. Z przedstawionej w czasie kontroli przez skarżącego kasacyjnie umowy sprzedaży wynikało, że właścicielem przedmiotowego pojazdu był A. Ł. W ocenie skarżącego kasacyjnie, samochód marki [...], o którym mowa powyżej, nadawał się do eksploatacji (nawet czasowa niemożność korzystania z samochodu z przyczyn technicznych nie może przemawiać za jego niezdolnością do eksploatacji), a z ustalonego przez organ stanu faktycznego nie wynika, że posiadacz tego samochodu pozbył się go lub miał taki zamiar, nie sposób uznać, ażeby był on pojazdem wycofanym z eksploatacji w rozumieniu ustawy. Według skarżącego kasacyjnie, ocena, czy dany pojazd powinien być zakwalifikowany jako wycofany z eksploatacji, powinna nastąpić w oparciu o kryteria wynikające z art. 3a ust. 1 ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji. Taka ocena nie została dokonana zarówno przez organ, jak i przez Sąd I instancji. Skarżący kasacyjnie biorąc pod uwagę fakt, że samochód marki [...] o nr rej. [...] był, w świetle ustaleń organu, jedynym pojazdem, który był demontowany na nieruchomości skarżącego kasacyjnie, stwierdzić należy, że doszło do naruszenia art. 53a ust 1 ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji, bowiem sankcje przewidziane w tym przepisie dotyczą jedynie usuwania oraz wymontowywania z pojazdów określonych elementów, nie zaś np. ich gromadzenia, składowania czy segregowania. Skarżący kasacyjnie zarzuca zaskarżonemu wyrokowi naruszenie art. 53a ust. 4 ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji, bowiem Sąd I instancji nie uwzględnił przy ocenie wysokości kary pieniężnej stopnia szkodliwości czynu, który w sprawie niniejszej był znikomy, zaś skarżący kasacyjnie nigdy przedtem nie był karany w podobnych sprawach. Kara została wymierzona jedynie w oparciu o potencjalne zagrożenia polegające na możliwości dostania się substancji niebezpiecznych do gruntu, nie zaś na podstawie faktycznie wyrządzonej przez skarżącego kasacyjnie szkody mającej negatywny wpływ na środowisko, która nota bene nie miała miejsca. W odpowiedzi na skargę kasacyjną organ wniósł o jej o oddalenie. Naczelny Sąd Administracyjny zważył co następuje: Skarga kasacyjna nie zawiera usprawiedliwionych podstaw. W świetle art. 174 p.p.s.a. skargę kasacyjną można oprzeć na następujących podstawach: 1) naruszeniu prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie, 2) naruszeniu przepisów postępowania, jeżeli uchybienie to mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy. Podkreślić przy tym trzeba, że Naczelny Sąd Administracyjny jest związany podstawami skargi kasacyjnej, ponieważ w świetle art. 183 § 1 p.p.s.a. rozpoznaje sprawę w granicach skargi kasacyjnej, biorąc z urzędu pod rozwagę jedynie nieważność postępowania. Jeżeli zatem nie wystąpiły przesłanki nieważności postępowania wymienione w art. 183 § 2 p.p.s.a. (a w rozpoznawanej sprawie przesłanek tych brak), to Sąd związany jest granicami skargi kasacyjnej. Oznacza to, że Sąd nie jest uprawniony do samodzielnego dokonywania konkretyzacji zarzutów skargi kasacyjnej, a upoważniony jest do oceny zaskarżonego orzeczenia wyłącznie w granicach przedstawionych we wniesionej skardze kasacyjnej. Ponadto w przypadku podniesienia w skardze kasacyjnej jednocześnie zarzutów naruszenia przepisów postępowania i prawa materialnego należy w pierwszej kolejności rozpatrzyć te pierwsze, ponieważ determinują one ocenę prawidłowego zastosowania lub właściwej wykładni przepisów prawa materialnego powołanych w tej sprawie. Skarżący w skardze kasacyjnej nie podniósł zarzutów naruszenia przepisów postępowania, poprzestając na wskazaniu zarzutów dotyczących prawa materialnego. Po pierwsze, należy zaznaczyć, że chybiony jest zarzut kasacyjny dotyczący naruszenia prawa materialnego tj. art. 3a ust. 1 ustawy z 20 stycznia 2005 r. o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji (tekst jedn.: Dz. U. z 2013 r. poz. 1162 ze zm., dalej: ustawa o recyklingu) poprzez uznanie pojazdów znajdujących się na terenie nieruchomości skarżącego za pojazdy wycofane z eksploatacji, bez uprzedniej weryfikacji ich stanu technicznego o kryteria wynikające z ww. ustawy oraz przepisów szczególnych. Odnosząc się do tego zarzutu wskazać należy, że z treści art. 3a ust. 1 ustawy o recyklingu, wynika wprost, że pojazdy, które nie spełniają wymagań technicznych, zapewniających ochronę środowiska lub zdrowia lub życia ludzi, określonych w przepisach wydanych na podstawie ust. 2, są pojazdami wycofanymi z eksploatacji. Zgodnie z art. 3 pkt 6 ustawy o recyklingu, ilekroć w tej ustawie jest mowa o pojeździe wycofanym z eksploatacji rozumie się przez to pojazd stanowiący odpad w rozumieniu przepisów o odpadach. W myśl art. art. 3 ust. 1 ustawy z 27 kwietnia 2001 r. o odpadach (tekst jedn.: Dz. U. z 2010 r. nr 185, poz. 1243 ze zm.), odpady oznaczają każdą substancję lub przedmiot należący do jednej z kategorii, określonych w załączniku nr 1 do ustawy, których posiadacz pozbywa się, zamierza pozbyć się lub do ich pozbycia się jest obowiązany. Naczelny Sąd Administracyjny w pełni podziela stanowisko Sądu I instancji w odniesieniu do przyczyn zakwalifikowania przedmiotowych pojazdów jako odpadów. Sąd I instancji prawidłowo bowiem uznał, że organy orzekające na podstawie protokołu z oględzin i stanu przedmiotów uznały je za odpady. Pojazdy wycofane z eksploatacji w dużej mierze były ze sobą wymieszane, zniszczone, pogniecione, były w sposób nieuporządkowany ułożone w pryzmie. Ich stan jednoznacznie wskazywał na to, że nie mogą zostać użyte zgodnie z ich dotychczasowym przeznaczeniem. Zasadnie Sąd I instancji uznał pozostałości z pojazdów wycofanych z eksploatacji jako odpady niebezpieczne – tj. te które zawierają płyny eksploatacyjne o kodzie 16 01 21* i odpady inne niż niebezpieczne – te bez płynów eksploatacyjnych o kodzie 16 01 22, i o kodzie 130208* - przepracowane oleje silnikowe. Należy podzielić stanowisko Sądu I instancji, według którego, stan pojazdów, brak dowodów ich zakupu i sposób ich przechowywania jednoznacznie wskazywały, że poprzedni posiadacze wyzbyli się ich, nie znajdując dla nich pierwotnego wykorzystania – co wypełnia definicję ustawową odpadu. Do uznania danej substancji lub przedmiotu za odpad nie jest konieczne, aby istniał w systemie prawa obowiązek pozbycia się danej substancji lub przedmiotu, gdyż zgodnie z ustawą o odpadach, odpadem staje się również substancja lub przedmiot w sytuacji, gdy posiadacz pozbywa się ich lub zamierza to zrobić. Sytuacja taka występuje zwłaszcza w przypadku pojazdów w przypadku, gdy pojazdy te są przeznaczane do demontażu (złomowania), niezależnie czy w danym momencie są technicznie sprawne. Zmiana sposobu wykorzystania przedmiotu z funkcji użytkowej na funkcję surowcową jest potwierdzeniem, że posiadacz pojazdu pozbywa się go lub zamierza to zrobić, przekazując pojazd do stacji demontażu. W niniejszej sprawie Sąd I instancji prawidłowo stwierdził, że skarżący kasacyjnie prowadził demontaż pojazdów. Jak wynika z protokołu kontroli nr [...] sam skarżący kasacyjnie potwierdzał, że w dniu kontroli prowadził demontaż pojazdu, a odpady pochodzące z pojazdów znajdujące się na jego nieruchomości powstały w wyniku prowadzonej przez niego działalności w zakresie demontażu. Okoliczność ta jednoznacznie potwierdza, że skarżący kasacyjnie nielegalnie zajmował się demontażem pojazdów wycofanych z eksploatacji. Po drugie nie można zgodzić się z zarzutem naruszenia prawa materialnego tj. art. 53a ust. 1 ustawy o recyklingu poprzez jego niewłaściwe zastosowanie. Określenia, które zawarł Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku, że skarżący kasacyjnie prowadził demontaż pojazdów na stacji demontażu, nie można interpretować, tak jak chce tego skarżący kasacyjnie w oderwaniu o treści całego uzasadnienia orzeczenia Sądu I instancji. Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku na s. 7 stwierdził bowiem, że skarżący kasacyjnie prowadził na terenie nieruchomości, którą władał stację demontażu, nie posiadając ku temu stosownych zezwoleń. Na s. 8 uzasadnienia Sąd I instancji rozwijając treść wcześniejszego stwierdzenia wyjaśnił, że skarżący kasacyjnie takiej stacji nie mógł prowadzić, ponieważ nie posiadał pozwolenia zintegrowanego, ani innej decyzji w zakresie gospodarki odpadami, udzielonej przez marszałka województwa , który to obowiązek uzyskania wynika z art. 40 ust. 1 ustawy o recyklingu. Z uzasadnienia wyroku Sądu I instancji wynika zatem jednoznacznie, że pojęcie stacji demontażu może odnosić się jedynie do podmiotu, który uzyskał w tym zakresie odpowiednie zezwolenia administracyjne. Użyte więc w art. 53a ust. 1 ustawy o recyklingu określenie "poza stacją demontażu" należy odnosić do każdego podmiotu, który dokonuje czynności wskazanych w tym przepisie, nie mając zgodnie z art. 40 ust. 1 ustawy o recyklingu, pozwolenia zintegrowanego lub innej decyzji w zakresie gospodarki odpadami wymaganej w związku z prowadzeniem stacji demontażu. Sytuacja taka miała miejsce w niniejszej sprawie, gdyż skarżący kasacyjnie nie posiadał pozwolenia zintegrowanego lub innej decyzji w zakresie gospodarki odpadami wymaganej w związku z prowadzeniem stacji demontażu, prowadził więc on czynności wskazane w art. 53a ustawy o recyklingu, poza stacją demontażu. Po trzecie odnosząc się do zarzutu, że jedynym pojazdem, który w świetle ustalonego przez organ i zaaprobowanego przez Sąd I instancji stanu faktycznego był demontowany na terenie nieruchomości, samochód marki [...] o nr rej. [...], nie będący pojazdem wycofanym z eksploatacji wskazać należy, że w ocenie Naczelnego Sądu Administracyjnego, zasadnie Sąd I instancji uznał za udowodnione, że skarżący kasacyjnie dokonał demontażu co najmniej 7 pojazdów wycofanych z eksploatacji. W trakcie zaś kontroli skarżącego kasacyjnie został on złapany na gorącym uczynku dokonywania demontażu kolejnego pojazdu wycofanego z eksploatacji marki [...]. Należy podkreślić, że na posesji skarżącego kasacyjnie znajdowała się też znaczna liczba odpadów pochodzących z pojazdów wycofanych z eksploatacji, wskazujących razem z oświadczeniem złożonym podczas kontroli przez skarżącego kasacyjnie, że dokonał on również demontażu innych niezidentyfikowanych pojazdów wycofanych z eksploatacji. Żadnego potwierdzenia w ustalonym stanie faktycznym nie ma więc stwierdzenie skarżącego kasacyjnie zawarte w skardze kasacyjnej, że dokonywał on demontażu jedynie jednego pojazdu marki [...]. Po czwarte nie można zgodzić się zarzutem skargi kasacyjnej, że Sąd I instancji naruszył art. 53a ust. 4 ustawy o recyklingu, poprzez nieuwzględnienie przy ocenie wysokości kary pieniężnej stopnia szkodliwości czynu, który w sprawie niniejszej był znikomy. W uzasadnieniu wyroku na s. 11 Sąd I instancji ocenił, że wymierzona kara jest adekwatna do stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu, który to stopień został przez organ oceniony jako znaczny. Sąd I instancji prawidłowo uznał bowiem, że organ uwzględnił wszystkie istotne okoliczności mające wpływ na wymiar kary o jakich mowa w art. 53a ust. 4 ustawy o recyklingu, w tym niekaralność sprawcy. Sąd I instancji wskazał, że organ wymierzył karę w minimalnych granicach zagrożenia (zagrożenie maksymalne do 300 000 zł). Z akt sprawy wynika ponadto, że grunt, na którym skarżący kasacyjnie prowadził działalność w zakresie demontażu pojazdów wycofanych z eksploatacji uległ zanieczyszczeniu w związku z magazynowaniem silników zawierających substancje niebezpieczne i prowadzeniem demontażu na nieutwardzonej powierzchni niezabezpieczonej przed dostawaniem się substancji niebezpiecznych do gruntu. Wszystkie te okoliczności zostały wzięte pod uwagę przy ustalaniu kary. Sąd nie uwzględnił wniosku Głównego Inspektora Ochrony Środowiska o zasądzenie kosztów postępowania, gdyż odpowiedź na skargę kasacyjną została sporządzona ze znacznym przekroczeniem 14-dniowego terminu przewidzianego w art. 179 p.p.s.a. na jej sporządzenie, liczonego od dnia doręczenia organowi skargi kasacyjnej, a organ podczas rozprawy przed Naczelnym Sądem Administracyjnym nie był reprezentowany przez pełnomocnika profesjonalnego, lecz prze pracownika organu. Z tych względów, na podstawie art. 184 ustawy p.p.s.a. Naczelny Sąd Administracyjny orzekł jak w sentencji wyroku. |